Dzisiaj był dzień gdzie jechałam do Hogwartu na 4 rok. Co czułam? Szczęście i strach. Nie mogłam z wrażeń spać więc już o 5 rano byłam gotowa. Sprawdziłam wszystko jeszcze raz i ruszyłam na dół. Weszłam do pokoju Dracona- mojego kuzyna, i skoczyłam mu na łóżko.
- Dzień dobry kuzynie! Czas wstawać!- krzyknęłam mu do ucha. Ten tylko przewrócił się na bok jednocześnie spychając mnie z łóżka. Natychmiast wstałam z podłogi i znów skoczyłam by mu podokuczać.
- Która godzina?-zapytał ochrypłym głosem.
- Jest 9!-skłamałam by szybko wstał. Miałam rację. Szybko wstał i sprawdził czy mam rację. Gdy spojrzał na zegarek i uświadomił sobie ,że jest 5 rano , spojrzał się na mnie gniewnym wzrokiem. Wiedziałam ,że zaraz nic ze mnie nie zostanie. Draco rzucił się na mnie a ja zdążyłam na szczęście zareagować i uciekłam. Po czym schowałam się pod jego pościelą na łóżku. Draco położył się nie zwracając już na mnie uwagę.
- Dasz mi spokój jeśli wstanę?- zapytał po chwili. Wyczołgałam się by spojrzeć na niego. Blondyn patrzał się na mnie z nadzieją ,że odpuszczę.
- Jasne kuzynie. Odpuszczę ci jeśli... wstaniesz i razem ze mną zatańczysz. - powiedziałam śmiejąc się. Draco też się zaśmiał ale przyjął moje wyzwanie. Wstał i poprosił mnie do tańca. Tańczyliśmy a po skończonym tańcu rozmawialiśmy o Hogwarcie.
- Czego boisz się najbardziej? W sensie jak wrócimy do szkoły. - zapytał się mnie. Myślałam długo.
- Tego ,że Potter wygra ze Slytherin'em w Quiddich'a. - zaśmiałam się- A tak na serio to tego ,że moja przyjaźń z Astorią, Pensy i Blaisem się rozpadnie.
- Czemu z Blaisem? Kochasz go?- uśmiechnął się. Wzdrygnęłam się na samą myśl o tym
- Oczywiście ,że tak. Jako przyjaciela. Ciebie również jako kuzyna i przyjaciela.
- Ta jasne. - znowu się zaśmiał.
Rozmawialiśmy i wspominaliśmy śmieszne historię z poprzedniego roku. Było ich wiele. Jedna z najśmieszniejszych było to kiedy Draco dostał od Pottera śnieżką w twarz. Pamiętam jak śmiałam się przez kilka godzin. Albo kiedy Blaise żygnął na Snape'a. Wtedy miał kaca i radziłam mu aby został ale on mnie nie słucha.
Staliśmy już na peronie 9 i 3/4. Żegnałam się z ciotką Narcyzą i wujkiem Lucjuszem. Moja matka siedziała w Azkabanie a ojciec... sama nie wiem gdzie on jest. Podobno zniknął ale nie mam pojęcia gdzie obecnie przybywa albo czy żyje. Przytuliłam obecnych opiekunów i udałam się razem z Draco do Experess'u. Tak jak każdego roku poszliśmy do naszego wagonu. Tam siedzieliśmy i czekaliśmy na naszych pozostałych przyjaciół. Już po krótkiej chwili zjawiła się Pensy która skoczyła Draconowi na szyję i go ucałowała. Ja widząc minę kuzyna zaczęłam się śmiać. Następną osobą był Blaise a po nim Astoria. Przywitałam się z moim najlepszym przyjacielem Blaisem naszym śmiesznym przywitaniem. Rozmawiali o różnych rzeczach. Ja starałam się nie wtrącać w rozmowę ale ciągle pytali się mnie o coś. Postanowiłam wyjść na zewnątrz. Poszłam do łazienki. Załatwiłam się i wyszłam.
- NA BRODĘ MERLINA BLAISE!- wystraszyłam się. Stał za drzwiami i jak wyszłam to złapał mój nadgarstek. - Nie strasz mnie tak- zaśmiałam się.
- Wszystko okej? Dzisiaj nie jesteś zaangażowana w rozmowy. Wyszłaś i pomyślałem ,że upewnię się czy jesteś cała.
- Ooo to urocze, że się o mnie martwisz. Wszystko dobrze. Nie mogłam dzisiaj spać bo byłam pełna energii tym, że powrót do Hogwartu.
- Ja też.
Poszliśmy do przedziału gdzie byli nasi przyjaciele. Wciąż siedziałam odwrócona w stronę okna. Widząc ,że jednak coś jest nie tak, Blaise złapał moją rękę i się do mnie przytulił.
CZYTASZ
Black and White / Slytherin- Blaise Zabini
Fiksi PenggemarAnd What if a white person falls in love with a a black boy. Best Freinds. Will the confession of love change their relationship for the worse or for the better? A co jeśli biała osoba zakocha się w czarnoskórym chłopcu. Najlepsi przyjaciele. Czy w...