1

102 8 3
                                    

Cześć mam na imię Victoria White jestem brunetką o ciemno zielonych oczach, mam 17 lat i chodzę do 2 liceum. Mam przyjaciółkę Julkę i przyjaciela Dylana. Julka jest blondynką o brązowych oczach i ma tyle samo lat co ja. Dylan jest brunetem o brązowych oczach, ma 18 lat i chodzi do 3 klasy niestety chodzi do klasy z Williamem Black to mój największy WRÓG jest on w elicie, wszystkie dziewczyny na niego lecą ale dla mnie jest tylko palantem i nie wiem co te dziewczyny w nim widzą. Jest on brunetem z kręconymi włosami i ma brązowe oczy. Niestety codziennie go widuję bo mieszka na przeciwko mnie a nasze mamy są przyjaciółkami i mają razem firmę. Ale niestety widuje też go codziennie w szkole. Oczywiście jak to mama musiała mnie obudzić do szkoły.

-Viktoria wstawaj do szkoły!-zawołała z dołu

-Mamo ja się źle czuje-powiedziałam to dlatego że mamy sprawdzian z historii na którego się nic nie nauczyłam.

-Ja już znam te twoje źle się czuje, ubieraj sie bo się spóźnisz do szkoły a na 1 lekcji masz sprawdzian.

Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki zrobić poranną rutynę i ubrać się, wczoraj naszykowałam sobie ciuchy bo wiedziałam że nie będzie mi się chciało wstać, a komu się chcę wstawać w poniedziałki. Ubrałam się w czarny top i czarne skórzane rurki i zeszłam na dół.

-Cześć mamo-powiedziałam i usiadłam wzięłam jabłko do ręki i spakowałam do plecaka

-Cześć, zbieraj się już do szkoły no już jest 50 a o 8 musisz być w szkole-powiedziała i zaczęła ubierać swój płaszcz

-Dobrze mamo, na spokojnie zdążę a moje cudeńko mi w tym pomorze-powiedziałam z uśmiechem.

-Okey, ja się już zbieram. Jedź bezpiecznie- podeszła do mnie dała całusa w czoło i wyszła.

-Ty też jedź bezpiecznie-oczywiście tego już nie usłyszała bo już wyszła.

Gdy było już 53 zaczęłam ubierać moje conversy, wzięłam kluczyki do mojego cudeńka i poszłam do garażu po niego. Tam czekało na mnie mój motocykl Kawasaki ZX6R

Dotarłam do szkoły o 7:58 oczywiście nie mogło być tych ciekawskich spojrzeń

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Dotarłam do szkoły o 7:58 oczywiście nie mogło być tych ciekawskich spojrzeń. Ale nie mogło się też obejść bez głupich komentarzy Willa i jego grupki. Nie zwracałam na to uwagi i szłam dalej.

Ej brzydulo!-krzyknął ten pajac, ale dalej szłam

Zatrzymaj się jak do ciebie mówię- podniósł głos

-A ty kim jesteś żeby mi rozkazywać-popatrzyłam na niego wrogo

-Kimś kto ci może rozkazywać-powiedział i uśmiechnął się tym swoim cwaniackim uśmiechem.

-No nie wydaje mi się pajacu- powiedziałam i poszłam wraz z dzwonkiem do klasy.

Po szkole z Julką i Dylanem umówiliśmy sie do naszej ulubionej kawiarni, ale niestety musiałam na nich czekać bo kończą godzinę później. Więc poszłam już sobie do kawiarni. To co tam zobaczyłam myślałam że wyjdę z siebie, czy ja na każdym kroku muszę go spotykać.

O znowu się spotykamy idiotko-powiedział z uśmiechem a jego grupka się zaśmiał

-No niestety, ja nie mam szczęścia chyba bo codziennie muszę spotykać takiego pajaca jak ty-powedziałam z wścibskim uśmiechem i poszłam zająć miejsce.

Kiedy myślałam że będę już miała spokój oczywiście musiał dosiąść się ten pajac z swoją grupką.

-Czego znowu chcesz-powiedziałam wkurwiona gdy usiadł obok mnie

-A czy ja musze coś chcieć żeby obok ciebie siedzieć-powiedział z cwaniackim uśmiechem

-tak-odpowedziałam i odwróciłam się w drugą stronę żeby nie patrzeć na jego obrzydliwe ryj

-Ej czemu się obracasz?-zapytał i dał swoją rękę na moje ramiona i mnie obrócił

-Bo chce mi się wymiotować jak patrze na twój ryj-powiedziałam z uśmiechem.

-Przegięłaś-powiedział cały czerwony i wyszedł z kawiarni z swoją grupką. Gratulowałam sobie w myślach że go tak wkurwiłam.

-Siemano, co się tu odwaliło że William wyszedł z kawiarni cały wkurwiony?-zapytał Dylan i usiadł obok mnie a Julka naprzeciwko nas

-Poprostu mu powiedziałam że jak widzę jego ryj to mi się chce wymiotować.-odpowiedziałam z śmiechem

-Laska poleciałaś grubo, ale powiem ci że szacun do ciebie powiedziała Jula. Jeszcze pogadaliśmy z godzinę i postanowiliśmy się rozdzielić do domu. Dałam im całusa w policzek i wsiadłam na moje cudeńko. Gdy byłam już w domu chciałam iść do mojego pokoju ale matka mnie zawołała.

Cześć, mam ci coś fajnego do powiedzenia-powiedziała z uśmiechem

-Co niby takiego fajnego że przerwałaś mi iście do pokoju?-zapytałam z uniesioną brwią

-Przychodzi dzisiaj do nas na kolację Kasia z rodziną o 18, więc mi pomożesz robić kolację-powiedziała i zaklaskała

-Mamo, ja nie mogę muszę się iść uczyć ale chętnie bym ci pomogła ale wiesz szkoła jest ważna-powiedziałam z udawanym smutkiem

-Dobrze to leć już-powiedziała z uśmiechem. Gdy byłam już prawie w pokoju usłyszałam jak mówiła do siebie
-Chociaż mi tu nie będzie przeszkadzać

Wtedy jak już leżałam w łóżko dopiero zorientowałam się że znowu będę widzieć willa. Boże on mnie tak wkurwia. Postanowiłam się nie przebierać. Wziełam laptopa do ręki i zaczęłam oglądać serial

Na zawsze razem<3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz