rozdział 1

3K 100 2
                                    

Pakowałam ostatnie rzeczy do walizki. Nadchodziła 9 rano. Byłam pewna że ojciec śpi zalany w trzy dupy na kanapie. Jednak nie chciałam ryzykować i uchyliłam okno. Zawiesiłam walizkę na jednej z gałęzi i wyszłam przez nie. Nagle zorientowałam się ze na starym rozwalonym łóżku został pluszowy pingwin. Bez żadnego zastanowienia cofnęłam się do pokoju i zabrałam go chowając do torby. Wyszłam przez okno, stanęłam na grubszej gałęzi i stopniowo chodziłam na dół ciągnąc za sobą walizkę. Po kilku minutach znalazłam się na przystanku. Autobus najechał z kilkuminutowym opóźnieniem. Bez zastonowienia wsiadłam do niego i ruszyłam na tylne siedzenia.
-No Max masz przejebane.-pomyślałam. Wyciągnęłam słuchawki i puściłam Nirvane.

****

Wysiadłam w centrum Sydney. Dochodziła 21.00. Szłam ulicami miasta podziwiając wszystko do okoła. Ludzie patrzyli na mnie jak na dziwadło. Ale co się dziwiłam, byłam osiemnastoletnią dziewczyną z tlenionymi blond włosami sięgającym tyłka w czarnych spodenkach z wysokim stanem, czarnym corp-topem, czarnych podartych rajtuzach, glanach, i w skórzanej kurtce na dodatek moje oczy były wyraźnie pomalowane na czarno, a usta krwisto czerwną szminką. Wyglądałam jak dziwka z wyższych sfer, ale co poradzisz taki styl.

****

Stałam pod drzwiami wielkiej willi mojego ukochanego brata. Zapukałam w wielkie machoniowe drzwi. Nikt nie otworzył. No tak... dzwonek do drzwi. Wcisnęłam guzik. Nagle drzwi otworzył mi przystojny blondyn. Zmierzyłam go wzrokiem. Ubrany był w bluzkę Nirvany, czarne, obcisłe rurki podarte na kolanach i... spódniczke baleriny... ok to dziwne. Włosy miał postawione do góry, oczy piękne... były niebieskie jak ocean, usta miał pełne, lekko zaróżowione, w dolnej wardze, po lewej stronie znajdował się kolczyk.
-Sorry, ale nie zamawialiśmy dziwki.- zaczął naszą konwersację.
-Też mi miło poznać. Jest Ashton?-zapytałam
-ASHTON JAKAŚ LASKA DO CIEBIE!
-JUŻ IDĘ!
W drzwiach pojawił się mój kochany braciszek w stroju świnki. Ok co oni tu robią? Bal przebierańców!?
- Hemmo co to za laska?- zapytał zdezorientowany.
- Nie wiedziałam, że mnie tak przywitasz... braciszku.
- Nie wiem za kogo się pani ma ale moja siostra jest w...
- Oj Ash, Ash nie poznajesz własnej siostry! No przyjrzyj mi się debilu!-przerwałam mu. Chłopak popatrzył na mnie z niedowierzaniem.
- OMG Max co ty tu robisz!?
- Tęskniłam za tobą!- natychmiastowo rzuciłam mu się na szyję. Odwzajemnił uścisk.

Ashton pov.

Nie mogę w to uwierzyć moja kochana, mała Max właśnie mnie przytula. Nie widzieliśmy się ponad 4 lata! Po śmierci mamy ona została z tatą a ja wyjechałem. Zmierzyłem ją wzrokiem. Ale jest piękna, dosłownie! Miała długie tlenione blond włosy sięgające tyłka. Styl całkiem niezły, jedyne co mi się nie podoba że odsłoniła tak wiele swojego ciała. Inne laski w takim wydaniu "Yes" moja siostra "No", ale to dla tego że jestem bratem.  

- Jestem pewien że chcesz kogoś zobaczyć.- powiedziałem entuziastycznie chwytając rękę siostry i ciągnęc w głąb domu. 

Sorry I'm not perfect/L.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz