2. Rachel

11.5K 654 204
                                    

14:20 to już prawie wieczór, prawda? Wrzucamy Wam drugi rozdział, bo odzew pod pierwszym przerósł nasze najśmielsze oczekiwania.

Przyjemnej lektury! 💕

PS Dajcie znać, co sądzicie o Mossie. 🤤

***

Moss odezwał się do mnie następnego dnia. Umówiliśmy się na późny lunch w knajpie na Manhattanie – niedaleko klubu The Pleasure. Jodie pojechała tam ze mną metrem. Przez całą drogę niemal podskakiwała w miejscu, powtarzając, że nie potrafi się doczekać szpiegowania. Miała dwadzieścia pięć lat, a zachowywała się jak dwunastolatka.

– Czy ty musisz tak podskakiwać? Cały wagon się trzęsie.

– Nie rozumiem, czemu ty nie jesteś tak podekscytowana. – Prychnęła.

– Takich spotkań z informatorami miałam już kilka, jak nie kilkanaście. To przestało być ekscytujące – odparłam spokojnie. – Poza tym muszę się skupić na pytaniach, jakie mu zadam, żeby uzyskać jak najwięcej interesujących mnie informacji. Wątpię, by taki człowiek jak on miał czas i ochotę spotykać się ze mną co kilka dni, by dopowiedzieć coś na nurtujący mnie temat.

– Wątpię, żeby nudny policjant był ciekawszy od dominującego, Ray – mruknęła ściszonym głosem.

– A skąd ty wiesz, że on jest dominującym? To po prostu właściciel klubu.

Uniosła brew, posyłając mi niedowierzające spojrzenie.

– Taaak, jasssne. Błagam, Ray. Przecież prowadzenie takiego klubu wiąże się ze sporą ilością ograniczeń. Czytałam wczoraj wieczorem, że jakby podczas ostrzejszych zabaw wpadła do takiego miejsca policja, to mogliby im wszystkim postawić zarzuty znęcania się. Naprawdę myślisz, że zwykły człowiek chciałby się w coś takiego bawić? Tak ryzykować? – Popatrzyła na mnie wyczekująco.

– I to ma niby oznaczać, że on ma jakiś tam kink dominacji? Przestań. Za dużo naoglądałaś się... nie wiem, porno? Poza tym większość biznesmenów na Manhattanie prowadzi mniej lub bardziej legalne interesy. – Wzruszyłam ramionami. – To nic niezwykłego.

Przewróciła oczami.

– I właśnie dlatego powinnaś być bardziej podekscytowana. Może ma nielegalne interesy? Może jest złym chłopcem? – Poruszyła sugestywnie brwiami.

Już nie chciałam jej tłumaczyć i przypominać, że kiedyś byłam nawet w więzieniu stanowym porozmawiać z jednym z osadzonych. To nie miało sensu. Ona była niereformowalna.

– Przełoży cię przez kolano, jak będziesz niegrzeczna – szepnęła mi do ucha.

Parsknęłam głośno śmiechem, chyba nawet za głośno, bo kilku współpasażerów dziwnie na mnie spojrzało – głównie z niesmakiem.

– Już lecę i się przed nim wypinam – powiedziałam ironicznie. – Nie kręcą mnie takie zabawy. Ja tylko chcę uzyskać informacje do książki, Jodie.

– Rany... Jaka ty jesteś nudna, Ray. Nic dziwnego, że nie masz faceta.

– Nie mam faceta, bo nie chcę go mieć, a nie przez to, że nikt mnie nie chce.

– Tak, jaaasne, wmawiaj sobie.

Wypuściłam powolny oddech, ale odpuściłam sobie dalszą konwersację.

To nie tak, że nie chciałam mieć faceta, ale większość, z którymi się spotkałam, czy nawet poszłam na randkę, po prostu do mnie nie pasowała. Starali się zaimponować mi sprawami, które nie miały dla mnie większego znaczenia. Co mi po fanie sportu, gdy nie potrafi uprać swoich skarpetek? Albo po maklerze giełdowym, który może całymi dniami opowiadać o jakichś akcjach, obligacjach, zyskach i stratach, kiedy nie umie nawet wymienić koła w samochodzie? Już nawet nie wspominam o umiejętności zajmowania się ewentualnymi dziećmi. Chciałabym mieć partnera z prawdziwego zdarzenia, a nie chłopca do wychowania.

Bądź grzeczna | Trylogia BDSM #1 | PREMIERA 22.11.2022Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz