Siedziałem sobie w moim pokoju myśląc co z mamą. Nikt mi nigdy nie mówił o niej. Jedyne co widziałem to że nie żyje. Ale w głębi duszy czułem że jednak gdzieś jest i nie pilnuje. Moje rozmyślenia przerwał krzyk taty.
- Leon śniadanie.
- już idę- odkrzyczłem do taty, schodząc z łóżka.
Pobiegłam szybko na dół po schodach.
Zobaczyłem wielką piramidę naleśników.- witam solenizanta.- powiedział tata dając mi naleśniki.
- część.. ty to zrobiłeś?- zapytałem bo tata średnio gotować umiał.
-tak, a co ?- zapytał się z niepokojem
- nic.. bardzo dobre. - powiedziałem z uśmiechem.
- Leon ja dziś siedzę do późna w pracy, więc przyjedzie ciocia Summer i wujek Devid z Olivią.- zakończył i zaczął się szykować.
- a ty nie do szkoły zawiedziesz?- zapytałem i poszedłem po plecak.
- Leon ciocia Keiy przyjedzie z bliźniętami.- po tym słowach drzwi się zamknęły.
Podałem do kuchni napić się soku gdy zobaczyłem kopertę. Pisało na niej ,,daj Leonowi gdy będzie miał 12lat Heidi" to był list od mojej mamy do mnie. Pewnie go napisała gdy jeszcze żyła. Naglę usłyszałem dźwięk klaksonu i wiedziałem że to ciocia Keiy. Wziąłem kopertę i plecak pobiegłem do drzwi i się ubrałem. Szybko zamknąłem drzwi i pobiegłem do auta.
- część ciociu, część Nora i James- powiedziałem do bliźniąt i cioci.
.......Skip time.......
- pa ciociu - krzyknołem i ruszyłem w stronę szkoły.
Siedziałem na korytarzu i myśleć o liście leczy chciałem go otworzyć z przyjeciułmi. A kurat zadzwonił dzwonek na lekcje. Była historia i się nie mogłem skupić.- Leon do odpowiedzi- powiedziała nauczycielka
- tak ? - zapytałem czekając na pytanie
- kto był pierwszym prezydentem na wyspie?- zapytała
- nie wiem.- powiedziałem
- dobrze to w takim raz...- przerwał dziwięk.
Pobiegłem na dwór gdzie byli wszyscy ( Olivia, Nora i James). Podbiegła i odrazu pokazałem list
- co to ? - zapytał się James
- list od mojej mamy.- powiedziałem
- ale ona nie żyje. - powiedział po tych słowach zrobiło mi się smutno.
- James, on dobrze o tym wie nie dobijaj go.- krzyknęła na niego Olivia
- dobra otwieraj- powiedziała Nora.Otworzyłem list i go przeczytałam na głos.
,,Hej synku tu mama pewnie wszyscy ci mówią że nie żyje lecz to nie prawda. Wiem że pewienie próbowałeś się czegoś o nie dowiedzieć a to taty czy cioci Summer, przed tym jak wyjechałam poprosiłem twojego ojca by ci to dał ja skończysz dwanaście lat liczę że dotrzymał obietnicy. Idź do dziadka Kuia i mu pokaż list wtedy się dowiesz wszystkiego.
Kocham Mama❤️
15.06.2034r.Po przeczytaniu listu ja i przyjaciele wiedzieliśmy co będzie my robić. Po lekcjach poszliśmy do dziadka, mieszkał niedaleko szkoły więc się przeszliśmy. Byliśmy przed domem i zapukałem. Otworzył je dziadek ze zdziwieniem na twarzy.
- o kogo ja tu widzę czy to moje wnuczęta. Wchodzicie wchodzicie.- powiedział dziadek otwierając nam drzwi.
Weszliśmy do domu i poszliśmy do salonu. Dziadek usiadł na bujanym krześle a my na kanapie. Wyjołem list z plecaka i dałem go dziadkowi.
- nadszedł ten czas by wreszcie powiedzieć ci prawdę o mamie Leon.- powiedział wstając i szukając części w komodzie.
- więc tak moje drugie dzieci wreszcie się dowiecie prawdy o swoich rodzicach a szczególnie ty Leon. - powiedziała wyjmując coś z szuflady.
- moje drogę dzieci to było tak...
CZYTASZ
mum where are you?
Phiêu lưucześć ta opowieść będzie o dzieciach, a dokładniej o dziecku Heidi i Erwina. dziecko postanawia dowiedzieć się lepiej o mamie, leczy nik niechce mu pomóc. do pewnego dnie gdy dostaję wskazówkę w 12 urodziny. (wkładam w tą książkę całe serce ❤️ miłeg...