Prolog

71 1 2
                                    


Nad Londynem przyszły pierwsze fale ciepłego porannego słońca

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nad Londynem przyszły pierwsze fale ciepłego porannego słońca.
Jak to w każdy ranek, chmara ludzi na ulicach z dość mizerną miną szła powolnym krokiem w stronę pracy czy szkoły.
Pomiędzy jednak tłumem, mocno się wyróżniała jedna osoba. Była to Amelia, szerzej znana przez wszystkich jako Blackjack. Młoda naukowiec strasznie się spieszyła, jednak zamiast jak to zawsze iść w stronę uczelni na której wykładała o robotyce, poszła ona w stronę budynku urzędowego, zajmującego się Multiversum.
Nie był jej to pierwszy raz gdy musiała do niego iść, potrzebowała ona przepustki do podróży miedzy wymiarowej. Jest ona niezbędna by poszerzyć dostępność jej badań, a przy tym mogła by się czegoś nowego nauczyć na temat świata „po drugiej stronie" nad którym miał delikatną obsesję jej zmarły ojciec jak i matka, tak przynajmniej wynikało z opowieści jej dziadka.
Obsesja ta jednak nie była nieuzasadniona. Technicznie rzecz biorąc to właśnie oni wynaleźli sposób na takową podróż, jednak pomimo tego faktu przeciętny obywatel na ulicy dalej myślał że to była tylko zasługa uczelni na której kiedyś jej rodzice się uczyli, nigdy to nie zostało wytłumaczone Blackjack czemu tak jest. W konsekwencji tego, musiała wykonać takie same procedury dostania przepustki, jak każdy obywatel.

 W konsekwencji tego, musiała wykonać takie same procedury dostania przepustki, jak każdy obywatel

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Oto jest.. Cały brudny, ale wciąż budynek urzędowy.

Spokojniejszym krokiem ruszyła przez długi korytarz, w przeciwieństwie do tego co widziała zazwyczaj na zewnątrz, środek wydawał się schludny i całkiem czysty a z okien można było zauważyć piękne centrum miasta.
Blackjack jednak zawracało głowę coś innego, a była to karta jaką będzie musiała wypełnić kolejny, już sama nie wiedziała który raz. Dostawała za każdym razem odmowę, nigdy nie rozumiała czemu, w końcu wszelakie informację jakie tam podawała były sprawdzane przez nią milion razy, jednak przyjmowała porażkę z pokorą i czekała na następny termin.
Jednak w tym przypadku już czuła, że jak dostanie kolejna, będzie musiała nieco inaczej porozmawiać z ludźmi co tutaj pracują.
...
Po godzinie w końcu przyszła na nią kolej, podeszła do lady i dość oschłym tonem przywitała się do jej dobrze znanej ekspedientki co widziała już dobre cztery lata.

-Witam ponownie, w czym mogę pomóc?

Ekspedientka uśmiechnęła się delikatnie, i nie czekając na odpowiedź otworzyła szafkę
arkuszami do wypełnienia.

Art of UniverseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz