Usłyszałam przekręcający się zamek w drzwiach, a po chwili moi "cudowni" rodzice weszli do domu
- cześć [Y/N] - chan, byłaś z psem na spacerze ?
- tak i mieszkanie posprzątałam, a jak tam na mazurach mamo? - i od tego momentu przestałam jej słuchać, tylko przytakiwałam na każde jej zdanie.- resztę ci jutro opowiem bo idę spać, zmęczona jestem, dobranoc
- dobranoc - i tak mi nie opowie, bo najzwyczajniej zapomni. Weszłam do mojego pokoju, a za mną Bambi, zamknęłam się w swoim świecie, włączyłam komputer i założyłam słuchawki. Grałam przez jakieś dwie godziny, ale zrobiłam się senna więc umyłam się, przebrałam w piżamy i wróciłam do pokoju. Położyłam się na łóżku, założyłam słuchawki do uszne, w których leciała muzyka z mojego telefonu i zasnęłam. Przebudziłam się w środku nocy przez koszmar, ostatnio mam je dość często, aż czasami boję się iść spać. Usiadłam na łóżku i poczułam, że mam wilgotne policzki, płakałam przez sen? Spojrzałam na psa który spał sobie grzecznie, położyłam się z powrotem, ale nie mogłam zasnąć, ciągle myślałam o koszmarze, chciało mi się płakać. Chciałabym żeby ktoś przyszedł, przytulił mnie, powiedział że wszystko będzie dobrze, chciałabym żeby Hanma tutaj był. W tym momencie wpadłam na pomysł, po cichu podeszłam do szafy aby nie obudzić Bambi, wyjęłam kurtkę bruneta i położyłam się na łóżku wtulona do ubrania. Nadal unosi się zapach chłopaka, na samą myśl o nim zarumieniłam się, poczułam się bezpiecznie i nie wiedząc kiedy zasnęłam. Znów się obudziłam, ale tym razem przez wibrowanie telefonu, sprawdziłam najpierw godzinę, była dwunasta, a później kto dzwoni, to mój przyjaciel Minoru, odebrałam od niego telefon i włączyłam na głośno mówiący.- śpisz?
- nie kurwa latam, co mnie budzisz?
- spotkać się mieliśmy, dawaj się ogarniaj, za 5 minut pod twoim blokiem będę
- pojebało czy pojebało?
- to czwarte, szybko kurwa się ogarniaj
- już, już, spokojnie agresorku - oboje zaczęliśmy się śmiać
- za chwilę będę stara, zbieraj się, jak coś zimno jest i co jakiś czas pada więc załóż jakąś bluzę, mam parasolkę przy sobie
- okej - rozłączyłam się. Znam Minoru od paru lat, jest moim dobrym przyjacielem i zawsze mogę na niego liczyć. Wstałam leniwie z łóżka, podeszłam szafy i wyjęłam czarne spodnie z dodatkowymi kieszeniami na udach i luźną, czarną koszulę na krótki rękaw. Postanowiłam, że zadzwonię do Hanmy i mu później oddam jego kurtkę. Wzięłam plecak do którego spakowałam wodę, portfel, telefon i klucze po czym skierowałam się do łazienki aby się przebrać i zrobić swoją poranną rutynę. Gdy już miałam wychodzić z łazienki usłyszałam dzwonek do drzwi, pewnie to Minoru. Otworzyłam mu drzwi ,a ten wszedł do środka.- dzień dobry
- typie nie ma moich rodziców, przecież w pracy są
- a to dzisiaj jest poniedziałek?
- nie, ósmy dzień tygodnia - zaśmialiśmy się
- ogarniaj się szybciej i wychodzimy
- jestem prawie gotowa - poszłam jeszcze na chwilę do mojego pokoju, wzięłam pierwsze lepsze perfumy z pułki i ich użyłam po czym wzięłam plecak i wraz z przyjacielem wyszłam z mieszkania zamykając po drodze drzwi na klucz.- TIMESKIP -
Przez cały dzień wygłupiałam się wraz z Minoru, musiałam mu opowiadać z milion razy wszystkie szczegóły mojej weekendowej historii z Hanmą, a ten w kółko gadał, że to znak i jesteśmy sobie przeznaczeni, brednie. Znam go zaledwie parę dni, co z tego że uwielbiam z nim spędzać czas, a na myśl o nim się rumienię. No dobra może i mi się podoba, cholera.. Zapadł wieczór, zrobiło się jeszcze chłodniej niż wcześniej, to chyba najzimniejszy dzień lata w tym roku. Z moich myśli wyrwał mnie dzwoniący telefon Minoru, po jego rozmowie domyśliłem się że to któryś z jego rodziców, chyba musi już wracać. Po skończonej rozmowie spojrzał na mnie
- muszę już iść [Y/N], rodzice wracają z zakupów i mnie zabiorą do domu przy okazji
- okej, poczekać z tobą na rodziców?
- nie musisz, będą tutaj dosłownie za chwilę
- no okej to do zobaczenia
- do zobaczenia, opowiedz mi potem jak było na randeczce z Hanmą
- to nie randka! Ja mu tylko oddaję kurtkę - odwróciłam się do przyjaciela plecami, a moje policzki zrobiły się czerwone. Chłopak dokładnie przyglądał się mojej kurtce i uśmiechnął się
- okej, okej to nie randka, uważaj na siebie po drodze, ktoś cię może wziąć za członka gangu i zaatakować
- spokojnie, nic mi nie będzie, umiem się bić, ja już spadam bo się zaraz spóźnię, bye bye
- paa - przytuliłam przyjaciela na pożegnanie i poszłam w stronę gdzie miałam się spotkać z brunetem, nie wiedząc dlaczego im bliżej byłam tym szybciej mi biło serce. Nagle poczułam jak ktoś mocno mnie pociągnął za ramię i przewrócił na ziemię. Złapałam się za obolałą część ciała i spojrzałam nad siebie, dwóch chłopaków stało nade mną śmiejąc się, mieli na sobie takie same czarne kurtki, czyżby Minoru miał rację ? Cholera może i dałabym sobie z nimi radę, ale te ramie mnie tak strasznie boli, że ledwo co mogę nim ruszać
CZYTASZ
"Partners in Crime" || Y/N x Hanma Shuji
FanfictionSzesnastoletnia Y/N poszła do sklepu zrobić zakupy na swój wieczór filmowy jednak nie wiedziała, że to co się wydarzy zmieni jej życie o sto osiemdziesiąt stopni. Start: 22.10.2021r. End: 11.09.2022r.