Z każdą minutą, a nawet powiedziałabym sekundą przybywało ludzi. Naszła też i ta chwila, myślałam że spadnę z tronu gdy go zobaczyłam. Caliban we własnej osobie, a obok niego jak zawsze Belzebub i Azazel. Ci dwojga jak zawsze się czegoś czepiali i obgadywali wszystko pod nosem, ale Caliban jak kazały myśleć mi pozory odciął się od nich i zbliżał się w stronę tronu czyli do mnie. Muszę przyznać, że mina ojca była bezcenna gdy zauważył tą nie świętą że tak powiem trójce. Wysoki, umięśniony i z gliny nie zapominając zbliżał się do mnie, klękł na kolano i musnął moją prawą dłoń.
- Miło cię widzieć Calibanie- powiedziałam z uśmiechem
- Czyżby prezent spodobał się mojej królowej?- spytał z tym jego zabójczym spojrzeniem
- Możliwe- powiedziałam i mrugnęłam zadziornie prawym okiem na co tylko odpowiedział uśmiechem
- Panie i Panowie zebraliśmy się tutaj aby czcić naszą nową królową Sabrinę poprzez taniec który tak nasza królowa uważa za cenny , nie przedłużając zapraszam wszystkich do piekielnej zabawy- powiedział kto inny jak nie Lucyfer we własnej osobie
- No no skoro nikt jeszcze się nie odważył będę pierwszy, Sabrino sprawisz mi ten zaszczyt i zatańczysz ze mną? - powiedział jak zawsze przekonująco, ciężko byłoby mu odmówić
- Tak , sprawię ci tą przyjemność haha- powiedziałam i chwilę po tym byliśmy już razem na parkiecie, pierwszy był walc uwielbiałam go, ale czułam się strasznie nie komgortowo w objęciach Calibana nie wiedziałam również czy mam prowadzić z nim jakaś rozmowę jednak na całe szczęście jak na razie nie paliło nas do rozmowy tylko poniosła nas muzyka i chwila muszę przyznać że było dziwnie, ale bardzo miło.
CZYTASZ
Sabrina & Caliban love story ♡
Hayran KurguNigdy nie widziałam żadnej książki o Calbrinie więc postanowiłam że sama taką stworzę// treść książki jest tajemnicą 😌💓 zapraszam