Część Pierwsza

143 14 134
                                    

CZEŚĆ PIERWSZA - ROK SZÓSTY
Miłość Od Pierwszego Wejrzenia

Aidan z trudem przedostał się przez tłum ludzi szukając wzrokiem swoich dwóch najlepszych przyjaciół. Znał je obie na tyle, że wiedział, że Annie prawie zawsze się spóźnia, a Shey niemalże nigdy. Peron 9 i 3/4 był przepełniony nastolatkami zeghnajacymi się ze swoimi rodzicami. Aidanowi zrobiło się przykro, bo on nie miał ze swoimi najlepszych kontaktów. W zasadzie prawie w ogóle już nie rozmawiali, a nieustannie go ignorowali, co powodowało zawód w sercu szesnastolatka. Czuł się inny. Czuł się jakby popełnił najokropniejszy grzech na świecie. Żałował, że to nie on decyduje jakiej będzie orientujacji seksualnej. Trochę nie rozumiał dlaczego to, że jest gejem ma być powodem do złości jego rodziców ale nie zamierzał się z nimi bardziej kłócić. Teraz będzie w Hogwarcie i wszystko będzie znów dobrze. Shey i Annie będą przy nim, a on będzie szczęśliwi. Mimo, że Aidan wie, że musi im w końcu wyznać o swoim skrywanej orientacji, po sytuacji z rodzicami zwyczajnie się obawiał jak to się skończy. Niby wiedział, że one są zupełnie inne niż jego rodzice, ale już wystarczająco cierpiał.

Jego przyjaciółki dużo dla niego znaczyły. A w szczególności Shey Nelson. Rudowłosa miała bardzo dobre serce, które zawsze sprawiało, że Aidan czuł się przy niej bezpiecznie. Jej największym marzeniem było zostanie pisarka, a w te wakacje Annie przysłała chłopaki egzemplarz paru jej rozdziałów, który bardzo mu przypadł do gustu i był zawiedziony wiedząc, że Shey dopiero pisze kolejne. Dziewczyna była dla niego jak siostra. Zawsze obecna w jego życiu sprawiała, że Aidanowi robiło się ciepło na sercu w najgorszy dzień. Szczególnie gdy obdarzała go jednym ze swoich przytulasów. Aidan był pewien, że chłopak, który kiedyś będzie miał zaszczyt nazywać się jej chłopakiem będzie szczęściarzem.

Rodzice Aidana często go pytali o ową dziewczynę i mimo, że chłopak zaznaczył już parę razy, że Shey to tylko przyjaciółka, ci nie wierzyli i ubzdurali sobie, że tak naprawdę to jego dziewczyna tylko wstydzą się o tym powiedzieć. Racja, Shey była piękna i znaczyła dla niego dużo, ale nie w ten sposób. Poza tym dziewczyna czuła to samo, Aidan zwyczajnie nie był w jej typie. Również dlatego byli tak zawiedzeni gdy brunet, zbierając resztki odwagi, oznajmił rodzicom, że to niemożliwe, żeby kiedyś zakochał się w Shey, bo jest homoseksualny. Jego rodzice byli wściekli i niemało go wydziedziczyli. Jego ojciec chrzestny, brat mamy, podczas pobytu w Anglii oznajmił, że nie mogą tego zrobić, bo zawsze będzie ich synem, a to, że nie jest hetero to nic takiego. Nie zrozumieli tego, ale Aidan, jeśli chce, może mieszkać u nich dopóki nie osiągnie dorosłości.

Gdy Aidan się tak rozglądał po peronie zaczynając panikować, że jego przyjaciółki nie zdążą na pociąg, potknął się o własny bagaż upadając tuż pod stopy wysokiego blondynka. Aidan miał naturalne rumieńce na twarzy, ale teraz zaczął był jeszcze bardziej czerwony. Owy chłopak był cholernie przystojny. Miał blond włosy ułożone w przedziałku, jego twarz była w piegach, a jego piękną buzię rozświetlał szeroki uśmiech z idealnie białych zębów.

- Ej! Jesteś cały? - zapytał chłopak wyciągając od razu ręce by pomóc Aidanowi.

Brunet spojrzał na chłopaka i nieśmiało podał mu dłonie, a blondyn podciągnął go ku górze.

- Tak, dziękuję. - wymamrotał Aidan trzepiąc swoje pogniecione ubrania.

- Na pewno nie jesteś poraniony? - zapytał blondyn patrząc się intensywnie w twarz Aidana, przez co ten zawstydził się jeszcze bardziej.

- Nie, nie, nie. Wszystko jest w porządeczku. - odparł Aidan.

- To dobrze. - powiedział - Jestem Asher Clarke. - chłopak wystawił rękę.

You Belong With Me | Aidan Lewis & Asher ClarkeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz