9.

1.5K 91 90
                                    

Pov Weronika

Obudziłam się, było jeszcze dość ciemno. Poszukalam pilota od ledów, gdy go już znalazłam włączyłam ledy. Spojrzałam na zegarek.

Zaraz 4? Hm..

Wyszłam cicho z pokoju, korytarz był ciemny tak jak w sumie każde inne pomieszczenie. Oprócz jednego, pokoju Jake'a. Po cichu podeszłam do jego drzwi i przez szpare zobaczyłam jak coś robi na swoim laptopie.

Po cichu weszłam do pokoju i do niego podeszłam.

W: Jake?- położyłam rękę na jego ramie.

Ten wzdrygnął się lekko.

J: Tak Weronika?

W: Czemu jeszcze nie śpisz?

J: Muszę usunąć momenty kiedy przejeżdżamy z kamer miejskich, zabezpieczyć każde urządzenie tutaj i w twojej firmie.

W: Ja rozumiem, ale za długo już siedzisz.

J: Muszę to zrobić

W: Jake..

J: Przepraszam Weronika, inaczej nie będziemy bezpieczni

W: Eh...- chciałam zamknąć laptop jednak zanim w ogóle go dotknęłam Jake złapał moją rękę.

J: Nie rób tego

W: Chce to zrobić dla Twojego dobra

J: A ja dla nas wszystkich

W: Jake spójrz na mnie

J: Nie mogę teraz Weronika

Chwyciłam za oparcie krzesła i chciałam je obrócić ale Jake zablokował się nogami.

J: Próbuj dalej

Odpuscilam, usiadłam na łóżku za nim i obserwowałam co robi.

J: Czemu nie śpisz?- spytał nie odwracając wzroku od laptopa.

W: Obudziłam się, posiedzę teraz z Tobą.

J: Nie trzeba, idź spać.

W: Nie dzięki

W tym momencie Jake zaprzestał i obrócił się w moją stronę.

J: Czemu jesteś taka uparta?

W: A Ty?

Zaśmiał się pod nosem.

Wstałam i podeszłam do niego. Złapałam za oparcie krzesła i obrocilam go bokiem do laptopa. Tak żebym mogła zobaczyć jego twarz.

Pod oczami miał wory A oczy miał czerwone.

W: Jezu Jake..

Chłopak opuścił głowę. Jednak ja ją podniosłam po czym odeszłam krok od niego i podałam mu rękę.

W: Choć

Chłopak bez słowa ją ujął i wstał. Położył się, ja za to zamknęłam laptopa i wyszłam z pokoju. Poszłam w stronę swojego i zamknęłam drzwi, poczekałam z 10 minut po czym poszłam po cichu do pokoju Jake'a.

Oparłam się o framuge i założyłam ręce na piersi. Dlaczego?
Jake siedział przy laptopie i kontynuował to co robił wcześniej.

Stałam tak może 5 minut zanim mnie zauważył. Akurat odsunął się od krzesła i zaczął się kręcić oglądając swój ciemny pokój. Gdy mnie dojrzał wiedział że ma przechlapane.

J: Hej Weronika

Podniosłam jedynie brew do góry.

J: Eh...- zamknął laptopa przez co zrobiło się kompletnie ciemno.- Niech zgadne, będziesz teraz tutaj siedziała aż nie zasnę?- Powiedział gdzieś w głębi pokoju.

Móc Cię spotkać.../Jake Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz