Czwarty

87 4 0
                                    

Klaudia

Obudziłam się. Lekko otworzyłam oczy i zauważyłam, że nie jestem w swoim pokoju, co więcej nie byłam w nim sama. Czułam czyjeś ręce obejmujące moją talię.

Odwróciłam głowę w lewą stronę, a tam dostrzegłam Krzycha, który jedną ręką mnie obejmował w talii, a druga leżała swobodnie obok niego.

Nadal spał.

Nie obawiam się przyczyny znalezienia się w łóżku z nim, bo wiem co się stało. I nie będę mówić a za razem się przestraszać, że spałam z nowo poznanym gościem. Bo tak wcale nie było. Bez przesady.

Po tym co mu powiedziałam czuję się znacznie lepiej, bo widzę, że chłopak od jakiegoś czasu się stara, a ja nic sobie z tego wcześniej nie robiłam. Mam nadzieję, że go to nie zraziło w stosunku do mojej osoby.

Od jakiegoś już czasu przeczuwałam, że chciałby czegoś więcej ze mną, a ja mu na to jakby nie daje pozwolenia.

Myślę, że chyba zrozumiał moje słowa i weźmie je sobie głęboko do serca.

Tymczasem, moje myśli przerwał dźwięk ziewania pewnego osobnika.

Chłopak przeciągnął się i spojrzał się w moją stronę. Gdy tylko jego wzrok padł na mnie poczułam rozciągający się uśmiech na mojej twarzy.

— Z takim witającym mnie uśmiechem mogę wstawać nawet o piątej rano. – zaśmiałam się cicho na jego słowa.

Już z samego rana bajerant.

— Kolejny tekst podrywu z internetu? – zapytałam opierając się własną ręką, tak by lepiej go widzieć.

— Ależ skąd, moja droga. – oznajmił. — Tym razem uruchomiłem swoją mózgownicę.

I znowu słowa bruneta doprowadziły mnie to śmiechu.

— Śmieszek z ciebie. – oznajmiłam.

Nasze miłe przebudzenie przerwała dochodząca do mojej głowy myśl. Do mojej głowy zaczęły włazić pytania typu "Co teraz?"

Krzychu chyba to zauważył, bo mina od razu mi zrzędła.

— Ej mała, co jest? – zapytał zaniepokojony. Jeju on naprawdę jest wspaniały. Troszy się o mnie. To jest mega kochane.

— Co teraz będzie? – zapytałam szukając w jego oczach jakiejkolwiek odpowiedzi na to pytanie.

— Jak to co. Chyba nic, wszystko po staremu.. tak myślę. – powiedział trochę niepewnie.

— Znaczy.. nie o to chodzi. Chodzi o to, że jak my stąd teraz wyjdziemy, jak na dole pewnie są wszyscy i coś nagrywają. – powiedziałam zmartwiona tymbardziej, że tam są wszyscy, bo słychać ich głosy.

— Spokojnie mała, coś wymyślimy. – powiedział gładząc mój policzek.

On nie zasługuje na kogoś takiego jak ja. Prędko go zepsuje.

— Nie chce żeby się dowiedzieli, później będą tylko plotkować, że.. – nie zdążyłam dokończyć, bo właśnie moje usta zostały zaatakowane przez usta Krzycha.

Całował tak delikatnie, jakby chciał tym przekazać, że mogę czuć się spokojnie, bez względu na wszystko.

Nasz pocałunek trwał dobre kilka minut. Oberwaliśmy się tylko w momencie, gdy brakowało nam tlenu.

— Za dużo myślisz wierz? – powiedział na co się zaśmiałam.

— Doprawdy?

— Mhm. Nie potrzebnie martwisz się na zapas. – oznajmił. — Powinnaś wrzucić na luz i o tym nie myśleć.

— Ale.. – i ponownie nie mogłam dokończyć zdania przez tutejszego osobnika.

— Mała, nie ma żadnego ale. Teraz licz się tylko to co jest tu i teraz i nic więcej. – oznajmił przez co przytuliłam się w jego ciało i tak leżeliśmy dobre kilkanaście minut.

Po tym jakże miłym czasie nadszedł moment opuszczenia pokoju bruneta i udania się do swojego.

Wstępnie omówiliśmy dany plan. Jak nikogo na korytarzu nie będzie to wyskocze na czworaka, tak aby nie było mnie widać i pomaszeruje do swojego pokoju. Całe szczęście, że jest on tuż obok pokoju Krzycha.

Tak też zrobiliśmy. Poczciwiec wyszedł by się rozejrzeć czy nikogo nie ma.

Wychylił się zza barierkę i zauważył, że na dole na kanapie siedzi Karol, Tromba, Majk i są nagrywani przez Piterka.

I właśnie w tym momencie różowowłosy zauważył Krzycha z góry.

— Aaa, Krzychuu. – zawołał na co ten oparł się o barierkę i rozpoczął rozmowę.

— Siema, co tam?

— A nagrywamy odcineczek. – powiedział Tromba.

Po chwili do chłopców na dole dołączyła Marta i gdy zobaczyła Krzycha zabrała głos.

— O Krzychu dobrze, że jesteś.  Zerknąłbyś do Klaudii czy śpi czy co ona robi, bo byłam dziś z nią umówiona na paznokcie.

— Tak, już sprawdzam. – oznajmił.

To był jakiś fart. Brunet otworzył drzwi do mojego pokoju udając, że sprawdza czy w nim jestem a ja w tym momencie zadowolona szybko poczworakowałam do łóżka.

Gdy dotarłam do łóżka odwróciłam się w stronę bruneta i spojrzałam na niego z uśmiechem.

Jest! Udało się.

Poczułam wewnętrzną ulgę.

Krzychu również odwzajemnił mój uśmiech po czym zamknął drzwi. Właśnie przez ten czas mogłam się ogarnąć, bo zapewne zaraz nawiedzi mnie pani Murcix.

Zza drzwi usłyszałam tylko głos Krzycha jak mówi, że właśnie się obudziłam.

Gdy szybko się ogarnęłam zeszłam na dół i razem z rudzielcem pojechałyśmy do naszej znajomej na paznokcie.

W trakcie drogi, podczas której kierowała Marta postanowiłam napisać do bruneta aby podziękować za wyświadczoną mi pomoc w przedostaniu się do własnego pokoju.

do poczciwy krzychu:
dzięki za poranną pomoc :)

od poczciw krzychu:
którą pomoc? :D

Zaśmiałam się pod nosem wspominając dzisiejszy pocałunek.

do poczciwy krzychu:
każdą :*

od poczciw krzychu:
polecam się na przyszłość, mała.

One passion but Two heartsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz