-Nathalie... Przeczytaj jeszcze raz listę gości - powiedział Gabriel.
- Audrey, Amilie, Tsurugi-san, cząstka śmietanki towarzyskiej... - zaczęła wymieniać asystentka.
- A moi rówieśnicy? - Adrien spojrzał że smutkiem na Nathalie
- Adrien... Wiesz że dla pana Agre... Dla twojego ojca to bardzo ważne spotkanie towarzyskie... I może okazja do odpoczynku - odparła Sancoeur lekko podnosząc kąciki ust.
- O której zaczynamy? - wtrącił się Agreste
- O 19:35 sir!
- A która godzina?
- 19:28!
Wszystko było już gotowe 12 potraw, dekoracje, choinka... Czekali tylko na gości. Pan Agreste, młodsza kopia Agresta i wierna asystentka, Nathalie Sancoeur stali przy drzwiach aby móc przywitać gości. Bach!
- Gabrieluniu?! Gabrielisiu! - do wielkiej posiadłości wparowała Audrey. - Tutaj się chowasz! KuLtUrA!
- Em no tak... - wyksztusił Gabriel i pocałował rękę Audrey.
- Ja no... Ten teges ten... - Audrey spojrzała na Nathalie - Muszę do WC - krzyknęła energicznie Audrey puszczając oczko do projektanta, po czym pobiegła do ubikacji.
- Co to było? - wykrztusiła Nathalie a Gabriel posłał jej obojętne spojrzenie.
Tym razem do willi wkroczyła Amilie! (Na szczęście bez Felixa)
- Gabriel Agreste...- powiedziała czułym głosem Amilie
- Witaj moja droga - odparł ze znudzeniem w głosie projektant.
Amilie przytuliła Agresta tak mocno że nasz Gabryś o mało co nie zwymiotował.
- Ciociu! - krzyknął radosnym głosem Adrien
- Dobry wieczór młody człowieku! Adrienie ... Jesteś taki dobry... Pokażesz mi gdzie jest kuchnia? - zapytała Amilie z figlarnym uśmieszkiem na twarzy.
- A to było jeszcze dziwniejsze...- skomentowała Nathalie zaraz po straceniu z pola widzenia Amilie i Adriena.
Idealnie... O 19:35
Drzwi rezydencji Agrestów otworzyły się z lekkim piskiem a oczom Gabriela i Nathalie ukazała się pewna niewidoma kobieta... Tsurugi-san!
- Dobry wieczór Gabrielu. Dobry wieczór ...?
- Mam na imię Nathalie Sancoeur pani.
- Oh... Jakże mogła bym zapomnieć! - oznajmiła łagodnym głosem niewidoma.
Gabriel Agreste popatrzył się na Tsurugi-san i mimowolnie pocałował ją w rękę, na powitanie.
- Nathalio... - zaczęła troskliwym głosem Tsurugi-san - Zaprowadziła byś mnie do jadalni i wskazała miejsce?
- To będzie dla mnie zaszczyt pani - odparła troskliwym głosem Sancoeur. - Tędy proszę...
Po paru uporczywych minutach wszyscy goście znajdowali się w jadalni tylko Audrey gdzieś przepadła...
Goście wraz z Adrienem i Gabrielem jedli uszka. Audrey Burgeois gdzieś spieprzyła a Nathalie podpierała ścianę. W pewnym momęcie Adrien zapytał:
- Ojcze... Czemu Nathalie nie usiądzie z nami i nie zje posiłku?
- Nathalie? - odezwał się zamyślony Agreste - Jak chcesz to siadaj! Naleję tobie barszczu... A może masz ochotę na coś innego?
- Nie trzeba sir! - odparła słabym głosem Sancoeur.
Nawet nie była głodna... Wręcz przeciwnie... Było jej niedobrze jak patrzyła bądź myślała o jedzeniu. W pewnym momęcie Gabriela owił smutek. Popatrzył na Nathalie i dał jej znak aby poszła za nim. Gdy znajdowali się przed obrazem małżonki Gabriel że smutkiem w głosie powiedział:
- Nathalie... Czy uczynisz mi ten zaszczyt i złożysz ze mną życzenia świąteczne Emilie...? Za bardzo za nią tęsknię.
Nathalie zamurowało a po chwili z drżącym głosem odpowiedziała:
- J- jasne sir.
Dwojga poważnych ludzi zjechała na dół windą i zaczęła w ciszy kroczyć do inhubatora w którym leżała Emilie.
- Zaraz...- powiedziała że zdziwieniem w głosie Nath - przecież inhubator jest pusty!
- C-co?! - krzyknął na cały głos projektant - To nierealne!
- Hah! - odezwał się roześmiany głos Emilie - Głupcy! Ja nigdy nie zapadłam w śpiączkę! - dodała ze słodkim uśmieszkiem na twarzy. Nathalie zaczęła się trzęść.
- No kupa śmiechu! Hahaha dobre! - Gabriel wybuchnął śmiechem!
- Co to ma znaczyć sir?! - krzyknęła zdezorientowana Sancoeur
Gabriel podszedł do Emilie i powiedział:
- Audrey! Mogła byś jeszcze zmienić głos i chód! Wyszło beznadziejnie! A ten makijaż?! Amilie miała nie przesadzać!
- To był żart?! - wrzasnęła oburzona Nathalie
- Tak - powiedzieli w tym samym czasie Agreste i Burgeois.
- Fuck! - odparła Sancoeur i po chwili namysłu podeszła bliżej inhubatora.
Otworzyła szklaną pokrywę i weszła do środka.
- Co ty odpierdalasz?! - wrzasnęła Audrey
- Wesołych świąt i szczęśliwego nowego roku Gabrielu - odparła Nath i zamknęła inhubator.Audrey dostała laga mózgu.
- No to co? Zapytał Gabriel - Bo ja teraz proponuje lampkę wina i muzyczkę... Coś skocznego! - Dodał po chwili z wrednym uśmieszkiem.
Czy ci ludzie serca nie mają? - Pomyślała Audrey...Współczuję tylko Adrienowi który 10 minut temu wszedł do piwnicy aby zobaczyć co się dzieje... Będzie z tego wychodził rok! Albo 49 lat...?
Liścik od Autorki!
- Wesołych świąt kochani!
- Wstawiam idealnie o godz. 0:14 data: 24.12.2021 r. 😗🍜
- Życzę smacznej Wigilii i zajebistych prezentów 💗👑☺️
CZYTASZ
No to... O Nathalie!
FanfictionOto one shoty o Nathalie, śmieszne czy smutne ? Oto książka która nigdy się nie skończy! Tak samo jak moje debilistyczne pomysły! 💗 #Debilistycznepomysły Bohaterowie: - Nathalie Sancoeur Motto: Praca do umarłego Status: Zakochana do bólu Opi...