rozdział 2

2.2K 88 2
                                    

Max pov.

Mój kochany braciszek ciągnął mnie w głąb mieszkania. Minęliśmy chyba.... kuchnię. Zatrzymał się dopiero w (ponownie) chyba... salonie.

- Kameleon chodź na chwilę.!- zawołał Ash nie wiadomo kogo.

-Czego?!- przed nami stanął chłopak w kolorowych włosach, a dokładniej w różowych włosach.

- Maxline Veronico Irwin i Michael'u Gordonie Clifford...- spojrzałam zdezorientowana na brata- No przytulcie się w końcu 4 lata się nie widzieliście!

-Ash o co ci chodzi przecież nie znam tej dziewczyny!- odpowiedział zdenerwowany i zdezorientowany chłopak.

- Idioto to Xam!- wykrzyknął. Kolorowo włosy zmierzył mnie a potem wykrzyknął:

-Xami to ty!

Przyjrzałam mu się skądś kojarzę ten uśmiech.

- Mikey? Nie wieże mój Mikey stoi tu teraz i na mnie patrzy!

Po tej jakże inteligentnej konwersacji rzuciliśmy się na siebie i przytuliliśmy się.

-Cal, Luke już tłumaczę. Mikey i Max znają się od dziecka i są dla siebie wszystkim no wiecie przyjaciele. No i nagle po 4 latach rozłąki się widzą no rozumiecie HAPPY!- słyszę głos Ashtona.


*****


Taki krótki rozdział. Czasami tak będzie, że niektóre rozdziały będą długie, a inne znów krótkie. Zależy od mojego natchnienia.

Tak na marginesie zapraszam na mój drugi ff "Sex friends and...".

Sorry I'm not perfect/L.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz