?

27 2 1
                                    

Nim się obejrzałem Shrek do mnie podszedł, był zraniony.
- Nic ci nie jest? Wyglądasz na rannego.
- N-nie, chyba w porządku.
Nagle Shrek osłabł i upadł. Cały spanikowany pobiegłem po apteczkę do motora. Szybko opatrzyłem mu rany. Musiałem zawieść go do siebie.
* Rano*
- C- co ja tu robię? Dlaczego mnie tak boli głowa? Co jest
Shrek zauważył bandaże na jego ciele
- jedyne co pamiętam to pioruny i dziwne światła. W ogóle kim ty jesteś?
Spojrzał się na mnie
- Jestem Junta Azumaya. Wydaje mi się że przybyłeś z innego uniwersum. Będziemy musieli cię z powrotem odesłać, jak na razie będziesz musiał mieszkać ze mną. Odpowiada ci to?
- Jasne. Nie sprawiał ci kłopotu?
- Nie, skąd! W ogóle jesteś głodny? Zrobiłem risotto, myślę że będzie ci smakować!
- Jasne i bardzo dziękuję
- Nie musisz dziękować
Poszliśmy jeść, Shrek wyglądał słodko jak jadł. Tak słodko że miałem ochotę go schrupać jak ciastko.
- Masz coś na twarzy, poczekaj
Wzielem kawałek kurczaka z jego polika i zjadłem. Zauważyłem jego rumieńce.
- C-co ty robisz?
- Byłeś brudny więc cię wytarlem.
Po skończonym posiłku musiałem iść do pracy więc Shrek został sam.
- Może posprzątam Juncie w domu za to że pozwolił mi tu zostać.
Wzielem się za sprzątanie domu, nie było za bardzo nic do posprzątania więc szybko zeszło. Postanowiłem zrobić kolację. Byłem pewny że się ucieszy.
- Okej więc zrobię może naleśniki. Poszukam składników.
Znalazłem wszystkie składniki oprócz mleka więc poszedłem go poszukać. Było w lodówce. Zdarzylem rozrobić ciasto. Nagle wystraszył mnie chuk z pokoju i ciasto wylało się na mnie. Nagle wszedł Junta.
- Shrek, co ty robisz?
- Robiłem kolację i się wystraszyłem i wylałem ciasto.
O-okej...
Wyraźnie się podniecilem... Muszę się opanować.
- POSPRZATAM TO SZYBKO!
zabrałem się za sprzątanie kuchni Junty.
Nie mogłem się napatrzeć na Shreka sprzątającego moją kuchnię... To było takie szreksi... W końcu wybuchlem...
- H-hej co ty robisz?!
Pomagam ci czyścić?
Zacząłem lizać brudnego Shreka, miał strasznie gładką i miękką skórę. Zauważyłem że mu stoi.
- A co to tam między nogami?
- N-nic... Nie patrz tam!
- No ale co mamy z tym zrobić? Mój też stoi...
Skończyło się w sypialni.

To tyle małe zboczeńce. Do zobaczenia w kolejnym rozdziale

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 28, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Dziwna MiłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz