Rozdział 1 (Perspektywa Tori)

128 8 0
                                    

Obudziłam się przez pierwsze promienie słońca, które wpadły do mojego pokoju przez okno. Byłam w moim rodzinnym domu, z którego miałam dzisiaj wyjechać do Hogwartu. Severusa nie było ze mną tydzień. Stwierdził, że zostanie w Hogwarcie. Powoli wstałam z łóżka i przeszłam do łazienki.
- TORI! - usłyszałam krzyk. Wyszłam z łazienki i spojrzałam na Teddiego, który właśnie wszedł do mojego pokoju.
- Czego chcesz? - spytałam.
- Mama nas woła na śniadanie - odpowiedział.
- Jasne, powiedz jej że zaraz zejdę - powiedziałam i weszłam z powrotem do toalety. Stanęłam przed lustrem i przemywając twarz spojrzałam na siebie. Nigdy nie lubiłam swojego wyglądu. Mimo to, że miałam 20 lat wyglądałam okropnie. Krótkie ciemno blond włosy, lekkie piegi i ta cholerna blizna. W wieku 6 lat mój ojciec podczas pełni drapnął mnie w policzek. Rana została do dziś. Moje uszy, elfie uszy. Lubiłam je nawet. Rozebrałam się i weszłam pod prysznic. Nigdy nie byłam najchudsza, ale nie można powiedzieć, że gruba. Moja talia w kształcie klepsydry i delikatne krągłości. Moje piersi były idealne, ale nie miałam ciała bez skazy. Liczne blizny, uroki posiadania ojca wilkołaka. Kochałam go, ale niestety. Umyłam się po czym obwiązałam ręcznikiem. Wysuszyłam swoje włosy i przeszłam z powrotem do pokoju. Podeszłam do szafy, wyciągając z niej czystą bieliznę i sukienkę.

Delikatna, lekko błękitna

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Delikatna, lekko błękitna. Stanęłam przed lustrem i spojrzałam na moją blizne. Zakryłam ją lekkim makijażem po czym zeszłam na dół.
- Tori, no w końcu - powiedziała mama.
- Przepraszam - szepnęłam.
- Przecież nic się nie stało, skarbie - powiedział Remus, mój ojciec. Uśmiechnęłam  się delikatnie i zaczęłam jeść kanapki przyszykowane przez moją mamę.
- Spakowałaś wszystko? - spytała.
- Tak - odpowiedziałam.
- Dziękuję - dodałam po chwili kończąc jeść i odchodząc od stołu. Weszłam na górę, żeby znieść mój kufer. Po chwili stałam w kominku, gotowa przeteleportować się na King's Cross. Krzyknęłam nazwę stacji i po chwili znalazłam się przed przejściem na peron 9 i 3/4. Wbiegłam w ścianę, by po chwili znaleźć się po drugiej stronie. Wsiadłam do pociągu i udałam się do przedziału dla nauczycieli. Położyłam mój kufer na półce, która znajdowała się nad siedzeniami i usiadłam na jednym z miejsc. Wyciągnęłam książkę i zaczęłam czytać.
..........
Po paru godzinach pociąg dojechał na miejsce. Wysiadłam i teleportowałam się pod bramy Hogwartu. Po chwili znalazłam się w środku i zaczęłam iść w stronę komnat moich i Severusa. Weszłam do środka i zobaczyłam Severusa czytającego książkę. Podeszłam do niego i wyjęłam mu ją z rąk.
- Hej - szepnęłam z uśmiechem. Severus przyciągnął mnie do siebie, sadzając na swoich kolanach. Złączyłam nasze usta w namiętnym pocałunku i delikatnie westchnęłam.
- To był tylko tydzień, a już tak bardzo się stęskniłam - powiedziałam z uśmiechem.
- Ja też skarbie, ja też... - szepnął Severus.
Przymknęłam oczy wtulając się w jego klatkę piersiową, ale coś mi nie pasowało. Delikatne, kwiatowe, damskie perfumy.
- Sev... - szepnęłam.
- Słucham - odpowiedział.
- D-dlaczego pachniesz damskimi perfumami? - spytałam drżącym głosem.
- Nie zwracaj na to uwagi kochanie, to tylko perfumy Minervy - odpowiedział.
- Okej - szepnęłam, ale Minerva nie używa kwiatowych perfum. Raczej słodkich. A może po prostu je zmieniła? Tak, Severus by mnie nie okłamał.
********
Pierwszy rozdział tej historii. Polecam przeczytać opis i wpaść do ja_nikt, która pisze ze mną to opowiadanie.
515 słowa 

,,Druga żona mojego męża" Vanessa_Snape Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz