Od razu mówię, zmieniam motyw książki na one shoty. Tutaj macie początkową historię (dokończenie)
Mam nadzieję że dalej będziecie czytać...Prolog
- Cholera! Głupi! Jak mogłeś! Cholerna ruja! Cholerny Sasuke! Kurwa! Jak mogliśmy się nie zabezpieczyć!
Opadł na kolana przerażony, wypuszczając z rąk - test ciążowy, pozytywny. Od około pół godziny płakał w łazience przerażony wizja dziecka. Jak on mógł? Jak powie ojcu dziecka? Jak on zareaguje? Będzie szczęśliwy czy zły? W końcu to przez jego ryje zapomnieli o zabezpieczeniach... CHOLERA!
Nie bardzo świadomy wyszukał szybko numer shikamaru i zadzwonił do niego po poradę. Mimo wszystko, chłopak był jego przyjacielem i był bardzo mądry, powinien znać wyjście z tej sytuacji. Prawda?
- Halo - usłyszał z telefonu.
- Shikamaru, pomożesz mi prawda? - zapytał płaczliwą tonem.
- Co się dzieje Naru? - zapytał zaniepokojony.
- Ja jestem - nie dał rady dokończyć, bo wpadł w nie pochamowany płacz.
- Spokojnie, naruto. Uspokój się i powiedz co się dzieje - uspokajał przyjaciela.
- Jestem w ciąży. - mruknął Płaczliwe do telefon. Serce biło mu jak torpeda, czekał na reakcje przyjaciela, czy się bał? Panikował jak cholera, w głowie układając najczarniejsze scenariusze.
Ale o czym innym mógł myśleć? Miał tylko 17 lat, a miał już dziecko w drodze. Nie miał ukończonej żadnej szkoły, utrzymywał się na pieniądzach że spadku rodziców. Może powinien wyjechać do wuja? Mieszka daleko, ale na pewno mu pomoże.- Zaraz będę - usłyszał, zanim przyjaciel się rozłączył.
Uśmiechnął się lekko, Nara mu pomoże. Na pewno pomoże, zresztą wyciągał go już z nie jednego gówna.
***
Shikamaru gdy tylko przyszedł, od razu zajął się stanem przyjaciela. Pocieszył go, porozmawiał z nim, uspokoił (co dla innych w tym stanie nie byłoby możliwe). Przed chwilą zrobił mu kubek z gorącą czekoladą i posadził w salonie, na kanapie. W ciszy obserwował jak przyjaciel w spokoju popijał kakao.
- Sasuke jest ojcem? - powiedział po chwili, musiał wiedzieć. Żeby mu pomoc musiał znać szczegóły, co się wydarzyło i co planuje, to najważniejsze.
- Tak - nadeszła krótka odpowiedź.
- Chcesz mu powiedzieć? - zapytał nie pewnie.
Blondyn zastygł na chwilę, ale zaraz odłożył kubek na stolik do kawy i spojrzał poważnie na Nare.
- Muszę mu powiedzieć, powinien mieć świadomość że ma dziecko - powiedział żałośnie, spuszczając już nie tak pewnie wzrok.
- Boisz się?
- A jak mam się nie bać? - uśmiechnął się żałośnie - Mam siedemnaście lat, mieszkam sam, pieprze się z przyjacielem, w którym się podkochuje. Ma surową rodzinę i wielkie obowiązki do przejęcia zaraz po ukończeniu szkoły. A ja nawet nie wiem czy uda mi się zdać. Teraz jeszcze muszę zająć się dzieckiem z jego pomocą czy bez, to już mnie nie obchodzi. Bo dziecka nie usunę! Mnie matka nie usunęła mimo zagrożenia po urodzeniu, więc ja też tego nie zrobię.
Siedzieli chwilę w ciszy obserwując się nawzajem, Shikamaru rozumiał chłopaka. Podziwiał go że mimo wszystko chce to zrobić, on z Temari na pewno w najbliższym czasie dziecka mieć nie będą, ale próbował się postawić w jego sytuacji. Nie ważne jakie scenariusze dobierał, wszystko było upierdliwe. W tym momencie z jednej strony mu współczuł, a z drugiej podziwiał. W końcu jaka omega jest gotowa rzucić wszystko w młodym wieku, by wyjechać i zająć się dzieckiem.
CZYTASZ
Sasunaru One Shot
FanfictionZapraszam do One Shotów z Sasunaru (+18) Książkę zaczynam: 22.08.2021