Rozdział 3 - "Wyluzuj, Bracie"

148 20 33
                                    

POV. Loki

Wszedłem do sali, w której miał się odbyć dzisiejszy pierwszy wykład. Usiadłem na swoim, ulubionym miejscu i zacząłem wsłuchiwać się w początek wypowiedzi profesora. Gdy dotarło do mnie, że jednak to o czym mówi nie jest ciekawe ani praktyczne, rozejrzałem się po całym pomieszczeniu i po innych studentach w mojej grupie. W końcu natknąłem się na dziewczynę, którą znam od niemalże dzieciństwa. Która razem z moją zmarłą ciocią nadały mojemu życiu radosne barwy. Przypatrzyłem się jej nieco uważniej. Widać było, że próbuje się skupić, ale jej to nie wychodzi. Cały czas sprawdza coś na telefonie, a potem odpisuje. Zmartwiłem się. Może dzisiaj będzie mogła się ze mną spotkać?

Podczas lunchu, podszedłem i dosiadłem się obok do jej stolika na stołówce.

— Hej, Adrie — zacząłem — Jak się czujesz? Wszystko w porządku?

— Tak, w jak najlepszym porządku — zauważyłem, że zaczęła drgać jej prawa noga. To jej odruch ze stresu, a przecież przy mnie nigdy dotąd tego nie okazywała.

— Wątpię w to. Twoja noga mówi inaczej — szturchnąłem ją lekko swoim kolanem.

— Po prostu mam dzisiaj zaliczenie i się stresuję. Nie ma się co bać — niemalże wyszeptała.

— To może po twoim zaliczeniu, mam nadzieję najwyższej punktowanym, spotkamy się u mnie?

— Skarbie! Cały czas cię szukałem! A ty tutaj? Mogłaś mi napisać, że będziesz na stołówce, a nie wypisywać, co takiego miałabyś ochotę robić wieczorem ze mną — powiedział chłopak, wchodząc do pomieszczenia.

— Tony, nie przy innych. Mówiłam Ci — rzuciła Adrie w jego stronę.

— Przepraszam, maleńka. Ale najpierw buziak — podszedł do niej i nadstawił policzek.

— No dobrze — brunetka już miała go pocałować, gdy ten szybko odwrócił głowę i ta pocałowała go w usta.

— Cudowny poranek! Ale ja teraz zabieram cię na solidne i pyszne śniadanie. Co ty na to?

— Loki, przepraszam... Spotkamy się na pewno, ale nie dzisiaj — szepnęła, ostatni raz spoglądając na mnie.

Tony, bo tak dziewczyna się do niego zwróciła, złapał ją za rękę i pociągnął w stronę wyjścia. Po chwili widać już tylko było samoczynnie zamykające się drzwi. Westchnąłem cicho. Miałem nadzieję...

— Dziewczyna, która ci się podoba już jest zajęta?

Odwróciłem się w stronę głosu i ujrzałem mojego kumpla, obok którego siedziałem na wykładach na pierwszym roku.

— Dominic? Co ty tutaj robisz?

— Starego kumpla nie mogę nawiedzić? — zaśmiał się, a po chwili uczyniliśmy męskiego przytulasa.

— Nie no, miło — uśmiechnąłem się — Ale tak. To co powiedziałeś. I jestem w ciemnej dupie, chociaż znamy się od praktycznie małego.

— Widocznie ona chce zostać tylko na relacji przyjacielskiej.

— Na to wychodzi... — westchnąłem i spochmurniałem.

— A co ty? Baba? Będziesz rozpłakiwał to, że jakaś dziewczyna cię odrzuciła? Wyluzuj, bracie. Może wpadnij dzisiaj do mojego studia nagrań. Pogadamy i opanujesz emocje, co?

— Dobry pomysł. Dzięki wielkie. Będę na pewno.

— Super. Napiszę Ci na wiadomości dokładny adres.

— To do zobaczenia po zajęciach — posłałem mu swój wdzięczny uśmiech, a on podniósł rękę na znak przyjęcia moich słów. Może muszę się "zresetować" i trochę zabawić, by spróbować o niej zapomnieć?

***

Po ostatnim wykładzie od razu wyszedłem z budynku i pognałem na autobus, by jak najszybciej znaleźć się w studiu u Dominica. Gdy dotarłem pod adres, od razu chłopak otworzył mi i oprowadził po całym budynku. Wszystko wyglądało tak nieziemsko, że nawet nie byłem pewien czy nadal jestem na Ziemi. Na końcu weszliśmy do największej sali, gdzie stały wszystkie instrumenty.

— I jesteśmy w moim i chłopaków królestwie. Tutaj nagrywamy. To studio przejąłem od mojego kuzyna, który za symboliczną opłatą mi to oddał i teraz jest w moim posiadaniu.

— Czemu akurat w kącie stoi gitara basowa, skoro pozostałe instrumenty stoją na środku?

— Właśnie w tym problem. Mamy dwa kawałki, które jakoś się miewają bez gitary, ale czuję, że więcej bez niej nie damy rady.

— Nie macie gitarzysty z prawdziwego zdarzenia?

— No dokładnie. Tak jak to ująłeś.

— Jak byłem w liceum to przez rok uczyłem się grać na niej. Może jeszcze coś pamiętam... — wziąłem gitarę, nastroiłem ją i zagrałem początek  "Nothing Else Matters", bo to pierwsze przyszło mi na myśl.

— W cholerę! Stary, to jest zajebiste! Przyjmujemy cię do zespołu. Potrzebujemy cię! Błagam cię, powiedz, że się zgadzasz — zaczął lamentować blondyn.

— Dobra, dobra. Zgadzam się. Ale opowiedz mi najpierw jaką muzę gracie, bo nie mam zielonego pojęcia.

— Głównie gustujemy w rocku i ewentualnie heavy metal. Ale to rzadko. Zagrać Metallicę to by było coś.

— Pamiętam tylko początek... I nie wszystkie chwyty...

— Mamy czas, spokojnie! Koncert jest dopiero za dwa tygodnie, więc nie ma powodu do strachu. Możemy tu siedzieć i grać ile ci się zechce.

— O ile palce nie odmówią mi posłuszeństwa — zaśmiałem się, a Dominic zaraz zawtórował.

Siedzieliśmy do późnych godzin nocnych i przegrywaliśmy chyba z tysiąc razy całą tą piosenkę. Koło drugiej w nocy podziękowałem mu bardzo za ten wspólnie spędzony czas. Potrzebowałem tego, a on mi to dał.
Wracając do swojego mieszkania nagle coś mnie uderzyło. A dokładnie myśl o tej uroczej brunetce, która zwie się Adrienne. Którą znam i ufam od najmłodszych lat. Która dzięki swoim poczuciem humoru i pozytywnością, wprowadziła do mojego życia jasność. Moi rodzice byli ze mną krótko, ale wiem, że nie chcieli mnie. Byłem ich wpadką. Nikt by tego nie chciał, ale jak byłem nastolatkiem, poprosiłem ciocię, by mi wyjaśniła parę spraw. I wtedy się o tym dowiedziałem. Nie jest to przyjemne, ale jednak prawdziwe. Dlatego dziękuję im, mojej cioci i Adrie, że dały mi tyle ciepła ile tylko potrafiły. I obydwie je kocham — ciocię jako matkę, a Adrie jako przyszłą żonę i matkę moich dzieci...

━━━━━━━ ⦁ ༻★༺ ⦁ ━━━━━━━
🎄JAK WRAŻENIA PO NIESPODZIANCE?🎄

Tak więc wrzucam trzeci i ostatni rozdział "niespodzianki mikołajkowej", która mam nadzieję, że wam się spodobała. Kolejne rozdziały będą raz w tygodniu, ale to już czas wybierze w jakie konkretnie dni.

Chciałabym wam życzyć miłego dnia! I pamiętajcie jedno — bo jak nie ty, to kto? 💚

𝐖𝐇𝐀𝐓 𝐈𝐅 ⦁ Loki Laufeyson ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz