Cassie
15.05.2016
Po powrocie do domu
Przetrwałam. Obraz obejmujących mnie rodziców odwiedzał mnie kolejnymi nocami, gdy budziłam się z koszmarów związanych między innymi z Willsem. Ten paskudny człowiek pojawiał się w głowie praktycznie cały czas, co dawało do zrozumienia, że psychika bardzo ucierpiała. Ostatnim razem myśli również były pogrążone w amerykańskich przestępcach, ale tym razem już od samego początku się poddałam. Było za ciężko. Pamiętam, że po wytuleniu rodziców zrobiło mi się strasznie słabo, a mój tata sięgał już po kluczyki do samochodu, aby zawieźć mnie do szpitala. Odmówiłam przez strach, bo byłam pewna, że jakaś osoba skojarzy moje nazwisko, a informacja, że ponownie wróciłam do domu, gwałtownie rozniesie się po całym mieście. Na razie tego nie chciałam. Jeszcze nie.
Teraz chciałam odpocząć.
Tamtej nocy nie kładliśmy się spać. Siedzieliśmy z herbatą w salonie przy cicho włączonym telewizorze i rozmawialiśmy. Początkowo nasza rozmowa rozpoczęła się od mojego gwałtownego wybuchu płaczu, którego nie mógł uspokoić nawet mój kochany pies.
– Skarbie... – zaczął ojciec, wyciągając dłonie. – Jesteś bezpieczna... – zaciął się nagle i spojrzał na mamę. – Nic ci już nie grozi, jasne?
Nie wiedziałam czemu, ale lekki dotyk palców na moich dłoniach wywołał nieprzyjemne dreszcze. Mimo wszystko nie zabierałam rąk. Aby pozbyć się nieprzyjemności, ścisnęłam ojcowe ręce, nawet za mocno, lecz to pozwoliło się szybciej uspokoić.
– Wiemy o Nicku... – To imię ciężko przeszło mamie przez gardło. – Mike... kontaktował się z nami kilka razy. Byliśmy bezradni, kazał siedzieć w ciszy, bo mówił, że zrobią ci krzywdę... musieliśmy czekać. – Zakryła ręką usta.
– Jeśli nie chcesz dzisiaj rozmawiać – powiedział troskliwie tata. – To nie będziemy... – Uśmiechnął się lekko. – Okej?
Oparłam się wygodniej o kanapę i nabrałam głębokiego wdechu. Chciałam rozmawiać, ba, chciałam opowiadać, bo będąc w bezpiecznym domu, wszystko w ekspresowym tempie zaczęło mnie dusić. Moja głowa nie mogła dać chwili spokoju, tylko od razu rozpoczęła proces przypominania sobie wszystkiego już od chwili dostania SMS–a od Maxa.
– Chcę... – wykrztusiłam jedno z pierwszych słów w tym domu.
– Czy któryś cię...
– Nie – rzekłam od razu, zanim dokończyła to pytanie, które wiedziałam, jak miało wyglądać. – Nie... – powtórzyłam spokojniej i zerknęłam na jej bladą twarz. – Wróciłam do domu przez tego, który pierwszy mnie uprowadził... – Musnęłam palcami ciemnoniebieski szkicownik. – Ale wszystko po kolei.
Ostatni raz przemknęłam wzrokiem po całym salonie, oknie oraz telewizorze, w którym leciała powtórka jakiegoś programu. W końcu śmignęłam po moich rodzicach, którzy jeszcze nie do końca odetchnęli po tym, że ich córka w przedziwny sposób wróciła do domu.
– Wtedy, gdy byłam na imprezie... – zaczęłam mówić do swoich kolan – dostałam SMS–a z groźbą, że mam wracać do domu, bo inaczej ktoś zginie... Okłamałam Monikę, że czekasz na mnie na parkingu... – Westchnęłam. – A tak naprawdę poszłam w kierunku mieszkania i czekałam, kiedy Max wrzuci mnie do samochodu. – Uśmiechnęłam się krzywo.
– Monika dzwoniła do mnie przed północą – mruknęła mama, pochylając się. – Pytała, czy dotarłaś, bo się nie odzywasz...
– Nie wiedziałam, co zrobić. – Pokręciłam głową. – Stał na parkingu. Widział mnie. Może i nawet słyszał. Nie chciałam nikogo narażać... – Zamknęłam na chwilę oczy.
CZYTASZ
PORWANA TOM 3 - JUŻ W KSIĘGARNIACH
Mystery / ThrillerFinałowa część trylogii. Czy każda historia musi mieć szczęśliwe zakończenie? Po powrocie do domu Cassandra Donne stara się odnaleźć dawną iskierkę życia. Spokojem nie cieszy się jednak długo. Otrzymuje bowiem wiadomość od jednego z oprawców na tema...