Chapter 7

154 15 15
                                    

Karl siedział na łóżku przeglądając instagrama. Był weekend więc nudził się przez pierwszą połowę dnia, nagle przypomniało mu się jak Sapnap powiedział mu że chciałby zacząć stream'ować na twichu. Więc chłopak szybko otworzył wiadomości i napisać do szatyna wiadomość w stylu „podejrzewam że się nudzisz więc jeżeli chcesz możesz przyjść do mnie bo mam pewien plan". Nie musiał długo czekać bo wiadomość od razu została odczytana i jakieś 15 minut później usłyszał dzwonek do drzwi. Karl zbiegł na dół szybko łapiąc za klamkę i zaraz po tym zobaczył niższego z wielkim uśmiechem na twarzy.

Przywitali się tak jak zawsze i kierowali się w stronę schodów.

„A więc jaki miałeś plan?" - Zadał pytanie szatyn.
„Chodź to zobaczysz" - trzymał go nadal w niepewności wyższy

Kiedy doszli już do pokoju szarookiego pierwszy zaczął właściciel pokoju w którym się teraz znajdowali.

„A więc. Wiem o tym że chciałbyś zacząć stream'ować więc chce cię nauczyć."- zaczął Karl.
„Serio?" - Niższy zrobił trochę zdziwioną minę.
„Mhm"- krótko odpowiedział Karl po czym zaczął włączać wszystkie monitory.

Sapnap zaczął się tym bardziej ekscytować i zaczął pytać chłopaka o różne rzeczy.

„Jak w ogóle się robi te stream'y?"- Z zaciekawieniem spytał.
„No poczekaj chwile. Zaraz ci wszystko wytłumaczę"- Odpowiedział mu jego przyjaciel, który teraz już włączał twich'a
„Okej, usiądź sobie"- po krótkiej chwili dopowiedział Karl po czym podszedł do lamp włączając wszystkie i ustawiając odpowiednie światło.

Nick usiadł na krześle i czekał na kolejny krok chłopaka. Długo nie musiał czekać ponieważ chwile później Karl stanął za krzesłem na którym siedział jego przyjaciel

„Dobra. Kliknij tutaj"- wskazał na odpowiednią ikonkę. „Okej, teraz jak już będziesz miał u siebie konto to ustawisz sobie jak chcesz żeby wszystko na stream'ie wyglądało, jak już sobie ustawisz wszystko klikasz to"- wytłumaczył spokojnie.
„Mam sam stream'ować?"- Spytał Sapnap z stresem w głosie.
„Nie, ale będziesz główną osobą na tym stream'ie. Ja ci będę jak coś pomagał." - Próbował uspokoić go przyjaciel. „Przywitasz się z widzami. To naprawdę wspaniałe i miłe osoby, napewno cię polubią"- Dopowiedział chłopak, ciepło się uśmiechając. - „Najważniejsze jest to żebyś się nie stresował. Nie ma się czego bać"

Sapnap słuchał wszystkiego uważnie a po słowach chłopaka nacisnął przycisk, który wcześniej wskazał mu Karl.

Chwile później Karl zaczął się witać po czym przedstawił swojego gościa. Sapnap przywitał się a po chwili już czuł się bardzo komfortowo. Zaczęli odpowiadać na różne pytania itp. Stream nie trwał długo. Pożegnali się z widzami i zakończyli.

„Wow! Twoi widzowie są tak mili."- przyznał Sapnap zdejmując słuchawki z uszu.
„Wiem o tym."- uśmiechnął się Karl.

Dwójka usiadła na łóżku starszego i zaczęli przeglądać różne social media. U Karl'a padło na tik toka. Przeglądał zakładkę „for you" aż zaczęło się od jednego filmu jakiegoś jego widza. Był to urywek z tego jak Karl odpowiadał na pytanie „Kim jest dla ciebie Sapnap?", a w opisie pisało „Nie wydaje mi się że Sapnap to tylko przyjaciel", komentarze całe zawalone „Nie możliwe że to tylko przyjaciele" albo „To będzie najlepszy ship całego internetu". Fakt że Karl po tym jak odpowiedział na pytanie widza zaczął się śmiać ale nie spodziewał się takiego czegoś. Natychmiastowo wysłał film do chłopaka obok.

„Czasami wątpię w ludzi"- zaśmiał się z zażenowaniem Sapnap
„Ahhh... taaa"- odpowiedział z taką samą reakcją Karl

Minęły jakieś 2 godziny kiedy na ekranie Karl'a pojawiła się pewna wiadomość od Alex'a, po tytułem „chcesz może wyrwać się na jakiś dobry melanż? Wiem że pewnie się nie zgodzisz ale czekam na moment kiedy w końcu powiesz tak...". Chłopak trochę się zdziwił bo zawahał się czy się nie zgodzić. Szczerze mówiąc miał ochotę się trochę wyrwać, to dziwne Karl od lat nie był na żadnej imprezie (jakoś nigdy go to nie jarało). Pomyślał że nie zaszkodzi raz się wyrwać i odpisał przyjacielowi „kto tam będzie?".
Długo nie musiał czekać bo zaraz otrzymał odpowiedź. „George, Clay, Niki, Wilbur no i fajnie by było jakby był też Nick... chwila! Czy jest jakaś szansa że przyjdziesz?!".

„Alex pyta się mnie czy chcemy wpaść na sale. Na jakiś mały melanż"- powiedział szybko Karl.
„Ty imprezujesz?"- zapytał zdziwiony Nick.
„Nieee... ale raz chyba można"- odpowiedział starszy.
„Okej. Napisz że będziemy"- zgodził się dosyć szybko.

Nie ukrywając Karl był dosyć zdziwiony. Nie myślał że Sapnap się zgodzi. Odpisał do Alex'a że będą no i Alex oczywiście zaczął szaleć ale to mniej ważne. Chwile później zebrali się i wyszli z domu idąc w stronę salki na której zawsze były imprezy. Była to niewielka sala postawiona niedaleko domu Alex'a więc Karl również miał tam blisko.

„Wiesz, chciałbym żebyś trochę więcej o mnie wiedział..."- odezwał się po krótkiej ciszy Sapnap.
„Naprawdę? W takim razie co chciałbyś żebym wiedział?"- odpowiedział Karl trochę zdziwiony że chłopak aż tak mu zaufał.
„Kiedyś dużo imprezowałem... przez problemy w domu chciałem się jakoś wyrwać i najlepszym sposobem na tamten moment były dla mnie imprezy... potem tata zaczął być zły na mnie i przestałem. Wyjechałem tu razem z rodziną i nie myślałem że kiedykolwiek do tego wrócę."- wyznał młodszy.
„Oh... nigdy bym się tego po tobie nie spodziewał."- odpowiedział straszny dalej idąc w stronę salki. „Ja imprezowałem tak jak zwykle nastolatkowie."- dodał.

Minęło jakieś kilka minut kiedy można było zobaczyć salkę. Z daleka było słychać muzykę. Słońce zachodziło i było dość chłodno jak na maj.

Kiedy dwójka już miała wchodzić do budynku zobaczyła z przeciwka nadjeżdżający samochód. Światła samochodu dość mocno raziły dwójkę w oczy. Nagle Sapnap zaczął znowu dziwnie się zachowywać. Samochód zatrzymał się przy dwójce. Nagle wysiadł z niego wysoki, dość porządnej budowy facet, idąc prosto w stronę Karl'a. „To ten twój skurwysyn, pedał jebany. Jesteś nikim, zrozum!"- Wykrzyczał mężczyzna w stronę wyższego, po czym uderzył go z całej siły w twarz. Karl upadł na ziemie, na szczęście nie stracił przytomności. „Zgiń i odwal się od mojego syna!"- Następnie odszedł, trzasnął drzwiami od samochodu i odjechał.

Sapnap cały się trząsł, nie wiedział co powiedzieć. Ukucnął przy przyjacielu i skierował twarz szarookiego tak żeby spojrzał na niego, jedyne co niepokojącego zauważył to krew która leciała z nosa starszego. „Strasznie cię przepraszam. Jest mi tak głupio."- Łzy spływały po jego policzkach. „To nie twoja wina. Nic się nie stało"- straszy przytulił przyjaciela. „Chodź idziemy do mnie, jakoś to naprawimy. Mojej mamy akurat nie ma w domu."- dodał Karl. Przez resztę drogi Nick jeszcze kilka razy przepraszał Karl'a a Karl za każdym razem wybaczał mu po raz 30. Starszy jeszcze napisał do swojego przyjaciela Alex'a że jednak nie uda im się przyjść bo zaszedł mały wypadek i również dodał żeby się nie martwił bo to nic poważnego.
___________________________________

Jezuuuu!!! W końcu udało mi się coś wstawić. Przepraszam za tak długą przerwę ale musiałam trochę odpocząć od mediów. Już wracam i postaram się być bardziej aktywna. Kocham was<3

1104 słowa

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 08, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

You deserve || karlnapOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz