Świąteczny Special

76 3 2
                                    

Wydarzenia z tego rozdziału nie będą miały wpływu na opowiadanie :'' Misja Po Gnosis Moraxa''.
(Wszystko z tego speciala będzie się działo w innej linii czasowej)
Milego czytania<33

-------------------------------------------------------------------------------------------------------
24.12.XXXX
Zapach goździków i pomarańczy roznosił się po całym mieszkaniu. Rudowłosy mężczyzna rozkładał sztućce na stole, a brunet gotował kompot w dużym garnku.
Na dworzu było już ciemno, jednak całe miasto świętowało tak zwane '' Święta Bożego Narodzenia ''. Światła domów oświetlały ulice, a śnieg odbijał ich blask pomagając tym sposobem w oświetleniu miasta Liyue.

Kiedy głośne pukanie rozniosło się po mieszkaniu, Zhongli wyłączył gaz w kuchence i pobiegł do przedpokoju, po czym otworzył drzwi.

-Dobry wieczór Morax, postarzałeś się!- Krzyknął niski chłopak z warkoczykami, po czym poklepał wyższego po ramieniu.

-Nie wyglądam aż tak źle, a tak w ogóle mówi to ten który wygląda na 10 latka. -

-Nie obrażaj mojej pięknej dziecinnej cery, pewnie mi zazdrościsz! - Venti się zaśmiał i odwiesił kurtkę na wieszak.

-Choć gremlinie, zaprowadzę cię do salonu. - Złoto-Oki westchnął, po czym zaprowadził znajomego do stołu pokrytego mnóstwem talerzy ze świątecznymi daniami. A to pierogi, a to zupa grzybowa, a to makaron z makiem, jedzenia było mnóstwo, a jeszcze nie wszystko było wyłożone na talerze.

Childe zanosił jedzenie z kuchni do salonu, a potem rozkładał je na odpowiednie miejsca.

-Przyszedłeś całkiem wcześnie. Tak bardzo chciałeś się ze mną spotkać? - Brunet się zaśmiał.

-No może i jestem wcześnie, ale to nie dla tego że chcę się z tobą zobaczyć.W sumie to jakbym przyjechał wcześniej żeby kogoś tu spotkać to był by to Xiao. A właśnie, jak już o nim mówimy to gdzie on się podziewa? -

-Xiao się szykuje w swoim pokoju, możliwe że się spóźni.. Zaspał--

-Chyba sobie żartujesz, do której on śpi!? - Barbatos aż podskoczył z wrażenia a słowa które wypowiedział, bardziej wykrzyknął.

-Gówniak nie śpi długo, jak ja wstaję żeby zrobić sobie śniadanie to on dopiero idzie spać. Mówiłem mu żeby zasypiał wcześniej, ale się mnie nie słucha, aż tak mnie nienawidzi? - Childe westchną, i poszedł do kuchni po kolejną partię potraw.

-Zhongli, weź powiedz coś temu swoiemu synkowi, bo jeszcze coś mu się stanie. Sen jest bardzo ważny i-- Słowa poety zostały przerwane przez dzwonek do drzwi a potem ciche pukanie.

-Już idę!! Przepraszam Venti, zaraz dokończysz co mi chciałeś powiedzieć, ja idę otworzyć drzwi. - Zhongli szybko pobiegł do salonu i po chwili zobaczył całkiem sporą gromadkę ludzi. Była tam Qiqi, Klee, Diona, Ganyu, Ningguang, Beidou, Kaeya, Jean, Lisa, Keqing, Raiden, Hu tao, Yanfei, Chongyun, Xingqiu, Xiangling, Albedo, i Xinyan. Dużo się ich zebrało, i sam fakt że wszyscy przyszli razem był zdumiewający.

-Yahoo~Wesołych świąt!! - Krzyknęła brunetka z długimi kucykami.

-Yh..Wesołych świąt!! - Odpowiedział złoto-oki i zaprowadził wszystkich do salonu.

Wszyscy przynieśli pełno prezentów, było ich tak dużo że już chyba nic by się nie zmieściło pod choinką.
Stół był już wypełniony wszystkimi daniami, i wszyscy siedzieli przy nim, nawet Xiao się nie spóźnił.

-Jeeaaaan~Dlaczego jedno miejsce przy stole jest wolne?-Zapytała się mała dziewczynka z blond włosami, ubrana w czerwoną sukienkę.

-Taka tradycja, nikt nie wie czy jakiś nie spodziewany gość dołączy się do stołu. Święta są wypełnione magią, nikt nie wie co może się wydarzyć!- Kobieta odpowiedziała na pytanie dziewczynki i się uśmiechnęła.

Misja Po Gnosis Moraxa | Zhongli x Childe Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz