- O tak skarbie...ohh - zajęczałem gdy dziewczyna zassała główke mojego penisa.
- Lubisz to... - szepła mi do ucha, i usiadła na moim kutasie.
Sykła z przyjemności, a ja zacząłem się w niej mocno i ostro poruszać.
Weszłem i wyszłem z niej chyba ze sto razy. Dobra ta suka.
- Ahh... - zaczeła się poruszać w góre i w dłół, a ja wchodziłem w nią moją całą długością.
- Dobra, musze już lecieć mała - szepłem jej do ucha i z niej wyszłem.
Zacząłem się ubierać.
Gdy się już ubrałem żuciłem ją jeszcze na łóżko i zassałem jej pochwe.
- AAA - krzykła gdy wszedłem w nią językiem.
Jeszcze raz musnąłem jej wilgotną cipke i wyszłem z klubu.
Zauważyłem sklep na rogu, dlatego weszłem i kupiłem sek z grejfruta (podobno łagodzi zapach alkocholu)
I do tego miętówki aby nie było zapachu po jej orgazmie. Nawet nie wiem jak miała na imie, ale dobra była kurwa.
Wypiłem ten ochydny sok, i włożyłem do buzi prawie całą paczke miętówek.
Alice - moja dziewczyna, przyzwyczaiła się do mojego miętowego oddechu. Dlatego nic nigdy nie podejrzewa.
Nie kumam jak można być tak naiwnym człowiekiem.
Weszłem do domu, i ściągłem buty.
Weszłem w głąb naszego domu, i prawie co nie zachłysem się powietrzem...
- Emily!?
- Harry!?