chapter 28: i'm on my way

390 31 20
                                    

Od samego rana zarówno Chan jak i Yang zajmowali się ostatnimi przygotowaniami. Samolot mieli dopiero o 15:00, mimo to oboje wstali bardzo wcześnie. Chris dlatego że jako odpowiedzialny hyung chciał dopilnować by niczego nie zapomnieli, a Jeongin najzwyczajniej w świecie miał za sobą kolejną nie przespaną noc.

- Innie? Wszystko w porządku? - zapytał Bang widząc podkrążone oczy młodszego gdy ten usiadł wystarczająco blisko - Znowu źle spałeś?

- To tylko stres, hyung. Dawno nie latałem samolotem - odparł brunet

- Nie musisz mnie okłamywać, Jeongin - powiedział starszy zaskakując przy tym Yanga - Rozmawiałeś z Hyunjinem?

- Yhm.

- Wiem że będziesz za nim tęsknić, jesteś pewien że chcesz jechać? - dopytywał rudowłosy, jednak w jego głosie nie było ani krzty wyrzutu czy pretensji, nawet gdy wspominał o Hwangu

- Nie - pomyślał młodszy szybko karcąc się za to w myślach - Tak Chan i proszę nie pytaj mnie już o to...

- A jak zareagował? - kontynuował Chris - Albo dobra, nie będę drążyć tematu... wiem że to dla ciebie trudne. Ale chce żebyś wiedział że nie jestem zazdrosny, nigdy nie powinienem osądzać cię o zdradę... zrozumiałem że się przyjaźnicie.

- Dziękuje ci, Chan - odparł Jeongin bliski płaczu. Gdyby tylko starszy wiedział że między jego chłopakiem a Hyunjinem faktycznie coś było

Siedzieli obok siebie w ciszy jeszcze przez chwilę, Yang przytulony był do klatki piersiowej rudowłosego, jednak myślał o tym co czuł gdy leżał w ten sposób z Hwangiem, podczas oglądania dennych komedii romantycznych.

- Chan... chyba popełniłem błąd - wyszeptał nagle młodszy przez co Bang wyraźnie się zmartwił i odsunął ciało chłopaka od siebie

- Co masz na myśli?

Jeongin w tamtym momencie walczył z samym sobą. Wystarczyła dosłownie sekunda i powiedziałby Chrisowi że nigdzie z nim nie leci. Nie mógł jednak tego zrobić. Wiedział że taki związek na odległość byłby jeszcze trudniejszy niż ten w którym trwali aktualnie, poza tym leciał tam by naprawić i odbudować relacje. Nie mógłby spędzać czasu z Hyunjinem wiedząc że jego chłopak jest tysiące kilometrów dalej, bo prawdopobnie skończyłoby się to ponownym zranieniem uczyć obojga 

- Nie powiedziałem Hyunjinowi że wylatuje - rzucił nagle a Chan zrobił wielkie oczy

- Dlaczego? Przecież będzie cierpiał gdy się dowie...

- Nie mogłem... nie dałem rady. Chyba tak będzie lepiej, wiesz?

- Skoro tak uważasz - odparł rudowłosy i ponownie przytulił swojego chłopaka do siebie

☘️

W drodze na lotnisko Yang czuł jakby jego serce miało zaraz eksplodować. Ich niezastąpionym szoferem był Hanse, który żywo dyskutował z siedzącym na przednim fotelu pasażera Chrisem. Jeongin natomiast zajmował miejsce z tyłu, kurczowo ściskając w ręce telefon. Był tak zdenerwowany że zaczął bawić się nim, aż w końcu zdjął zielonkawe etui, a spod niego wypadła niewielka karteczka. Okazał się nią być paragon, z dnia kiedy pierwszy raz poznał Hyunjina, oczywiście zawierający wiadomość od chłopaka. Po jej ponownym przeczytaniu wróciły wszystkie wspomnienia chwil spędzonych z Hwangiem, a na każde kolejne uśmiech na ustach bruneta się poszerzał. Dopiero gdy samochód się zatrzymał Yang zrozumiał że to ostatnie co mu pozostało.

Dopiero gdy cała trójka opuściła pojazd i ruszyła w stronę lotniska Jeongin zdał sobie sprawę że wśród nich nie było Changbina. Było to wyjątkowo dziwne, bo przecież Seo był najlepszym przyjacielem Chrisa, a teraz nawet nie przyjechał się z nim pożegnać.

one day || hyunin ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz