- Jak to nie możesz!? - zapytała krzykiem Lilly
- Musze tam jechać rozumiesz to jest ważniejsze od balu - wytłumaczyłam Li ubierając buty
- Olivier nie może wyjechać tak sobie bez pożegnania.
- Rozumiem, czyli mam tam iść sama? - zapytała podając mi klucze od auta
- Jeżeli chcesz nie zmuszam cię do niczego
- Okej uściskaj go ode mnie - powiedziała po czym opuściłam mieszkanie
Po niecałych 15 minutach jazdy dotarłam pod blok Oliviera, gdzie na parkingu pakował swoje rzeczy do samochodu
- Chciałeś mnie tak zostawić? - pytam z wyrzutem w głosie
- Van co ty tu robisz? - zapytał zdezorientowany
- Stoje nie widać?
- Widać, ale skąd się dowiedziałaś, że się wyprowadzam? - zapytał zamykając bagażnik
- Twój sąsiad zadzwonił do mnie
- Ah ten stary pierd zawsze musi się wtrącać w nieswoje sprawy
- Powiesz mi chociaż gdzie się wyprowadzasz? - zapytałam z nadzieją, że mi powie
- Wyprowadzam się do chin - oznajmił mi na co moje oczy się rozszerzyły do wielkości piłek pingpongowych
- Chin? - zapytałam nie dowierzając
- Tak i chyba się domyślasz, dlaczego
- Oj w coś ty się wplątał - przytuliłam go najprawdopodobniej ostatni raz
Pożegnałam się z Olivierem dopiero kiedy szykował się do odprawy.
Spędziłam z nim 8 godzin więc jest już grubo po 23. W drodze do jego mieszkania myślałam co ja ze sobą teraz zrobię?
Może pooglądam coś albo posprzątam? Kurwa co ja zrobię bez tego szajbusa w moim życiu?
Wchodząc do jego mieszkania poczułam lekki niepokój jakby ktoś w nim był patrzę na zegarek a tam godzina 00:30. Weszłam do salonu rozglądając się po wnętrzu, kiedy na swojej szyi poczułam czyiś oddech oraz zapach, przyjemny zapach męskich perfum....
LILLY*
Z balu wróciłam jakoś około 23 i jestem sama w mieszkaniu. Usłyszałam dzwonek do drzwi więc wstałam, aby otworzyć może to Van która zapomniała kluczy wybierając się do Oliviera.
- Vanessa co tak szybko.... - urwałam swoją wypowiedź widząc kto stoi za drewnianą płytą
- Witaj Lilly - powiedział brunet przede mną
- Witaj. Co ty tu robisz? Myślałam, że bal jeszcze trwa
- Trwa, ale brakowało mi jednej osoby a mianowicie twojej przyjaciółki, z którą miałaś przybyć - wytłumaczył mi na co wiedziałam o co chodzi
- Dlatego tutaj przyjechałeś?
- Tak więc jest może Vanessa?
- Nie nie ma jej jest w mieszkaniu swojego kuzyna
- U Oliviera no jasne dzięki do zobaczenia - wziął i wyszedł a ja już wiedziałam, że coś się szykuje tylko jeszcze nie wiedziałam co, ale to tylko kwestia czasu
VANESSA*
Weszłam do salonu rozglądając się po wnętrzu, kiedy na swojej szyi poczułam czyiś oddech oraz zapach, przyjemny zapach męskich perfum....
Nie odwróciłam się za siebie, za bardzo się boję kogo tam zastane
- Witaj Vanesso - usłyszałam znajomy tembr głosu - szukałem Cię
- Witaj, szukałeś mnie? - zapytałam zdziwiona
- Tak ciebie - zapewnił mnie - Pożegnałaś się z Olivierem - zapytał ciekawy, kiedy ja dalej stałam do niego tyłem
- Tak odpuściłam sobie bal, na który mnie zaprosiłeś za co bardzo dziękuje jednak kuzyn był ważniejszy - wytłumaczyłam mu w tym czasie się odwracając i spoglądając w ciemne oczy.
- Dlatego przez to, że ominął cię główny bal z masą ludzi zapraszam cię na prywatny bal tylko ty i ja co ty na to? Poznamy się lepiej – to co usłyszałam sprawiło, iż w mojej głowie powstał mętlik powinnam się zgodzić? Czy może jednak nie? Przecież ja go w ogóle nie znam
- Zgadzam się - odpowiedziałam i nie wiem czy mi się wydawało lub nie, ale w jego oczach błysnęło coś dzikiego?
- A więc będę po ciebie jutro o 17 - uśmiechną się do mnie szeroko ukazując rzędy białych zębów - a i przekaż proszę Lilly to - podał mi karteczkę z numerem telefonu - mój brat kazał mi to przekazać dla niej, ponieważ bardzo fajnie się dziś ze sobą bawili – po czym ruszył w stronę wyjścia na korytarz i usłyszałam tylko dźwięk zamykanych za sobą drzwi.
Okej to było dziwne, skąd on w ogóle mnie zna na tyle dobrze, że zaprasza mnie na bal a teraz na bal, ale prywatny? OLIVIER! No jasne to przez niego to wszystko już ja mu pokaże jak się z nim zobaczę. Że też musiał jakiemuś swojemu koledze o mnie gadać.
Okeej Van uspokój się przecież nie będzie tak źle, może...
Kochani wróciłam a ze mną nowy rozdział.
Kiedy będzie nowy rozdział to jeszcze nie wiem ale na pewno was powiadomię.
Pozdrawiam i życzę wesołych świąt.