Za wszystkie błędy przepraszam, ale od dawna nic nie pisałem i wyszedłem z wprawy trochę heh. Dziękuję KMateu za pomoc w pisaniu tego rozdziału 💚 Do napisania tego FF zainspirowała mnie cudowna książka LubieDango. Polecam zajrzeć na profile tych cudownych osóbek <33
Wędrowałam pomiędzy półkami w sklepie szukając czegoś na wieczór filmowy. Gdy znalazłam dział ze słodyczami wzięłam żelki, chipsy, pocky, parę ulubionych lizaków, a na dziale z napojami wzięłam litrowego Liptona. Kierując się w stronę kasy zauważyłam dwóch gangsterów, oboje mieli na sobie białe kurtki z wzorem bezgłowego anioła i napisem Valhalla. Jeden z chłopaków miał nóż, pewnie chcieli obrobić ten sklep, schowałam się za jedną z półek żeby mnie nie zauważyli, a w głowie zaczęłam układać plan. Nigdy w życiu nie byłam w takiej sytuacji jednak nie należę do osób co zamiast pomóc udają że nie widzą albo uciekają jak najdalej z miejsca zdarzenia, jestem bardzo pomocna, z jednej strony to moja zaleta, a z drugiej wada bo przez to często wplątuje się w różne kłopoty. Z przemyśleń wyrwał mnie płacz wystraszonej kasjerki która podawała pieniądze bandytom. Już miałam wkroczyć do akcji gdy nagle do sklepu wszedł bardzo wysoki chłopak, miał na sobie taką samą kurtkę jak ci gangsterzy. Chyba był ostro wkurzony bo prawie wyrwał drzwi z zawiasów. Uderzył w twarz dwójkę chłopaków, że ledwo co ustali na nogach, chyba to jest ich szef.
- Co ja wam do jasnej cholery mówiłem na ostatnim spotkaniu? Mieliście nie obrabowywać żadnych sklepów, oddawajcie pieniądze, a na dzisiejszym spotkaniu wymyślę wam jakąś karę - powiedział wysoki brunet, a gangsterzy byli ostro wystraszeni i od razu bez żadnego „ale" zaczęli oddawać pieniądze. Gdy oddali je wszystkie wyszli ze sklepu lecz kątem oka zauważyłam że w torbie jednego z gangsterów jest jeszcze trochę forsy. Głupio się czułam z tym, że tylko tak stałam za półką i się patrzyłam, nie mogę darować tym gangsterom, że nie oddali całej tej forsy. Zostawiłam swoje zakupy na podłodze i wybiegłam ze sklepu. Chłopacy stali niedaleko sklepu i rozmawiali z wysokim brunetem, podeszłam pewnym krokiem do nich i z całej siły walnęłam gangstera w brzuch. Wszyscy byli w szoku, a chłopak upadł na ziemię, wzięłam go za koszulkę i podniosłam
- Miałeś oddać wszystkie pieniądze, widziałam jak masz jeszcze forsę w torbie! - brunet spojrzał się na nas, znowu się wkurzył. Podszedł do nas bliżej, puściłam chłopaka i chciałam się cofnąć, ale za mną była ściana budynku. Bałam się że ten wieżowiec zaraz mi coś zrobi jednakże myliłam się. Uśmiechnął się do mnie i podniósł torbę z ziemii
- Dziękuję mała, że mi o tym powiedziałaś, zaraz wrócę, poczekaj tutaj, a z wami się policzę później idźcie stąd - prychnął
- d-dobrze szefie, już idziemy - wystraszeni uciekli, a chłopak wszedł do sklepu. Po paru minutach wyszedł i nie wierzyłam w to co widzę. Miał reklamówkę ze słodyczami które miałam kupić! Podszedł do mnie i dał mi reklamówkę- W podziękowaniu pomyślałem, że ci kupię słodycze które zostawiłaś w sklepie. Nazywam się Hanma, a ty ?
- Nazywam się [Y/N].. Nie musiałeś mi tego kupować, dziękuję ci bardzo - uśmiechnęłam się do niego, a on do mnie. Na pierwszy rzut oka wygląda jak typowy bandzior, ale to naprawdę miły gość. Sprawdziłam na telefonie godzinę, była 19:45 , a za 15 minut będzie lecieć mój ulubiony film w telewizji. Są wakacje, a rodzice jak zawsze pojechali do cioci na weekend do jej domku nad morzem więc pomyślałam, że zaproszę Hanmę do siebie na noc filmową.- Hanma, chcesz może wpaść do mnie? Za 15 minut zaczyna się fajny film, możemy go razem obejrzeć
- Właściwie i tak nie mam nic do roboty, spotkanie gangu jest dopiero o 4 - ucieszyłam się i razem ruszyliśmy w stronę bloku w którym mieszkam.
CZYTASZ
"Partners in Crime" || Y/N x Hanma Shuji
FanfictionSzesnastoletnia Y/N poszła do sklepu zrobić zakupy na swój wieczór filmowy jednak nie wiedziała, że to co się wydarzy zmieni jej życie o sto osiemdziesiąt stopni. Start: 22.10.2021r. End: 11.09.2022r.