Moskiewskie metro to największy na świecie schron przeciwatomowy mogący pełnić funkcję podziemnego miasta. W 2013 roku w wyniku konfliktu nuklearnego, głównie pomiędzy Rosją, a Stanami Zjednoczonymi, wszystkie wielkie miasta zostały zniszczone, a planeta skażona radioaktywnie. Szczęśliwcy, którym w dniu zagłady udało się schronić w metrze, mieszkają teraz na jego stacjach. Dzięki sprawnym działaniom obrony cywilnej sieć podziemnej kolei udało się uchronić przed radioaktywnym skażeniem. Tam gdzie się dało zamknięto hermetyczne wrota prowadzące na powierzchnię, uruchomiono sieć filtrów oczyszczających powietrze i wodę. Na stacjach korzysta się głównie z oświetlenia awaryjnego, choć niektóre dzięki sprzyjającym ku temu warunkom, były w stanie stworzyć własne podziemne elektrownie. Mimo to światło na większości stacji jest skąpe.
Mieszkańcy metra żywią się tym, co są w stanie wyhodować pod ziemią. Przede wszystkim grzybami, które nie potrzebują do rozwoju światła słonecznego. Pod ziemią trzymane są również świnie i kury. Pędzony jest tutaj samogon, czyli typ ichniejszego alkoholu. Mieszkańcy metra nauczyli się również otrzymywać z grzybów susz, a napar z niego nazywają herbatą. Największym producentem „herbaty" jest stacja WOGN.
Zajęcia ludności uzależnione są od warunków panujących na stacji. Kobiety najczęściej pracują na plantacjach grzybów, w kurnikach i chlewniach. Mężczyźni poza wspomnianymi zadaniami mają obowiązek wart w tunelach oraz przy wejściach do stacji. Niektórzy zajmują się produkcją w rozmaitych fabrykach. Handel rozwija się bardzo prężnie, tunele przemierzają tragarze niosący towary z różnych zakątków metra. Uniwersalną walutą są naboje. Bardzo cenieni są technicy utrzymujący urządzenia filtrujące oraz elektryczne w stanie sprawności. Przedmioty codziennego użytku, paliwo, broń i lekarstwa w dużej mierze są dostarczane do metra przez stalkerów – specjalnie szkolonych specjalistów, najczęściej byłych żołnierzy. Odziani w skafandry ochronne, maski przeciwgazowe z przyciemnianymi szkłami i uzbrojeni po zęby stawiają czoła zarówno zabójczemu promieniowaniu, jak i mutantom. Sprowadzają rzeczy z powierzchni przeszukując zrujnowane miasto. To najbardziej szanowana, jak również najbardziej niebezpieczna profesja. Obok stalkerów największym poważaniem cieszą się byli pracownicy metra. Im najczęściej powierzane są wysokie stanowiska administracyjne, zazwyczaj zostają naczelnikami i głównodowodzącymi stacji.
W chwili obecnej jest rok 2033 – 20 lat po katastrofie. System scentralizowanej władzy upadł, stacje stały się samodzielne tworząc szereg „miast-państw" zawierających ze sobą sojusze oraz prowadzące wojny. Wyodrębniły się trzy największe frakcje:
1. Związek Stacji Linii Okrężnej, zwany potocznie Hanzą. Przecina wszystkie pozostałe linie metra i z tego powodu stała się potężną siecią szlaków handlowych. Ostoja kapitalizmu, jeśli robić biznes to tylko tam. Przywódcą jest Walery Łoginow.
2. Linia Czerwona – na jej stacjach wyjątkowo dobrze przyjęły się dawne ideały komunizmu i państwa socjalistycznego. Rewolucyjne hasła przyciągały chętnych dość tłumnie doprowadzając do powstania równie potężnej sieci co Hanza. Rządzi tam niejaki Towarzysz Moskwin.
3. Czwarta Rzesza – spadek po poprzedniej. Szerząca ideologię szowinistyczną i skrajnie nacjonalistyczną. Jeśli chodzi o zasięg jest najmniejsza ze wszystkich trzech frakcji. Obejmuje tylko trzy stacje. Wrogo nastawieni do nie-Rosjan. Przykładowo Gruzinów nazywają pogardliwie „czarnymi". Jeżeli zobaczysz na ścianie wypisane „Metro dla Rosjan!", już wiadomo dokąd trafiłeś. Führerem Rzeszy jest najzwyczajniejszy na świecie Jewgienij Pietrowicz.
Oprócz wyżej wymienionych koalicji stacje pozostają niezależne lub jednoczą się w mniejsze federacje. Jedną z nich jest Polis – bijące serce metra, związek czterech stacji w samym centrum. Istne moskiewskie El Dorado. Mieszkańcy Polis ponad wszystko cenią sobie książki i są w stanie zapłacić najemnikowi każdą cenę by przynosił je z powierzchni, z Wielkiej Biblioteki. Zbierają się tam profesorowie, naukowcy i filozofowie z całego metra.
„To jest (...) ostatnie miejsce na Ziemi, gdzie ludzie żyją jak ludzie. Gdzie nie zapomnieli jeszcze, co to znaczy "człowiek" i jak właściwie to słowo powinno brzmieć (...). To jest Miasto." – wypowiedź Suchego, „Metro 2033"
Podróżowanie między stacjami należącymi do różnych związków, a niekiedy nawet w ich obrębie nie jest łatwe. Rzadko kiedy można przejść swobodnie. Na posterunkach granicznych strażnicy kontrolują przybyłym dokumenty. W paszporcie wypisane są podstawowe dane: godność, data urodzenia, miejsce zamieszkania. Bez tego blankietu nie sposób się dostać na jakąkolwiek cywilizowaną stację.
Urodzeni w metrze wyglądem różnią się od ludzi, którzy przyszli na świat na górze. Są niżsi, wątłej postury. Ich cera jest blada, a włosy niemal pozbawione pigmentu, prawie białe. Oczy przyzwyczajone do półmroku, źle znoszą ostre światło mocniejszych latarek i lamp. Mieszkańcy metra, którzy przyszli na świat w podziemiu są bardziej podatni na choroby zakaźne, przede wszystkim gruźlicę.
CZYTASZ
Następna stacja... Uniwersum "Metro 2033" RP
Fanfiction"Drodzy Moskwianie i goście stolicy! Moskiewskie metro to system transportu, którego użytkowanie wiąże się z podwyższonym ryzykiem." ~ "Metro 2033" Role play dla fanów kultowej trylogii "Metro" autorstwa D. Glukhovsky'ego oraz tych którzy lubują się...