Nie czytaj jesli nie chcesz uszkodzić swojej psychiki.
!TW! czy cos
Przeklenstwa
Porwania
Samobójstwo
Krew i inne brutalne rzeczy
Ewentualnie wstęp do sceny 18+ ale nie umiem pisac takich rzeczy wiec raczej nie bedzie.
(co ja robie ze swoim życiem)
Pov: Kornelia To był słoneczny dzień. Biegałam na podwórku z Wikusią_aq i Amelią. Wszystko było idealnie, dopóki nie potknęłam się o kamień i wpadłam na niego. Przez ułamek sekundy nasze spojrzenia skrzyżowały się. To uczucie było nie do opisania, czułam się jak w niebie, gdy ON na mnie spojrzał. Ale wszystko co dobre, szybko się kończy, nim się obejrzałam, boleśnie wylądowałam na chodniku, ryjem po asfalcie. Wtedy ON podał mi dłoń. - Ależ romantyk. - pomyślałam. - Dziękuję, to słodkie, że tak myślisz. - odpowiedział - Czekaj... umiesz czytać w myślach czy co? - powiedziałam rumieniąc się coraz bardziej. - Co? haha. - zaśmiał się - powiedziałaś to na glos. - Spaliłam buraka. - Moze powiesz mi jak masz na imie? - spytał się mnie, przystojny chłopak. - J-j-j-estem k-korn-elia - powiedziałam bardzo nieśmiało, jąkając się. - Miło mi cię poznać. Masz śliczne imię - odpowiedział mężczyzna moim mokrych snów. - Em... dziekuję, a ty jak masz na imie? - - A to tajemnica;) - powiedział puszczając do mnie oczko i zniknął za rogiem budynku. Ten dziwny dzień napewno zostanie na długo w mojej pamięci.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
------------------------------------------------------------------- Okej, wiec jest to pierwszy rozdział zjebanej opowieści o shipie z mojej klasy. CZYTACIE NA WLASNA ODPOWIEDZIALNOŚĆ! Chce tez powiedzieć ze nie pisałam nigdy żadnych książek, wiec po prostu nie umiem tego robić :D 206 słów