Z góry przepraszam za tak dłuuugą przerwę, lecz nie miałam weny na pisanie!:( Ten rozdział wyszedł strasznie kiepsko.
Przyjemny zapach prażonego popcornu który krążył wokół nas prrzypominał dodatkowe ,tajemnicze' wspomnienia
Kierowałam się za Rebecą starając przypomnieć sobie kiedy ostatni raz poczułam ten zapach jednak nie ważne jak bardzo bym się wysiliła a nic nie przyszłoby mi do głowy.
W tym samym czasie kiedy próbowałam rozwiązać zagadkę dotyczącą niepamiętnych wspomnień, razem z Rebecą nie odezwałyśmy się do siebie ani jednym słowem, jednakże nie dziwię się skoro to pierwsze wspólne wyjście od tak dawna. Spojrzałam na nią. Szła na przód nerwowo obracając telefon w dłoniach, lecz kiedy na jej lekko porysowanym ekranie wyświetliło się przychodzące połączenie stanęła natychmiastowo w miejscu odbierając telefon, zdziwiło mnie to, jak w przeciągu zaledwie ułamka sekundy można odebrać dopiero co przychodzące połączenie.
-Dom strachów tak?- Jej głos nagle ożył, a sama Rebeca była tak podekscytowana że nie mogła ustać w miejscu. Krążyła pomiędzy namiotami z różnymi atrakcjami słuchając głosu w słuchawce.
-Okej, to idę- rozłączyła się chowając telefon do swojej czarnej torby na której znajdowało się mnóstwo przypiętych przypinek z nazwami jej ulubionych zespołów. Pamiętam ten dzień w którym dałam jej pirwszą przypinkę jako mały prezent na imieniny, od tamtego czasu przypinek przybywało coraz więcej.
'Beca Złapała mnie za rękę ciągnąc w stronę domu strachów, już z daleka można było zauważyć "straszne dekoracje" które miały wywołać dreszczyk emocji na przechodniach.-Zapoznam Cię z kimś- Wymamrotała pod nosem, lekko zachrypniętym lecz rozpromienionym głosem.
-Nie wiem czy to dobry pomysł. -Westchnęłam głośno spoglądając na nią- Wątpie abym załapała jakiś wspólny kontakt z twoimi znajomymi. -Myśl spędzenia czasu w towarzystwie metalowców nie za bardzo mnie cieszyła, no ale cóż... zostawienie jej samej w wesołym miasteczku nie byłoby zbyt odpowiednie, musiałam ją pilnować.
-Nie marudź, spodoba Ci się- Mruknęła zaciskając dłoń na mojej.
Gdy znajdowałyśmy się pod domem strachów Rebeca puściła uścisk wyszukując wzrokiem swoich znajomych. Stanęłam przed niedużym szarym budynkiem który miał wyglądać jak nawiedzony psychiatryk, jednakże zbyt wiele dekoracji popsuło ten efekt. Przeniosłam wzrok na ciemne niebo. "Wow... zapowiada się ciekawy wieczór"-pomyślałam obserwując gwiazdy, no nic... dam radę, w końcu mogłam się mylić co do jej przyjaciół...Po dłuższej chwili poczułm stukanie na prawym ramieniu, obróciłam się a przed sobą ujrzałam nieco zmęczoną siostrę, spojrzałam na nią pytającym wzrokiem i dopiero po paru sekundach zauważyłam grupkę stojących za nią ludzi, nie było ich tak dużo i o dziwo nie wyglądali tak jak myślałam. Rebeca odwróciła się w ich stronę i zaczęła mnie przedstawić, czułam sie nieco dziwnie kiedy ich spojrzenia zaczęły obwiązywać całe moje ciało, nie cierpiałam tego, zawsze wolałam być niezauważalną. Przyglądnęłam się im nieco dokładniej i w jednej chwili totalnie mnie zamurowało, dopiero teraz zauważyłam, że do grupki doszedł jeszcze jeden doskonale znany mi chłopak. Moje wszystkie wspomnienia które wydawały się zagadką odnalazły swoją odpowiedź. Serce biło mi coraz szybciej, wiedziałam że w przeciągu kilku sekund nic nie wymyślę i do tego czasu zdoła mnie zauważyć...Zamarłam jeszcze bardziej kiedy nasze spojrzenia się spotkały. Stałam jak wryta zastanawiając się co mam zrobić, każda kolejna sekunda dłużyła się jak godzina a nawet dwie a jego wzrok wciąż mnie paraliżował...
-Ah właśnie. -Rebeca podeszła do niego opierając się łokciem o jego ramię. -Ed... poznaj moją siostrę Cassie. -Zacisnęłam jedną dłoń w pięść starając uspokoić bicie serca które wydawało się jak tykająca bomba.