*Sabrina*
Po oficjalnej koronacji na królową miałam pełno roboty w piekle. Na szczęście pomagał mi w tym mój ojciec i Lilith co było dla mnie wielką ulgą. Ostatni raz widziałam się ze swoimi sobowtórem w dzień koronacji.
Czułam że spotkamy się za niedługo czuję to w kościach pół żartem pół serio. Wracając ,dzisiaj w piekle ma być impreza na moją cześć. No niby impreza okej , ale trochę tak dziwnie jestem królową wszyscy się mi kłaniają i mają mnie za autorytet. Nie przyzwyczaiłam się jeszcze do tego stanowiska. Na tym całym balu ma być ten też Caliban. Zgadza się ten Caliban książę wielki przez którego prawie zginęłam. Mimo wszystko chyba mu wybaczyłam. Był dla mnie bardzo miły podczas mojej koronacji mimo tego że przegrał.- królowo, mroczny pan cię wzywa do siebie - powiedziała jedna ze służących wyrywając mnie z ciągu myśli
- już idę- powiedziałam z uśmiechem i odstawiłam kosmetyki które przed chwilą używałam i poszłam w kierunku wielkiej sali gdzie zazwyczaj był mój ojciec siedzący na tronie piekielnym
- jesteś- powiedział - jest sprawa
- jaka ?
- trzeba zabrać jedną duszę, zajmiesz się tym ? - spytał
- Tak oczywiście, a kogo konkretnie?
- Bardzo dobrze ci znana Merry Wardwell- powiedział co mnie zamurowało
- Co ona zrobiła że no wiesz? - spytałam ciekawa odpowiedzi
- Nie pamiętasz jakie z nią były problemy? - zapytał unosząc jedną brew, patrzył na mnie jak z byka, ale chyba raczej w jego przypadku z kozła, ale miał rację nadszedł jej czas
- Tak pamiętam to dobra decyzja, zaraz będzie w piekle - powiedziałam i przeteleportowałam się na ziemie. Właściwie to Greendale małego miasteczka które było dosyć dziwnym miejscem ze względu na wszystkie te magiczne rzeczy które się tu dzieją, ale napewno lepsze od riverdale bo tam to diabeł mówi dobranoc i to dosłownie. Byłam już prawie u mojej byłej nauczycielki naprawdę bardzo ją lubiłam zmieniło się to jednak z biegiem czasu.
- No Wordwell idę po ciebie- powiedziałam sama do siebie i zapukałam w drzwi jednak nikt nie otworzył. Postanowiłam więc sama wejść trochę bezczelnie, ale mówi się trudno.
- Sabrina co ty tutaj najlepszego robisz?- spytała z odrazą w końcu wiedziała , że jestem wiedźmą
- Przyszłam po panią, proszę ze mną- starałam się mówić jak najmilej się dało jednak kobieta nic nie odpowiedziała i szła za mną
- Co to są za auta? - spytała lekko przerażona
- Proszę się nie martwić proszę niech pani po prostu tu usiądzie- powiedziałam otwierając drzwi czarnej limuzyny
- Skoro muszę - powiedziała i wsiadła do auta , a ja zamknęłam tylko za nią drzwi
- Jeden problem z głowy- powiedziałam z ulgą
- Już dzisiaj czekają cię same dobre rzeczy- powiedział dobrze znany mi głos , odwróciłam się i ujrzałam jego
- Caliban co ty tutaj robisz widzimy się dopiero wieczorem? - powiedziałam dość zdziwiona całą tą sytuacją
- Przyszedłem cię zobaczyć moja pani i zobacz jak ci idzie w roli królowej- powiedział z tym jego dziarskim uśmiechem
- Idzie mi dobrze tak przynajmniej sądzę Calibanie i jeszcze jedno nie jest twoją panią, nie przypominam sobie żebyśmy byli razem żebyś tak mnie nazywał
- Taaa do zobaczenia później- póścił mi oczko i się teleportował
- Wariat- powiedziałam z uśmiechem i sama się teleportowałam do piekła
- Załatwione - powiedziałam na co mój ojciec się ucieszył
- Świetnie , usiądź na tronie muszę coś załatwić- powiedział i zrobiłam to o co mnie prosił
- Czy królowa sobie czegoś sobie życzy?- spytała jedna starsza służąca która naprawdę nie powinna być tutaj w piekle, ale na ziemi jednak los tak chciał bardzo polubiłam tą staruszkę
- Nie Elizabeth odpocznij sobie, nalegam sama mogę pójść sobie po coś jeśli będę chciała też mam ręce i nogi
- Ale ty pani jesteś królową mam taki obowiązek
- Ahh te obowiązki za dużo na siebie bierzesz
- Chyba ma pani rację no cóż , życzy sobie coś pani ?
- Rozmowy, mam pomysł spotkajmy się za powiedzmy dziesięć minut w kuchni dobrze?
- Dobrze- powiedziała z uśmiechem staruszka i udała się w kierunku kuchni gdzie najczęściej przebywała
CZYTASZ
Sabrina & Caliban love story ♡
FanfictionNigdy nie widziałam żadnej książki o Calbrinie więc postanowiłam że sama taką stworzę// treść książki jest tajemnicą 😌💓 zapraszam