-to był Jeff. Nie wiedziałam czy on naprawdę tutaj jest i istnieje czy ktoś robi sobie ze mnie jaja. Nie bałam się chociaż chyba powinnam. Nie umiałam się teraz zachować w takiej sytuacji. Możliwe ze stałam twarzą w twarz z postacią z creepypasty którą kocham.
-czy ty jesteś prawdziwym Jeffrey'em?
To pytanie go zaskoczyło.
-yyy.... Tak to ja. Nie boisz się mnie czy coś?
-niezbyt. Jeff po mojej odpowiedzi był bardziej zaskoczony niż ja kiedy go zobaczyłam. Nie wiedział co ma odpowiedzieć. Z zaskoczenia aż upuścił nóż który trzymał w ręku.
-Inni ludzie już dawno by uciekli. - w końcu powiedział.
-ale wiesz, ja nie jestem inni. Mam prawo się ciebie nie bać nie?
-yyy... No tak.. Znowu go zaskoczyłam. Obaj staliśmy nie wiedząc ci zrobić.
_______________________________________
Oj nie było mnie tu spooooro czasu. Trochę zaniedbalam ta książkę. Tamta zresztą też ale nadrabiam teraz ;)