Ron nas zdradził.
Nigdy bym nie pomyślała, że po tylu latach przyjaźni Ron nas zdradzi dla pieniędzy...
Pamiętam to jak dziś kiedy zapłakana siedziałam przed namiotem kiedy Harry spał. Miałam głupią nadzieję, że Ron wróci. Zostawiłam mu tyle znaków o miejscu naszego następnego pobytu. I to był największy błąd jaki kiedykolwiek popełniłam. Wrócił, ale nie był sam. Widziałam go jak kroczył między Śmierciożercami. Pamiętam jak przez mgłę kiedy krzyczałam do Harrego, żeby uciekał. Udało mu się. Zdołał uniknąć zaklęć i teleportować się w bezpieczne miejsce. Obiecałam, że będę zaraz za nim. Nie zdążyłam. Dostałam zaklęciem w plecy. Nie zabili mnie tylko dlatego, że wiedziałam gdzie jest Harry. Zmusili mnie bym obserwowała tortury, a następnie śmierć Rona. Nie czułam nic oprócz nienawiści. A teraz jestem tu. W ramionach mojego dawnego szkolnego wroga. Przytula mnie do siebie po tym jak chwilę wcześniej torturował mnie na oczach Voldemorta i Śmierciożerców.
- Przepraszam, Granger – wyszeptał po raz kolejny. Zawsze to szeptał kiedy wracaliśmy do jego pokoju.
- Nie chciałeś tego – a ja po raz kolejny powtórzyłam te słowa dotykając dłonią jego zimnego policzka.
- Kiedy w końcu Potter zamierza Cię uratować?
Uśmiechnęłam się smutno.
- Powtarzam Ci to od kilku tygodni. Nigdy tego nie zrobi. Ma szukać horkruksów. Musi za wszelką cenę zabić Sam-Wiesz-Kogo, Draco.
- Cierpisz. Sprawiam, że cierpisz – ledwo te słowa przeszły mu przez gardło. Teraz to ja poczułam jego palce na swojej twarzy, a już po krótkiej chwili złożył pocałunek na moich wargach. Może to było naiwne, ale jego usta koiły mój psychiczny ból.
Nie żałowałam, że teraz z nim tutaj jestem. Nie żałowałam naszych wspólnych chwil na szóstym roku w Hogwarcie. Do dzisiaj dziękowałam Godrykowi, że postanowiłam o naszym związku powiedzieć przyjaciołom dopiero po wojnie. Gdyby Ron wiedział o niej i Draco to dawno mógłby już nie żyć. Voldemort zabiłby go za zdradę bez chwili wahania. A teraz? Teraz mogłam go mieć tylko dla siebie.
***
Był środek nocy kiedy Hermiona szła już kolejnym korytarzem trzymając pod pachą ręcznik i piżamę. Była pewna, że o tej godzinie w łazience prefektów nikogo nie spotka. Po chwili stanęła przed drzwiami i wyszeptała hasło. Z uśmiechem na ustach weszła do środka.
- Powiedz co się stało. Pomogę Ci...
Zatrzymała się w pół kroku kiedy usłyszała głos Jęczącej Marty. Westchnęła. Chciała się zrelaksować po ciężkim dniu, a ostatnie czego jej było teraz trzeba to towarzystwo wiecznie użalającej się Marty.
Odwróciła się w stronę drzwi chcąc wyjść i iść do zwykłej łazienki na szybki prysznic, ale kiedy miała już dłoń na klamce usłyszała drugi głos. Coś w niej pękło kiedy usłyszała jego zachrypnięty od płaczu głos.
- Nikt nie jest w stanie mi pomóc...
- Malfoy? – zawołała zdziwiona wychodząc na środek łazienki. Jeszcze nigdy nie widziała tego ślizgona, który nie wiedział co ma powiedzieć. Stał niedaleko jej i patrzył na nią z niemałym szokiem na twarzy.
- Ooo, im nas więcej tym weselej – jedynie Jęcząca Marta wydawała się zadowolona z tego obrotu sprawy.
- Czego tu szukasz, szlamo?
- Ja? Przyszłam się umyć, a ty?
***
I w taki sposób zaczęła się nasza znajomość od nowa. Bez żadnego wzajemnego obrażania, wyzywania. I wiecie co? Poznałam Dracona od drugiej strony. Pod swoją maską chłodu, złośliwości chował się czuły, wrażliwy chłopak, w którym zaczęłam się zakochiwać. Nawet nie wiedziałam kiedy to się stało. Wiedziałam, że był dla mnie kimś więcej i nie rozumiałam dlaczego, aż do momentu naszego pierwszego pocałunku.
CZYTASZ
Krótka historia miłości | Dramione | Zakończone
FanfictionKsiążka składająca się z 5ciu rozdziałów opowiada o zdradzie przyjaciela, przez którą Hermiona przeżywa największą tragedię swojego życia w ramionach ukochanej osoby.