POMOCY!!!
Krzyknął tubbo
George się wystraszył
George: Tubbo... Wystraszyłeś mne... Co się stało? Znów Tommy cię goni?
Tubbo: tym razem to nie on
George: to co?
Tubbo: Małe stworzenie z długim łysym ogonem
George: W sensie Mysz?
Tubbo: Możliwe
George: A to tylko mysz... Czekaj Co- MYSZ!!!*Dream wystraszył się myszy i zniknął*
George wolał dream'a na pomoc, ale to na nic, tubbo nie wiedział o co mu chodzi, przecież nikogo tu od początku nie było. Niby Karl'owi też się coś zdawało, ale wydawało mu się że to że strachu, może i miał rację? W końcu Georga przestraszyła mysz.
*Przybiegł Tommy*
Tommy: co tam?
George: Mysz!
Tommy: A! Więc tu jest!
George:
Tommy: Tu jesteś!
George: to ty hodujesz myszy?!Tommy tylko Wzdrygnął głowa i uciekł, z myszą oczywiście
Gdy mysz tylko zniknęła pojawił się dream.
Tubbo w tym czasie stał koło niego, ale jednak nie był zdziwiony jego widokiem.
George co prawda trochę się zdziwił, bo on sam się chociaż trochę wystraszył.George: Nie dziwy cię ten... Mężczyzna?
Tubbo: Kto?
George:
Tubbo: Przecież tu nikogo nie ma
George umilkł na chwilę, potem pomyślał że dream z tubbo się już kiedyś spotkali i że coś zaplanowaliGeorge: Ha, ha, bardzo śmieszne
Tubbo: Ale co?George się zastanowił i uznał że to nie ma sensu, bo przecież to jest "żart", a tubbo będzie dalej udawał.
Tubbo popatrzył na kwiaty położone na parapecieTubbo: Od kogo to?
George: Dokładnie to nie wiem
Tubbo: okejjj...
George: Ale wydaje mi się że to od Dream'aTybo spojrzał krzywo na Georga, bo przecież nie wiedział kto to dream, nawet go nie wiedział, może kiedyś... I wyszedł z pokoju zamykając za sobą drzwi.
Gdy Dream I George zostali sam na sam w pokoju, było słychać jęki Karla I skrzypiące łóżko.
George wbiegł Karl'owi do pokoju, był sam, nikogo więcej tam nie było.George: Co to było-?
Karl: ale co?
George: Nieważn... Co to?
Karl:
George: AAAAAAAA!!!Dream zniknął z oczu Georga, okazało się że była to MYSZ!
Znowu ta wredna szarą myszDream zniknął na chwilę, George zauważył że dream znowu zniknął. Miał plan na MYSZy, następnego ranka, gdy wstał, pojechał do sklepu, kupił tam trutkę na myszy. Gdy George wracał do domu zauważył że coś przejechał, to była ta nieszczęsna MYSZ! Najpierw się wystraszył, ponieważ skąd by było tak dużo myszy? Gdy przyjechał do domu wszędzie Porozsypywał trutkę.
Po południu nie było prawie żadnej myszy, ale dream nadal się nie pokazywał.
George postanowił wsiąść do auta i poszukać dream'a.Miały tak sekundy, minuty, godziny, a George nadal nie mógł znajść dream'a, postanowił że zatrzyma się przy kościele, aby pomodlić się za dream'a, ale do tego nie doszło, ponieważ przed kościołem na tak zwanej "klepsydrze" Która ktoś dopiero zawieszał było napisane:
Świętej pamięci
Nick / Sapnap
R. I. PGeorge nie mógł sobie o nim przypomnąć, lecz wydawało mu się że gdzieś słyszał jego imię.
W tedy zauważył modlącego się dream'a przy kościele, w małej kapliczce, szybko do niego podbiegł.
Miał do niego tak wiele pytań, ale dream nic nie mówił, milczał.George: Przykro mi...
Dream:
George: ...Po chwili dream postanowił powiedzieć jedno słowo...
Dream: Mysz
CZYTASZ
• elite team • unstoppable
AventuraWszystko zaczyna się nudnego, pochmurnego, wczesnego poranka Gdy wydaje się że nic się nie stanie, lecz gdy sapnap I dream idą "po chleb"... W tedy zaczynają dziać się różne dziwne żeczy, czego właśnie Doświadczycie czytając tą książkę.