Day 8

549 58 9
                                    

San budząc się następnego dnia zdał sobie sprawę z tego, co zrobił i zakrył twarz dłońmi

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

San budząc się następnego dnia zdał sobie sprawę z tego, co zrobił i zakrył twarz dłońmi. Nie wiedział co Wooyoung o nim pomyślał, ale z pewnością spowoduje to niezręczną ciszę pomiędzy nimi.

- Miałeś mokry sen czy co? - usłyszał głos Jongho, na co podniósł się do siadu zabierając ręce z twarzy.

- Co?

- Wyglądasz jakbyś właśnie zobaczył lub zrobił coś, czego nie powinieneś.

Teoretycznie było to prawdą. San nie powinien wczoraj żegnać się w ten sposób z Wooyoungiem.

- Więc? Z kim? - zapytał przybliżając się do Sana.

- Odsuń się, nie miałem żadnego mokrego snu!

Wstał zdenerwowany i biorąc po drodze ubrania pognał do łazienki. Jongho natomiast spoglądał na drzwi do pomieszczenia głęboko myśląc.

- Twoje zachowanie mówi co innego - powiedział po chwili prychając i samemu zaczynając przygotowania do porannego rozruchu.

Minął już pierwszy tydzień ich obozu, co oznaczało, że udało im się przeżyć jego połowę. Dla Sana jednak mijało to dziwnie szybko i nie chciał żegnać się jeszcze z Jungiem. Dlatego zamierzał wykorzystać w pełni dany im jeszcze czas, nie wiedząc jak będzie to wyglądało po zakończeniu obozu.

- Dzisiaj wieczorem też zamierzasz się wymknąć? - spytał Jongho, gdy wychodzili z pokoju.

- Nie wiem. Muszę zapytać Woo.

- Mam wrażenie, że z chęcią byś się przepisał na drugi obóz - mruknął niezadowolony.

- Gdybym jeszcze umiał tańczyć.

- Tylko to cię powstrzymuje?! - zapytał oburzony.

- Przecież żartuję - zaśmiał się z miny młodszego, który mimo że sprawiał wrażenie, że chciałby go uderzyć, nie potrafił przy tym wyglądać groźnie.

Rozruch trwał nieco krócej niż zazwyczaj, przez co nie widzieli się z grupą z obozu tanecznego. San odczuwał przez to dziwną ulgę, jakby stresował się spotkaniem z Wooyoungiem. Może ich wczorajsze pożegnanie było nie na miejscu?

- San, Hanse, Seungwoo. Do mnie - odezwał się opiekun, gdy w spokoju wracali do swoich pokoi.

Dobrze wiedzieli o co chodzi, nawet nie musieli się zastanawiać. Hanse jednak był zirytowany faktem, że robią z tego tak dużą aferę. Przecież nikomu nic się nie stało, wszyscy żyją. Dlaczego więc miałby zostać ukarany?

- Nie chcę spędzić kolejnych dni na obozie łażąc za wami i dogadując się, który co nabroił. Mieliście to wyjaśnić między sobą, ale woleliście się kłócić i wciągnąć w to wychowawczynię sąsiedniego obozu.

Two weeks • Woosan ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz