nieoczekiwany zwrot akcji

18 3 1
                                    

    ...Maks!

-O boże, Maks co ty tu robisz?!- krzyknęła z niedowierzaniem Julita.
-Witaj mała, nie zgubiłaś się przypadkiem?- odpowiedział chłopak szarmanckim głosem
- CO-  M-ma-a-aks?
-Julito?

   Julita nie mogła uwierzyć w zachowanie chłopaka. Co mu się stało?

- Wszystko z tobą dobrze?
- Oczywiście, co ma być źle mała żabciu. Wpadasz do mnie? Mam wolną chatę.
- Wiesz co... ja mam zaraz spotk-
    Nagle chłopak pocałował Julitę, nie pozwalając dokończyć jej kwestii w dialogu. Kiedy skończył daną czynność, oddalił się od niej i patrząc w oczy powiedział:
-Wiem, że tego chcesz...
- Popierdoliło cię?!- wykrzyczała głośno dziewczyna. Maks w tym momencie aktywował złą stronę mózgu dziewczyny. Nie było już odwrotu...

   Dziewczyna złapała go za szyję. Chłopczyna myślał, że to gra wstępna natomiast grubo się mylił. Nagle zaczęła stosować chwyty obronne, które nauczyła się od jej guru walki: Kacpra Prusa. W 10 sekund powaliła go na ziemię. Zaczęła wiązać jego kończyny, aby nie mógł się ruszyć.
- No i co teraz cwaniaku?! Chcesz jeszcze buziaka?- powiedziała prześmiewczym głosem.
- Jeśli już pytasz, to z chęcią
  Agresywna Julita uderzyła Maksa swoim topornym butem w twarz. 
- Zamkij się kurwa! Muszę pomyśleć co z tobą zrobić teraz.
   Wepchnęła chłopaka w krzaki i poszła usiąść na ławeczkę, aby w spokoju zebrać myśli.    

    Minęło 10 min i nadal nic nie przychodziło jej do głowy. Miała 2 wybory, albo puśćić go i żyć w obawie, że pójdźe z tym na policję, albo pozbyć się jego ciała. 
    Po namyśle, Julita podjęła już decyzję.....

Szalona przygoda JulityWhere stories live. Discover now