2. To James i Blake. Przyjechali.

20 1 0
                                    

Przywitałam się ze znajomymi skinieniem głowy, uściskałam Lauren i puściłam wreszcie rączkę walizki. Postawiłam ją nieopodal siebie, dołożyłam poduszkę, plecak z najpotrzebniejszymi rzeczami oraz torbę ze sprzętem sportowym oraz szablę. Następnie odetchnęłam głęboko chłodnym powietrzem, mrużąc podrażnione z niedoboru snu oczy.

Była 5 rano, a ja pokonałam wiele schodów z dodatkowym obciążeniem i pół kilometrową drogę do klubu szermierczego. Moje miedziane włosy były potargane i splątane, co normalnie doprowadziłoby mnie do białej gorączki, lecz było za wcześnie, aby się tym martwić. Nie w takim dniu.

To właśnie tamtego sierpniowego poranka nieświadomie zaczęłam jakiś nowy etap. Stojąc tam, nie odczuwałam już obaw przed miesiącami dopracowywanym planem, a lekkie podekscytowanie. To znaczy, tak, stresowałam się utratą kontroli i zobaczeniem Jamesa, lecz marzyłam tylko o wejściu do dużego autokaru, założeniu słuchawek i zapadnięciu w błogi sen, którego tak bardzo potrzebowałam. Rozmawianie przez telefon do późnych godzin i dopakowywanie się w nocy nie było zbyt mądre, ale jak zwykle postanowiłam olać zdrowy rozsądek i zrobić po swojemu.

Rozejrzałam się dookoła patrząc nab te wszystkie tak dobrze znane mi twarze. Nikt ze sobą nie rozmawiał, wszyscy byli zmęczeni i marzyli tylko o szybkiej drzemce. Wiedziałam jednak, że każdy odczuwa ekscytację na wizję spędzenia następnego miesiąca razem.

Owszem, w grę wchodziły wielogodzinne treningi, kilka kompletnie skretyniałych osób, namolni trenerzy oraz inne wyzwania, lecz magii obozów sportowych nie dało się obejść. Kątem oka spojrzałam na przyjaciółkę. Stała tuż obok, a pod jej oczami dostrzegłam lekkie sińce. Opierała się łokciem o wielką walizkę, ledwo stojąc, ale na jej ustach błąkał się lekki uśmiech. Nagle kąciki ust dziewczyny opadły, a brwi ściągnęły w dziwnego rodzaju konsternacji. Szybko podążyłam za jej wzrokiem.

Zobaczyłam czuprynę kasztanowych loków, poniewieranych przez poranny wiatr i czerwono-czarną bluzę znanej marki. Nie byłam pewna czy dobrze rozpoznałam chłopaka, ale rozdrażnione prychnięcie Lauren tylko utwierdziło mnie w przekonaniu.

Przed nami zmaterializował się sam Jordan King. Największy dupek, manipulator i żądny atencji melancholik w czystej postaci. Jego wzrok padł na Lauren, a jego twarz wykrzywił lekki grymas. Nie skontrolowałam tego, ale podejrzewam, że blondynka poczuła się usatysfakcjonowana. Szybko przerzucił wzrok na następną osobę, ale to był jego błąd. Następną osobą byłam ja. Jego była dziewczyna, osoba, której postawił ultimatum, jego była powierniczka trosk, planów i tajemnic, dziewczyna, która go upokorzyła. O i żądna zemsty, mściwa nastolatka o bojowniczym nastawieniu.

W moim podbrzuszu wykwitło niezbyt przyjemne uczucie, lecz nie odwróciłam wzroku. Postanowiłam go sprowokować. Nie widzieliśmy się od kilku dobrych tygodni, a wcześniej kompletnie ignorowałam fakt jego istnienia. Kiedy spotkał się nasz wzrok byłam gotowa na fale spazm obrzydzenia, które odezwały się w moim organizmie. Miałam szczęście, że tamtego dnia zignorowałam śniadanie, bo mogłoby się to skończyć dość tragicznie.

 Lekko uniosłam brew i posyłając mu najbardziej sarkastyczny i chamski uśmieszek na jaki było mnie stać. Prawdopodobnie nie był on zbyt przekonujący, ale wystarczył. Jordan odwrócił wzrok i spuścił głowę prosto w swoje buty. Ciekawie się zapowiada. Mamy przeżyć ze sobą prawie cały jebany miesiąc podczas gdy ja mam mdłości na jego widok, a on boi się na mnie spojrzeć.

Zauważyłam podjeżdżający autobus, więc nie rozważając więcej zachowania tego idioty, przekazałam znajomemu, żeby schował moje bagaże, złapałam Lauren za rękę i pociągnęłam w stronę autobusu. Potrzebowałam tylko dobrej muzyki i dawki snu. Przed nami była siedmiogodzinna droga, więc czasu na wkurwianie Kinga i martwienie się jego obecnością było wystarczająco dużo, abym mogła się wyspać. Wepchnęłam się na pierwsze lepsze siedzenie i zamknęłam oczy. Wtedy coś sobie uświadomiłam. Wszyscy tam stali. Każdy jebany znajomy. Ale ich nie było. 

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 28, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Revange set us freeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz