-Nie Dawid, serio daj mi już spokój. -Ale dlaczego?
-Bo jesteśmy w szkole. Poza tym to trochę dziwne, jeszcze pomyślą że jesteśmy razem czy coś...
-A po szkole? Olek ja...
-Okej już dobra!
-Dziękuję- uśmiecha się po czym wystawia rękę do Olusia- To dużo dla mnie znaczy wiesz?
-Wiem...- wacha się kilka sekund lecz po chwili podaje rękę chłopcu.
*dzwoni dzwonek*
Cała klasa ustawia się parami przed klasą od matematyki i czeka na panią, która jak zwykle spóźnia się, bo bez kawy zrobionej w pokoju nauczycielskim po dzwonku nie dożyje jutra.
Po wyczerpujących 5 minutach stania na korytarzu wreszcie pojawia się nauczycielka z kawą w ręku. Otwiera sale i zaprasza uczniów do środka a sama siada przy biurku. Ostatnia lekcja w ten zimny czwartek. Olek po 15 minutach zaczyna się już nudzić, i stwierdził, że dobrym pomysłem będzie włączenie piosenek na telefonie. Na szczęście zdąża włączyć tylko jedną bo niska bateria telefonu nie pozwala mu na słuchanie muzyki.
-Możecie iść.
-Dowidzenia- odpowiada klasa i wszyscy uczniowie kierują się w stronę drzwi.
-Chodź- mówi dawid dotykając delikatnie Olusia w ramie.
-Mhm-odpowiada lekko zarumieniony chłopak.
Wychodzą na dwór, a Dawid lekko popycha kolegę- Chyba pomyliłeś kierunki, tam jest dużo ludzi- uśmiecha się i pokazuje poprawną drogę.
-Okej, już?- pyta onieśmielony Olek.
-Tak.
Dawid lekko rozchyla ręce a nieco wyższy od niego Oluś przytula się do niego i uśmiecha się lekko. Stara się, żeby nikt tego nie zauważył, ale w połączeniu z jego rumieńcami jest to niemal niemożliwe.
-Wszystko będzie dobrze Dawid.
-Wiem, po prostu mam gorszy czas. Ale dziękuje ci za poprawienie mi humoru.
Olek puszcza Dawida i rozgląda się czy na pewno nikt nie zauważył jak on i jego przyjaciel się przytulają. Nagle zauważa coś w oddali, blednie i drapie się nerwowo po głowie.
-Muszę już iść- Oluś oddala się szybko nie czekając na odpowiedz kolegi.
-Pa...- odpowiada blondyn gdy sylwetka chłopca znika powoli w oddali.