Pierwsza Miłość

Część VII "Miłość czy zauroczenie?"

Zaczęłam podobać sie każdemu chłopakowi nawet największemu przystojniakowi ze szkoły w którym kochało się bardzo dużo dziewczyn każda za nim szalała. Nie ukrywając mi też się podobał miał na imię Leo. Był brunetem o niebiesko/ zielonych oczach był wysoki i dobrze zbudowany. Postanowiłam do niego zagadać..
Podeszłam i powiedziałam "Hej" Chłopak odpowiedział mi tym samym.
Zapytałam czy moglibyśmy się bliżej poznać on odpowiedział z uśmiechem "No pewnie" Odeszłam zadowolona. Następnego dnia chłopak podszedł do mnie na przerwie i zapytał czy wyjdę z nim po lekcjach odpowiedziałam "Tak"
Po lekcjach Leo czekał na mnie w swoim samochodzie. Był bardzo bogaty, lecz mi nie zależało na pieniądzach tak jak innym laskom z mojej szkoły. Wysiadł z auta podszedł do mnie otworzył mi drzwi i kazał wsiąść zrobiłam to co miałam zrobić. Wsiadłam do samochodu i pojechaliśmy nad piękny staw. Usiedliśmy na kłodzie sprochniałego drzewa i przez 5 minut patrzyliśmy w tafle wody. Po kilku chwilach spojrzeliśmy na siebie w tym samym czasie złapaliśmy kontakt wzrokowy zarumieniłam się... Leo również. Przysunął się do mnie złapał mnie za rękę i powiedział że mu się podobam już od samego początku zarumieniłam się jeszcze bardziej.
Leo odgarnął z mojej twarzy włosy i przysunął swoje usta do moich. Pocałował mnie w koncik ust i odrazu się oddalił. Przeprosił mnie i powiedział że to się już nigdy nie powtórzy. Ja odpowiedziałam mu ze nic się nie stało i że w sumie on mi też się podoba od samego początku. Po paru godzinach spędzonych nad stawem odwiózł mnie pod same drzwi domu przytulił i odjechał. Ja ucieszona weszłam do kuchni i ujrzałam Mersynie piekącą moje ulubione czekoladowe ciasto. Mersynia zdziwiła się bo nigdy się tak nie uśmiechałam.
opowiedziałam jej wszytko od początku a ona ucałowała mnie w czoło i szepnęła "Ktoś się tu chyba zakochał" Ja uśmiechnęłam się i poszłam do łazienki by wsiąść prysznic i iść spać.