Nowe życie... Nowy świat...

1.2K 48 3
                                    

Witam! Na wstępie chcę zaznaczyć, że wszystko co tu przeczytasz to jeden wielki chłam z błędami ortograficznymi i interpunkcyjnymi! Pisałam to dawno temu i nie usunęłam tego tylko dlatego, że szkoda mi pracy jaką w to włożyłam. Czytasz na własną odpowiedzialność!



Obudziłam się. Winda. Rozejrzałam się obok mnie leżała nieprzytomna dziewczyna. Nagle... Czerwone światło... Dźwięk... I jasność... Oślepiająca jasność... Poczułam drganie... 

-Gdzie ja jestem!? -warknęłam. Poczułam, że ktoś złapał mnie za rękę. - Kim jesteś!? - byłam zdezorientowana i wściekła. 

Ktoś wyciągnął mnie na trawę. Leżałam. Nagle w okół mnie zgromadził się tłum.Zaczęłam dostrzegać twarze. Byli to sami chłopcy... 

-To jest dziewczyna!- krzyknął jeden z nich.

Wstałam. Zaczęłam biec. Tłum zaczął się śmiać. Wpadłam na jakiegoś chłopaka. Był okrągły i miał kręcone, brązowe włosy.

-Jestem Chuck... - uśmiechnął się do mnie- ty jesteś dziewczyną? Świeża? - zmierzył mnie wzrokiem.

-Nie wiem...- na mojej twarzy pojawiło się zdezorientowanie. 

-Za parę godzin powinnaś sobie przypomnieć imię...

-Livia... Moje imię... - uśmiechnęłam się niepewnie.

Stojący w oddali chłopcy zaczęli nas wołać.

-Chodźmy do nich...- Chuck złapał mnie za rękę. Pobiegłam za nim. Po chwili byliśmy przy grupie.

-No Chuck...!- zaczęłi się śmiać. Przewróciłam oczami. 

-Witaj... Jestem Allby... A to Newt...- pokazał na przystojnego chłopaka ubranego w białą koszulkę- On was oprowadzi... A ty Chuck...- wziął 13-latka pod rękę i zaczął z nim iść w stronę lasu. Tłum rozszedł mnie. Widziałam czarnowłosą, małą 14-latkę. Poznałam ją. To ta dziewczyna, z którą jechałam tą windą.

-Cześć dziewczyny... Witajcie w strefie...- Lekko uśmiechnął się Newt i zaczął iść w stronę dziwnego, otwartego wejścia. Poszłam za nim. - Jestem Newt... Wy powinnyście sobie przypomnieć imię za kilka godzin lub dni...

-Livia...- przerwałam mu.

-Co?- zdziwił się chłopak.

-Moje imię... Livia...

-Tamao...- wtrąciła się czarnowłosa.

-Dziwne... Ale okay... To jest strafa... Tu żyjemy... Tu mieszkamy... Tu pracujemy...- uśmiechnął się Newt i ręką pokazał cały obszar strefy. 

-Dlaczego? Po co? Nie rozumiem... - Tamao spojrzała na niego badawczo.

-Zapytaj tych, który nas tu zamknęli...

-Czyli...? - wtrąciłam.

Newt wzruszył ramionami. Spojrzał w niebo. Słońce powoli zachodziło. 

-Co to? - pokazałam palcem na zamykający się mur.

-Labirynt...- Newt spojrzał w miejsce, które pokazywałam.-Ale dość... Chodźcie... Dziś ognisko!- uśmiechnął się chłopak.

-Jak co miesiąc, gdy przyjeżdża świerzy... Nowa osoba...- zawachał się chłopak idący w naszą stronę.

Przed początkiem...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz