Rozdział 1

21 2 0
                                    

Jasne promienie słońca wpadały przez duże okno wprost na pysk czarnej jak smoła nocoskrzydłej . Smoczyca leniwie przewróciła się na drugi bok ,ale to też nie starczyło na długo . Od strony drzwi rozległo się głośne pukanie . Zazwyczaj Gwieździsta Noc była całkiem sympatycznym smokiem , niestety ,a może i stety nie tyczyło się to poranków :

-Czego?!-warknęła .Kiedy zdała sobie sprawę z tego jaki opierdziel za przeproszeniem dostanie od rodziców jak tylko się dowiedzą jak się zachowuje w stosunku do służek od razu się poprawiła -Znaczy proszę wejść .-od razu drzwi do przestronnego pokoju otworzyły się i stanęła w nich drobna nocoskrzydła . Na przywitanie z księżniczką lekko dygnęła i powiedziała nieco niepewnym głosem :
-D-dzień dobry księżniczko , król kazał ,abym cię zbudziła ,ponieważ przyleciały nieboskrzydłe i...- nie dokończyła bo czarna smoczyca podniosła się szybko do pionu jak oparzona .
-TO JUŻ DZIŚ?!-krzyknęła podchodząc szybko do służki przez co ta cofnęła się o krok do tyłu nieco przestraszona . -ZA CHWILKĘ BĘDĘ NA DOLE ! PRZEKAŻ TACIE...Królowi ,że zaraz będę .- przepchnęła delikatnie fioletową smoczycę za drzwi i szybko je zamknęła .

Podeszła lusterka przejrzała się szybko , czmychnęła do miski z wodą i przemył pysk po to ,aby po chwili jeszcze raz sprawdzić swój stan . Kiedy skończyła poranną toaletkę wybiegła z pokoju uderzając drzwiami służkę która akurat przechodziła .

Popędziła korytarzem ledwo co wyrabiając na zakrętach aż wpadła do sali tronowej . Wszystkie Smocze oczy zwróciły się momentalnie w jej stronę . Poczuła się nieco niezręcznie co pogłębił jeszcze karcącym barok jej matki przez co zaczęła nerwowo patrzeć na swoje pazury . To wszystko ,tą całą niezręczność zespół jej ojciec który cicho zachichotał . Jej uszy podniosły się do góry i obdarowała wszystkich szerokim uśmiechem . Zaczęła ponownie biec w stronę swojej rodziny kiedy potknęła się . W ostatniej chwili złapał ją w pasie jasnopomarańczowy nieboskrzydły .

Na jego pysku widniała całkiem świeża blizna po pazurach w obydwu uszach miał kolczyki ze szmaragdami ,a na głowie miał złoty diadem który spadał mu lekko na prawą stronę .

Nieboskrzydły uniósł Noc i postawił z powrotem na ziemi . Zaciekawione spojrzenia teraz wierciły nieznośną dziurę w jej plecach . Nie wiedziała tak na prawdę jak ma się teraz zachować . Nikt jej nie uczył co ma zrobić jeśli jakiś obcy facet ratuje cię przed spotkaniem z ziemią , łapiąc w pasie i patrząc się tobie w oczy jakby pierwszy raz zobaczył wyskrobki bez ubrań .

Zmarszczyła nos i burknęła cicho mrużąc oczy:
-Nie trzeba było .-wypuściła głośno powietrze nosem ,już chciała odchodzić już ten koszmar miał się skończyć kiedy ZNOWU ten dziwak złapał ją za łapę i złożył na niej krótki pocałunek mówiąc z godnością :
-Książę Wróbel .- spojrzała na niego i ledwo co nie wybuchnęła śmiechem . Wróbel .WRÓBEL . Książę Wróbelek !-A Ty piękna damo ?- zapytał wysyłając jej swój zapewne popisowy uśmiech którym podrywa wszystkie panienki w królestwo . Cóż na nią to nie działało.

Z udawaną wyższością odparła :
-No na trzy książce ! Ile razy można mi powtarzać że piękna jestem ?! Przecież to oczywiste.- prychnęła . I w tym momencie u naszej pięknej nocoskrzydłej włączył się charakterek jej taty . Z szerokim uśmiechem oddaliła się od niego zostawiając go ze zdziwieniem wymalowanym na jego pysku . Podeszła do rodziców ,jednak zanim jeszcze usiadła podskoczyła w paroma susami do misy z wodą i wymyła teatralnie w niej łapę którą pocałował młodzieniec .

Usiadła przy królu i wymieniła z nim rozbawione spojrzenie ,które tylko czekało na moment w którym będzie ono mogło uwolnić pokłady śmiechu jakie się zebrały w tej dwójce . Królowa jedynie rozładowała sobie łapą skronie z irytacji jak i zażenowania .

Po grupce nieboskrzydłych rozległ się gdzieniegdzie cichy chichot ,który został stłumiony przez Wróbla . Nie krył on zniesmaczenia zachowaniem smoczycy. W końcu przecież to aż tak razi w oczy jak widzisz taką zgrabną nocoskrzydłą o poważnych krztałtach i nagle jej zachowanie .
***
Siedząc tak i wysłuchując Kazań na przemiennie ,a to matki ,a to ojca ,a to wysłannika królowej nieboskrzydłych wyczuła czyjąś obecność przed zamkiem . Ten smok był jakiś inny ... Bardziej interesujący niż to wszystko i wszyscy . Był taki intrygujący ... Udało jej się pogrzebać w jego umyśle , zdawać by się mogło że sam ją tam zaprasza . Zobaczyła jego wizerunek . Pokręcone rogi ,czarne oczy i skrzydła piękniejsze niż u innych nocoskrzydłych .

Król szturchnął swoją córkę lekko w ramię i zapytał :
-Wszystko dobrze kochanie ? Wyglądasz jakbyś przyglądała się jakiemuś pięknemu obrazowi .- zarechotał na co ta przewróciła jedynie oczami :
- Nie nie ... Wszystko jest w porządku .

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 24, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Mrok w całe nie jest taki strasznyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz