Jesteś T.I masz 17 lat i jesteś normalną dziewczyną nie wyrużniającą się z tłumu. Pewnego dnia idziesz późnym wieczorem przez domową sytuację byłaś zmuszona do ucieczki z domu. Ojciec alkoholik matka sprzątaczka, od zawsze twoje życie dawało ci kopa w dupe ale jesteś na tyle silna że dałaś sobie radę. Nie staty ostatnia sytuacja doprowadziła do twojej ucieczki.
Jest godzina 22.20 idziesz wąską ścieszką swojej wioski, włączasz sobie piosenke na słuchawkach i gdy już miałaś włożyć je do uszu usłyszałaś za sobą czyjeś kroki. Byłaś nastawiona do tego specyficznie więc zatrzymałaś się i od wróciłaś się, osoba idąca za tobą także się zatrzymała. Od wróciłaś się i olałaś to idąc dalej, po chwili usłyszałaś więcej kroków byłaś trochę zdenerwowana więc zaczęłaś iść szybciej.
Po 15 minutach zdałaś sobie sprawę że nic już nie słyszysz myślałaś się w końcu zgubiłaś napastników, od wróciłaś się i w tym momencie ktoś zasłonił ci usta i nos szmatką na której była jakaś ciecz. Postać bardzo mocno cię trzymała, zanim straciłaś przytomność przed sobą ujrzałaś jeszcze dwie zamaskowane postaci po tym nie widziałaś już nic.
********
Obudziłaś się, ale nic nie widziałaś ze względu na to że miałaś opaskę na oczach, chciałaś coś powiedzieć ale miałaś czymś zatkane usta. Przerażona próbowałaś się wyrwać ale miałaś związane ręce do jakiejś rury. Gdy usłyszałaś otwierające się drzwi twoje serce zatrzymało się a oddech przyśpieszył, ktoś zdjął ci opaskę. Mrugałaś szybko by przyzwyczaić się go światła, spojrzałaś przed siebie i zobaczyłaś jakiegoś chłopaka był wysoki miał ciemne oczy wyglądal elegancko ale miał maseczke na twarzy przez co nie mogłaś go rozpoznać.
-Już się obudziłaś, wybacz że tak cię związaliśmy ale nie chcemy byś krzyczała to tu nie pomoże. -chłopak zdją taśmę z twoich ust.
-Kim jesteś... I czego ode mnie chcesz?! -podniosłaś głos
-Nie mogę ci powiedzieć jeszcze za wcześnie, ale zapewniam że nie masz się czym martwić nie chcemy zrobić ci krzywdy.
-Zrobiliście mi zamykając mnie tu i jacy wy? Ilu was tu jest? -zapytałaś
-Jest nas siedmiu -chłopak odwiązuje ci ręce. -Jest tu tylko kilka zasad których musisz przestrzegać
-Zasad? Wy myślicie że ja tu zostanę? -zapytałaś oburzona ale chłopak był spokojny.
-A masz inny wybór? -jego pytanie zaskoczyło się. -Czy twoje życie nie było wystarczająco beznadziejne? Chcesz wrócić do ojca i matki dla których nic nie znaczysz?
Napłynęły ci łzy do oczy milczałaś przez chwilę.
-Wysłuchaj mnie a potem sama zdecydujesz. Jeśli zdecydujesz że chcesz odejść wy puścimy cię
-Chce wiedzieć jak masz na imię.. -powiedziałaś stanowczo
-Nazywa się Namjoon, Kim Namjoon a ty? Kim jesteś?
-Tak mnie znasz a nie wiesz jak się nazywam? Jaki z ciebie stalker.
-Nie jestem stalkerem T.I -powiedział wstając
-Czyli jednak znasz moje imię
-A znam -chłopak wyszedł z pokoju
Wstałaś i zaczęłaś się rozglądać po pokoju był ładny i zadbany. Jego ściany były w biało różowych kolorach typowo damski pokój. Podeszłaś do szafy i otworzyłaś ją, w szafie były damskie ciuchy postanowiłaś wybrać coś z szafy i przebrałaś się.
CZYTASZ
Porwana /bts
FanfictionT.I porwana 17 latka przez grupę nie znanych jej do tych czasach osób zostaje zamknięta w jednym domu z 7 chłopaków którzy zmieniają jej życie.