Artur Weasley

145 5 0
                                    

Następnego dnia, Hermiona korzystając z przerwy na kawę, udała się do gabinetu Artura Weasleya. Zastanawiając się, czy to na pewno dobry pomysł, dziewczyna wsiadła do windy
w Ministerstwie Magii. Niepewnie zapukała do pokoju i jeszcze bardziej strachliwie otworzyła drzwi, gdy usłyszała wyraźne proszę.

- Hermiono, jak miło cię widzieć – powitał przyjaciółkę swoich dzieci. – Dawno cię nie widzieliśmy.

- Ja... nie miałam kiedy... przepraszam – zaczęła się plątać, bo naprawdę czuła się winna, że ich nie odwiedzała. Nie wiedziała jednak, czy jest mile widziana, biorąc pod uwagę nieobecność Rona i brak odzewu od Ginny.

- Nic się nie stało, kochana – pan Weasley podjął próbę uspokojenie dziewczyny. – Co cię do mnie sprowadza?

- Przyszłam tu z dość nietypową prośbą. W imieniu Draco Malfoya, chciałam zaprosić pana na obiad po pracy – wyrzuciła z siebie dość szybko. Wiedziała bowiem, że inaczej nie da rady mu tego zaproponować.

- Malfoya, tak? – zapytał zaskoczony mężczyzna. – A w jakiej to sprawie, jeśli mógłbym wiedzieć?

Hermiona przez dłuższy czas tylko wpatrywała się w ojca jej przyjaciół i nie chciała wydobyć
z siebie ani słowa. Widząc jednak jego łagodne spojrzenie, postanowiła odpowiedzieć.

- Wiem, że to może dziwnie zabrzmieć. Chodzi o to, że Draco chce się zmienić i zaczyna od przeprosin osób, które w jakiś sposób zranił.

- Myślę, że to nie mi należą się przeprosiny, ale nie mogę odmówić takiej prośbie – zgodził się na propozycję.

Panna Granger, już dużo spokojniejsza, dopięła szczegóły spotkania i powróciła do swojego gabinetu. Tam szybko napisała krótki list do chłopaka, w którym uświadomiła go, że zaprosił ich na obiad do restauracji, znajdującej się niedaleko od najbliższego punktu aportacyjnego.

***

Po skończonej pracy, Draco postanowił pójść po raz pierwszy do gabinetu panny Granger. Dotarł tam w porę, ponieważ dziewczyna akurat wychodziła.

- Skoro już się zaprosiłaś na obiad, to daj mi się chociaż na niego odprowadzić – zażartował na powitanie młody Malfoy.

Hermiona w reakcji na to, tylko minęła go bez słowa. Były Ślizgon, który zdążył już trochę poznać zachowania dziewczyny, wiedział że ona się nie zatrzyma. Szybko więc ją dogonił
i w myślach zaczął wyzywać się od pantoflarzy. Nie potrafił zrozumieć, co ta dziewczyna z nim zrobiła?

Już idąc obok siebie, dotarli na miejsce i zobaczyli Artura Weasleya, który już na nich oczekiwał. Panowie przywitali się uściśnięciem dłoni i razem weszli do restauracji w poszukiwaniu wolnego stolika dla trzech osób.

- Hermiona częściowo wyjaśniła mi, dlaczego chciałeś się spotkać – rozpoczął rozmowę najstarszy czarodziej po złożeniu zamówienia kelnerowi, który pojawił się przy nich od razu po zajęciu miejsc.

- Przejdę więc od razu do rzeczy – Draco wziął się w garść i spojrzał na mężczyznę. – Nie będę przepraszał za błędy mojego ojca. To nie miałoby sensu. Chciałbym jednak, aby pan wiedział, że bardzo żałuję swojego zachowania wobec pana dzieci. Wiem, że to niczego naprawi, ale chcę spróbować.

- Znałem twojego ojca bardzo długo i domyślam się, jakie były motywy twojego postępowanie – pan Weasley odezwał się, gdy tylko przetworzył w głowie słowa chłopaka. – Pozwolisz jednak, że taką decyzję pozostawię moim dzieciom.

- Na nic innego nie liczyłem – odpowiedział szczerze Draco. W tym samym czasie do ich stolika przyniesiono zamówione przez nich dania.

Przez czas trwania posiłku nie wrócili już do poprzedniego tematu. Wymieniali ze sobą tylko pojedyncze komentarze na temat smaku jedzenia oraz najnowszych wiadomości z Ministerstwa Magii, w którym cała trójka pracowała. Po zjedzonym obiedzie postanowili nie przedłużać niezręcznej chwili. Draco udał się do baru, aby uregulować rachunek, a Hermiona z panem Weasleyem wyszli na zewnątrz.

ListaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz