rozdział 4 - ???

36 3 2
                                    

Pov:Wikusia (nikt sie nie spodziewał)

Obudziłam się o niewiadomej godzinie, na środku jakiegoś pola. Jak się tu znalazłam? Pamietam tylko telefon od Korneli, spotkanie, tajemniczego hot nieznajomego który ją porwał, i ciemność... zaraz zaraz, ON PORWAŁ KORNELIĘ, MOJĄ BESTIE.

Zaczęłam panicznie szukać telefonu w kieszeniach. Po chwili znalazłam go, lecz nie miałam zasięgu. No cóż czeka mnie długi spacer do jakiejś pobliskiej wioski.

Pov: Dominik

Minęły 24 godziny, odkąd porwałem moją ukochaną. Nadal jej nie nakarmiłem, ale nie chce mi się tego robić. Niech się głodzi, jak mnie kocha to wytrzyma.
Ależ ja jestem bad boj - pomyślałem, uśmiechając się do siebie.

Po chwilowych przemyśleniach udałem się do pokoju gdzie przetrzymywana jest Kornelia, ale zastałem tam widok o którym nigdy bym nie pomyślał...
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
ONA UWOLNIŁA SIĘ Z KRZESŁA, DO KTÓREGO BYŁA PRZYWIĄZANA.
- Co ty zrobiłaś? - grzecznie się jej spytałem.
- N-n-nie to nie tak j-jak myślisz. - próbowała mnie przekonać.
- Ale ja nie myśle. - odpowiedziałem szczerze.
- Przepraszam, nie chciałam uciec, po prostu chciałam zakraść się do kuchni po trochę tostów. -
- Ok. Przynajmniej jesteś szczera - wyszedłem z jej pokoju.
Po 10 minutach znowu tam wróciłem, ale tym razem z jakąś bułką i szklanka wody dla niej.
- omg dziękuje, kocham cie - powiedziała uśmiechnięta gdy zobaczyła ze mam dla niej jedzenie.

Pov: Wikusia
NARESZCIE, ZNALAZŁAM JAKIEŚ MIASTO. TERAZ TYLKO SKOCZYĆ NA STACJE BENZYNOWĄ I WYBŁAGAĆ O ŁADOWARKĘ DO TELEFONU.

CIĄG DALSZY NASTĄPI
233 slowa

KSIAZKA O SHIPIE Z MOJEJ KLASY | kornelia x dominik~ Odkąd zobaczyłem ciebie<3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz