-.. Jak to nie masz kogo ruchać? Pewnie każda laska na Ciebie leci. Wiesz tak jak samolot przelatuje chmury, one pewnie też tak chcą.
- teraz żeś dojebala. W sumie u mnie w szkole jest tak, ale to jakies dziwki, które na imprezach latają ciągle do kibla. Nie chce z nimi nic robić, bo jeszcze jakies syfa dostanę i wtedy dopiero będzie. - odpowiedzial ze smutną miną.
- To przejebane. Dobra ja lecę, znaczy ide robic zakupy. Pa, milo bylo was spotkać.
- Nie, poczekaj - podal mi ręke - Jestem Harry, a to jest Louis i Liam.
- A ja jestem Marysia, ale mówią na mnie Mucia. Hihihi - zaśmialam sie jak kon.
- Ładne imie - odpowiada a ja czuje buraka na ryju.
- Ooo dziękuję to miłe.
- Nie ma za co maleńka. Co robisz w weekend? Moze wpadniesz do miasta na impre?
- Nie wiem - wzruszylam ramionami.
- Nie mow ze nie chodzisz na imprezy.
- Chodzę ale bardzo rzadko, najwyżej z przyjaciółmi do stodoly melanż z bimbrem i amareną z biedry.
- No to zabierz przyjaciół i chodź. - uśmiechnal sie slodko.. Ah wyglada ja buraczek cukrowy. Hihi
- Zastanowię się.
- No dobrze. To do zobaczenia. - spojrzal mi w oczy a ja poczulam kisiel w gaciach. Hihi
- No do zobaczenia może. Pa! - krzyknelam i poszlam do kasy zaplacic za pomidory i estelle.
Stałam w kolejce patrząc w stronę Harrego. Jaki on jest przystojny. Oni w ogóle są przystojni, ale Heri najładniejszy. Juz kupowałam. Wzięłam zakupy i wyszłam do swojego traktora i pojechałam do domu.
Gdy weszlam do drzwi usłyszałam mamy krzyki - Mucia, gdzie Ty byłaś tyle czasu. - Oczywiście miałam juz 17 lat lecz mama ciagle się czepiala jak nie bylo mnie za ledwie 30min.
Opowiedziałam jej co sie wydarzyło w biedrze. Byla szczęśliwa, ale powiedziałam jej ,że będę chyba spała u przyjaciółki, a nie że idę na imprezę, może dowie sie w swoim czasie.
Spojarzalam na zegarek 19:36 o jacie już ta godzina muszę lekcje odrobić.
Usiadłam i zaczęłam robić. Zajęło mi to 2 godziny. Poszłam się umyć, zjadłam, nastawilam budzik i położyłam sie spać. Tylko jest jeden problem nie mogę zasnąć. Myślałam o tym czy iść na tą imprezę, bo z jednej strony poszła bym, ale gdzie ja będę spala, jak to tam jest, a jak ktoś mnie zgwałci o nie...
Nie wiem ile czasu o tym myślałam, w pewnym momencie zasnęłam i zaczęłam śnić o....
__________________________________________
JEJ MAMY NASTEPNY ROZDZIAL. HAHA WGL ZEBYM JA UMIALA PISAĆ COKOLWIEK. TROCHE NUDY ALE CO TAM. CIEKAWE CO JEJ SIĘ PRZYŚNI :D CZY POJDZIE NA IMPREZE :D DOWIEMY SIE W NASTEPNY ROZDZIALE.
DO NASTEPNEGO :*
KOCHAM WAS
/WIKA
CZYTASZ
Tomato [h.s]
Fanfiction-Wypierdalać to moja stodoła! - krzyknęłam na bandę chuliganów miejskich. Miłość, seks, namiętność, pomidory, biedronka, tajemnica, uczucie..