16. Egoizm

277 41 71
                                    

Kageyamie coś bardzo nie pasowało. Bardzo. Nie bardzo chciał uwierzyć, że to Iwaizumi Hajime zamontował kamerę w jego pokoju. Bardziej spodziewałby się tego po Oikawie.

Ale brunet się zaparł, że to jego sprawka. Siedzieli więc teraz w czwórkę w aucie i jechali do domu Iwaizumiego, by dowiedzieć się jak oglądał on nagrania z kamery.

Tobio ścisnął dłoń Shouyou, z którym zajmował tylnie siedzenia. Rudowłosy też był przerażony. Ale czy było to coś dziwnego? Siedzieli właśnie w aucie osoby, która była dla nich potencjalnym zagrożeniem. Co jeśli za chwilę Iwaizumi skręci w jakąś boczną uliczkę i wywiezie ich z kraju, a potem sprzeda na czarnym rynku?

- Tamte szklanki były warte masę kasy. - odezwał się nagle czarnowłosy - I jeszcze pokaleczyliście moją siostrę.

Hajime zerknął na Tooru kątem oka. Szatyn przełknął ślinę, ale kiwnął głową.

- Pokryjemy... Koszty... - wydukał.

Oikawa nie miał zielonego pojęcia dlaczego jego przyjaciel wziął na siebie całą winę, ale był tym trochę zdenerwowany.

Iwaizumi wiedział, że jak Oikawa zacznie się stresować, to palnie jakąś głupotę. Już siedząc w aucie przed całą misją, zobaczył, że w oczach Tooru nie ma już tych iskierek pewności siebie. Że nie ma tej żądzy zemsty i wygranej.

Zauważył, że szatyn się boi.

Gdy dostał wiadomość, że plan nie wypali, zaczął martwić się już na całego. Postanowił wyjść z auta i wkraść się do domu Kageyamy. Stanął gdzieś w rogu salonu i obserwował jak Oikawa wchodzi po schodach na górne piętro.

Iwaizumi bał się o Tooru bardziej, niż ten bał się o siebie samego.

- Jesteśmy. - bąknął Tooru, gdy auto w końcu zatrzymało się pod domem jego przyjaciela.

Oboje chcieli, żeby ta droga się dłużyła. Hajime rozważał nawet jeżdżenie po okolicy w kółko, byleby tylko nie dojechać do domu. Ta droga trwała zbyt krótko. To na pewno jego dom?

Tobio wyszedł z samochodu, a za nim Hinata. Stanęli obok pojazdu, wyczekująco na nich zerkając.

- Iwa... - bąknął szatyn - Uciekajmy stąd.

As popatrzył na niego z niedowierzaniem.

- Wychodź z auta. - odparł jedynie, odpinając pas. - Oikawa, idziemy. - pociągnął za klamkę.

- Iwa... - zerknął na niego w przerażeniu.

Brunet popatrzył na Tooru. Bardzo chętnie by teraz uciekł, ale... Wiedział, że to nie jest rozwiązanie. Ryzykuje dla przyjaciela już wystarczająco dużo rzeczy.

- Iwa, dlaczego...

Zatrzasnął drzwi.

- Nie mogę tego słuchać. - szepnął do siebie.

Po chwili i Oikawa wyszedł z auta. Na drżących nogach stanął tuż obok bruneta.

Kageyama uniósł brew, widząc, że w domu Iwaizumiego nie świeci się światło. To jakaś pułapka?

- Nikogo nie ma w domu? - zapytał.

- Moi rodzice wyjechali. - odparł, skubiąc wargę - Chodźcie. - ruszył przed siebie, czując dziwny napływ pewności siebie.

Przemierzyli podwórko, a potem Hajime grzebał w kieszeni próbując znaleźć klucze do domu. Gdy mu się to udało, otworzył drzwi i wpuścił całą trójkę do środka.

- Napijecie się czegoś? - zapytał, próbując jakoś zagłuszyć ciszę panującą dookoła. Tobio zmierzył go krzywym spojrzeniem.

Weszli do pokoju.

ImprezaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz