Pov. NickKarl zasnął w moich ramionach, a jego oczy były czerwone od płaczu. Wyglądał tak, jakby zaraz miał umrzeć ze zmęczenia. Najwidoczniej długo nie spał dobrze.
Gdy położyłem go na łóżku i poszłem po telefon zauważyłem że Dream, czyli Clay napisał do mnie z pytaniem czy dzisiaj gram.
~ Wiadomości Nicka i Claya ~
Czajnik pospolity - Cześć Sap, grasz dzisiaj ze mną George'm i Bad'em? :)
Sappy - Niestety nie, jestem w szpitalu z Karl'em.
Czajnik pospolity - a kto to "Karl" ?
Sappy - Długa historia, opowiem ci jak Karl będzie mógł wyjść ze szpitala.
Czajnik pospolity - No dobra, a wiesz kiedy to będzie? Nudno nam się gra bez ciebie
Sappy - Będę pytać pielęgniarki, i dam znać
Czajnik pospolity - no dobra, to do usłyszenia!
Sappy - No pa czajniku!
~ 5 minut potem ~
Gdy skończyłem pisać z Dream'em sprawdziłem na szybko inne media, i odłożyłem telefon chcąc znaleźć jakąś pielęgniarkę lub lekarza i zapytać kiedy brunet będzie mógł wyjść ze szpitala. Modliłem się w myślach by było to za niedługo, chociaż że jestem ateistą. Dziwne jest to że w dwa dni, tak bardzo się przywiązałem do chłopaka który chciał skoczyć z mostu.. No cóż. Bywa..
Wyszedłem z sali w której spaliśmy z Karl'em i pokierowałem się do recepcji która była na tym piętrze.
-Przepraszam? - wydusiłem z siebie to słowo szukając wzrokiem kogoś za biurkiem.
Po chwili zza lady wynurzyła się młoda pielęgniarka.
-Słucham? - powiedziała a ja od razu spojrzałem na jej pierś by zobaczyć plakietkę. Kobieta miała na imię Caroline.
-Ja w sprawie Karl'a. Chłopaka który trafił tutaj po próbie samobójczej. - wymamrotałem cicho.
-Ah tak! Pan Jacobs. - odpowiedziała Caroline z lekkim uśmiechem na twarzy. - O co chodzi?
-Ile będzie musiał tutaj być? - spytałem niepewnie po czym dodałem. - Chodzi mi kiedy będzie można go zabrać do domu.
-Obrażenia nie są duże, myślę że już dzisiaj albo jutro. - zatrzymała - Zależy jak Pan Jacobs będzie się czuł.
-Dobrze, rozumiem. - odpowiedziałem, pożegnałem się z pielęgniarką i odszedłem w stronę sali w której leżał chłopak.
Pov. Karl
Gdy się obudziłem Nick'a nie było w sali. Prawdopodobnie poszedł do toalety czy coś zjeść, ale jakoś się nie martwiłem czy coś. Chociaż w mojej głowie zaczęły pojawiać się myśli czy napewno nic mu się nie stało. Starałem się je odgonić. Ale niezbyt mi to wychodziło. Zacząłem odczuwać potrzebę skorzystania z toalety, więc powoli starałem się usiąść.
Gdy udało mi się usiąść, wstałem i zacząłem kierować się do toalety. Na mojej drodze pojawił się ten niski chłopak, o kruczoczarnych włosach. Czyli inaczej mówiąc - Nick. Ten od razu podbiegł do mnie, i przytulił.
-Czemu nie jesteś w pokoju?! - powiedział lekko przestraszony. - Mogło ci się coś stać Karl, jesteś jeszcze słaby!
-Eh. - zrobiłem wdech i wydech. - Potrzebuję skorzystać z toalety.
-Oh, rozumiem, przepraszam że podniosłem głos, Karl.. - powiedział niższy i złapał mnie za rękę odsuwając się ode mnie. - Chodź więc, pomogę ci dojść.
-Dziękuję Nick! - powiedziałem uśmiechając się lekko, i poszedłem za chłopakiem.
W łazience Nick po prostu stał przy umywalkach, a ja byłem w kabinie. Gdy wyszedłem chłopak mył sobie twarz. Podszedłem do jednej umywalki i umyłem ręce, twarz itp. Gdy oboje byliśmy już ogarnięci (w miarę) to poszliśmy z powrotem do sali. Ja usiadłem na swoim łóżku, a Nick obok mnie.
-Karl, mam wspaniałą wiadomość! - powiedział po chwili chłopak z widocznym zadowoleniem na twarzy.
-Tak? - odpowiedziałem patrząc mu się w oczy. - O co chodzi Nick?
-Prawdopodobnie dzisiaj albo jutro będziesz mógł już wyjść! - powiedział, również patrząc się prosto w moje oczy. - Głównie zależy od tego, jak będziesz się czuł. - Dodał po chwili.
-To super! - odpowiedziałem uśmiechając się, i rzuciłem się chłopakowi na szyję.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Słów: 610
Witam. Wiem, długo mnie nie było i nic nie wstawiałam ale, no cóż moje zdrowie psychiczne mi na to bardzo nie przeszkadzało. W najbliższym czasie postaram się jeszcze coś wrzucić a raczej napisać, gdyż staram się schudnąć i mało jestem w domu.
Mam nadzieję że moi fani (o ile jakichkolwiek mam) nie będą mieli mi za złe.
:)
CZYTASZ
Nie posłuchałem, ale się zakochałem~'KarlNap'~
FanficJeżeli nie lubisz historii ze smutnym zakończeniem, to nie czytaj tego ponieważ takie rzeczy występują w tej książce. Występują tutaj również sceny DNF, chociaż nie jest to książka o tym shipie. ⚠️TW⚠️ ~Samokaleczenie ~Śmierć ~Przekleństwa ~LGBTQ+ ~...