Kim ty jesteś?

966 28 1
                                    

Perspektywa Klaudii

Moi rodzice wyjechali gdzie dwa dni temu. Słyszałam coś na temat lotniska i Florydy, ale nic więcej. Wracając do rzeczywistości, siedziałam właśnie na łóżku w pokoju, byłam ubrana w swoją ulubioną koszulę w kratę, a mój pokój rozświetla słońce z dworu. Rozmyślałam właśnie nad kolejnym pomysłem do napisania w swojej książce. 

 Z moich myśli, wyrwał mnie odgłos parkującego samochodu pod moim domem .Wtedy wyjrzałam przez okno,  ujrzałam wysokiego i szczupłego chłopaka. Miał on blond włosy i zielone oczy. Był ubrany w zieloną bluzę z małym uśmiechem na ramieniu, miał on też na sobie czarne jeansy. 

Po chwili zaczął wypakowywać z auta wraz z moimi rodzicami dużą ilość kartonów. Gdy tak się temu wszystkiemu przeglądałam, chłopak spojrzał  w moją stronę, a ja jak najszybciej się schowałam. 

Po około 5 minut później usłyszałam jak wchodzą w trójkę po schodach na piętro. Po minięciu chwili otworzyły się drzwi do mojego ciemnego pokoju. Cała grupa stanęła w moim pokoju, a ja się na nich spojrzałam. Obierałam się o ścianę w swoim pokoju przy okazji siedząc na łóżku.

- Wiem, że córka może to być dla Ciebie trudna do przyjęcia informacja, lecz od dziś będziesz miała starszego brata. Pamiętasz rodzinę z, którą pracowaliśmy i często nas odwiedzała? To jest ich syn, parę dni temu zginęli w wypadku i my postanowiliśmy zaopiekować się ich synem Clayton'em. - mówi ojciec Klaudii, było widać po twarzy blond włosego chłopaka, że cały czas przeżywa śmierć swoich rodziców 

-Dobrze. - mówi najmłodsza dziewczyna, to było jedyne co mogła wtedy powiedzieć

Po moim słowach rodzice wyszli i zostałam w pokoju sama z chłopakiem. Atmosfera była bardzo dziwna i cicha. Po chwili, jednak chłopak przerwał ciszę.

-Cześć -mówi Clayton było widać, że cały czas jest zestresowany

-Hej - odpowiada na powitanie chłopaka dziewczyna

-Jak masz na imię? - mówi chłopak z blond kolorem włosów

-Klaudia - mówi dziewczyna i się uśmiechała do chłopaka

-A ładne imię, a mogę mieć do Ciebie prośbę?- mówi Clayton

- Oczywiście - mówi dziewczyna 

-Czy mogłabyś mówić mi Clay, bo Clayton to tak poważnie. - mówi chłopak i uśmiecha się do młodszej dziewczyny, co ona odwzajemnia

-Dobrze Clay - mówi dziewczyna i daje znak chłopakowi aby usiadł obok niej

-A w ogóle to ile masz lat? - mówi chłopak i siada obok szatynki

- 19, jestem takim pasożytem, ale nie chce opuszczać rodziców, a ty? - pyta się dziewczyna

-20 - mówi Clay i spogląda na dziewczynę

-Czekaj to w takim razie jesteś pełnoletni ,więc czemu moja rodzina Cię adoptowała?  - pyta się dziewczyna

(Wiem w Stanach tylko nie można spożywać alkoholu do 21 roku życia ale zaliczmy też do tego mieszkanie z rodzicami.) 

-W waszym prawie tak, ale nie w moim kraju, gdyż tak rodzice mają obowiązek opieki nad dzieckiem do 21 roku życia.-mówi Clay

-Akurat tego nie wiedziałam a tak z innej beczki, kiedy nauczyłeś się języka polskiego? - pyta się szatynka, blondyna

-Uczyłem się od małego wielu języków, a Polski przykuł moją uwagę w dużym stopniu - mówi chłopak

-A nie tęsknisz za swoim krajem i za znajomymi stamtąd? - pyta się młodsza dziewczyna 

-Bardzo, rozmawiałem z twoimi rodzicami i będę mógł pół miesiąca być tam a drugie pół tu w Polsce - odpowiada Clay

-Po pierwsze od teraz z naszymi rodzicami ,a po drugie to gdzie wcześniej mieszkałeś? - pyta się zaciekawiona historią chłopaka dziewczyna

-Na Florydzie -powiedział Clay i po usłyszeniu pierwszego zdania uśmiechnął się i przytulił dziewczynę

Jeszcze chwilę rozmawialiśmy i zaczęliśmy rozpakowywać Claya. Ustaliliśmy, że w najbliższym czasie pojedziemy  do  sklepu kupić niektóre meble dla Claya. Wszystko oprócz łóżka było przygotowane na przyjazd chłopaka. Clay skończył szkołę w Stanach, więc nie musiał zmieniać szkoły. Klaudia i Clay przynosili z salonu kartony z rzeczami i zaczęła skręcać meble.

Podczas otwierania pudełek z rzeczami Claya znalazłam dużo różnych kartek z rysunkami i wzięłam jedna z nich i schowałam do kieszeni. Widziałam na twarzy Claya zdenerwowanie, ale się tym jakoś za bardzo nie przyjmowałam, gdyż może jeszcze nie odnalazł się w nowym domu. Kiedy skończyliśmy była już około 22:30.A zapomniałam wspomnieć w czasie rozpakowywania, mama zawołała nas na kolację widziałam ,że była szczęśliwa tym że się dogadujemy.
Nadmuchaliśmy Clayowi materac i daliśmy pościel, poduszki i poszliśmy spać.

Klaudia kojarzyła skądś głos chłopaka tylko nie wiedziała skąd i miała już kolejną myśl, która pozostanie jej na razie na nie określony czas w głowie.

"Dwa smp..." Technoblade x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz