Rozdział 8

368 9 2
                                    

Gdy chłopcy skończyli podeszłam do Masona.
- Mogłabym pożyczyć Twoja bluzkę z numerem i nazwiskiem? - zapytałam robiąc słodkie oczka
Pov. Mason
- Jasne - odpowiedziałem z uśmiechem i poszedlem po bluzkę
- Trzymaj - powiedziałem
- A po co ci -
- Em...na...no...jutro się dowiesz - powiedziała I uciekła

Pov. Larissa
Dobra więc wzięłam karton w domu i namalowałam ładnie różowe tło napisałam na nim białą farba Mason oraz jego numerek namalowałam i serduszka. Usmiechnelam się sama do siebie. Jestem taka debilko robie z siebie błazna.
Ale nic takie mój los.

Dzień meczu

Dobra za 30 minut mecz więc ubrałam bluzkę Masona i namalowałam na policzkach jego numer oraz wzielam karton i pojechałam na stadion. Weszłam nieoostrzerzenie na odział trybun dla rodziny piłkarzy i usiadłam na samym przodzie po czym się schowalam żeby mnie nikt nie widział. Gdy chłopcy weszli postanowiłam im się pokazać. Wygladałam przekomicznie. Chłopcy się zaczęli śmiać podobnie jak ja. Gdy w połowie meczu Mason strzelił gola darłam się najgłośniej że wszystkich ten przeleciał obok mnie i pokazała ręką że ten gol jest dedykowany  dla mnie. Gdy zaczęła się przerwa postanowiłam zejść do chłopaków
- Głupia jestes wiesz - powiedział Harry
- Dawno to było odkryte - Powiedzialam nagle podszedł do mnie Mason
- Dziękuję - powiedział
- Za co -
- Za to że mi kibicujesz - odpowiedzial i mnie przytulił, a ja się usmiechnełam
- Dobra koniec tego roczulania lecz kanalio zdobyć więcej goli - powiedziałam a chłopak poszedł na murawę

I hate love/mason mountOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz