Zhongli pov*
-Hej, mam na imię Childe, ale mówią też do mnie Tartaglia! - Rudowłosy chłopak wyciągnął do mnie rękę na powitanie. Było widać że chłopak był zirytowany moim towarzystwem, a z resztą, kto by nie był wk**wiony gdyby jakaś baba Ci nagle dała kogoś do opieki nad nim, bo jej się nie chce.
-Miło cię poznać, ja mam na imię Zhongli. - Przywitałem się i podałem rękę rudemu.
Signora już wyszła z banku, a ja zostałem sam z Childe'm i jakąś panią zza lady. Kiedy tak staliśmy Tartaglia zapytał się po co noszę ubrania z fatui kiedy nawet tam nie pracuje.
-Tak się składa że nie mam żadnych innych ubrań.. - No i super Zhongli, japie**ole jaki z ciebie idiota. Pewnie teraz biedak myśli że musi się opiekować jakimś nie ułożonym staruchem z pod mostu.
Spojrzał się tylko na mnie i po sekundzie otworzył usta żeby coś powiedzieć.-Przepraszam ale nie zabrałem ze sobą mory.. heh--
-CO!? NIE! JA NIE MAM ZAMIARU OD CIEBIE ŻEBRAĆ PIENIĘDZY! - No to teraz to dopiero odwaliłem.. Childe myśli że jestem żebrokiem, no jeśli nasze relacje będą tak wyglądać przez cały czas to się raczej nie zaprzyjaźnimy, a myślałem że znalezienie towarzystwa jako człowiek jest takie łatwe, myliłem się...
-Eh, no dobra.. Chyba jedyna rzecz jaką mogę teraz zrobić to zabrać cię ze sobą do swojego domu. - Niebieskooki westchnął i zaczął mnie prowadzić do swojego mieszkania.
time skip :>
-To jest moje mieszkanie, wejdź, tylko zdejmij buty. -Tartaglia otworzył drzwi do bardziej willi niż jakiegoś domu. Może to mieszkanie nie było jakieś wielkie, no ale sam wygląd mienił się drożyzną.
Przez większość czasu siedziałem cicho, a Childe mnie oprowadzał po swoim domu. W budynku roznosił się bardzo przyjemny zapach pomarańczy i cynamonu.
Rudzielec pokazał mi wszystkie miejsca w domu oprócz jednego, którym jest jego pokój , w sumie po co ma mi pokazywać swoją oazę spokoju. Ale co do domu Childe'a to ma on duży salon, kuchnie, jadalnie, łazienkę, 1 sypialnie, biuro, bibliotekę, i dużą garderobę.-Śpisz na kanapie. - Młodszy powiedział i poszedł sobie do sypialni. Znaczy, mi to nie przeszkadza, mam blisko do kuchni jakbym chciał sobie zrobić herbatę.
Sama myśl o herbacie sprawiła, że muszę sobie jedną zaparzyć, więc wstałem z fotela i szybko poszedłem do kuchni. Kiedy herbata była już gotowa, zaniosłem ją do salonu i położyłem na mały stoliczek do kawy ,który leży tuż przed sofą.
Wziąłem pierwszą lepszą książkę w szafki, usiadłem, i utonąłem w krainie opowiadania na dobre cztery godziny....-Hej, Zhongli wstawaj, idziemy ci kupić jakieś ubrania. Ja idę zrobić coś do jedzenia, a ty idź się ogarnąć. - Childe obudził mnie o godzinie 9:16. Leżałem na kanapie przykryty jakimiś kocami, a książka którą wczoraj czytałem leżała na małym stoliku. Kubek z herbatą był pół pełny, i zimny. Napiłem się zimnego napoju i pośpieszyłem do łazienki się wykąpać.
Kiedy siedziałem pod prysznicem Tartaglia krzyknął zza drzwi że przygotował dla mnie jakieś ubrania i że leżą w garderobie.
Kiedy skończyłem brać zimny prysznic, założyłem na siebie ręcznik i poszedłem się ubrać.-Masz, przygotowałem śniadanie, zjedz, nie chcemy żeby ktoś z nas był głodny! - Rudy zachichotał i zaczął jeść swoją porcję jedzenia. Ja się tylko uśmiechnąłem i wziąłem gryza kanapki z białym serkiem i pomidorem
-Xiao by smakowało... -
-Yyy- Czy wszystko okej Zhongli? Kto to Xiao? -
-A nie ważne, jeden z moich przyjaciół, w sumie on był bardziej jak rodzina, ale już lepiej nie patrzeć w przeszłość.. I tak go raczej nie spotkam.. - Młodszy tylko wstał z krzesła, poklepał mnie po plecach i poszedł do przedpokoju.
-Ja będę na ciebie czekać przed domem, jedz szybciej i chodź. -
Szybko dokończyłem jeść kanapkę i pobiegłem zakładać buty.
Miło ze strony Childe'a że się mną opiekuje i jest całkiem przyjazny, ale i tak wydaje się być dość zimny. Czasem kiedy jestem obok niego czuję się tak jakby on robił to wszystko tylko żeby uzyskać odemnie informacje o Rex Lapisie, narazie nie powiem mu zbyt dużo, ale on przecież i tak się dowie...miejmy nadzieję że nie za szybko.
/////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////Hejj! Chce powiedzieć że w tym opowiadaniu ludzie z Tayvat obchodzą święta typu : Boże Narodzenie, Wielkanoc, itp.
Dziękuję za czytanie <3
CZYTASZ
Misja Po Gnosis Moraxa | Zhongli x Childe
Romance(Shipy które mogą się pojawić: Zhongli x Childe, Ningguang x Beidou, Xiao x Venti, Chongyun x Xingqiu, Ganyu x Keqing) Opowiadanie o tym jak Childe próbuje zdobyć gnosis Moraxa. Childe zostaje obudzone przez pukanie do drzwi, okazuje się że to był l...