-Idziesz do Adama wieczorem?-spytała Ruby jak wchodziłyśmy do sali od polskiego.
-Taak, chciałabym go bardziej poznać.-uśmiechnęłam się lekko-Chcesz może wpaść do mnie jutro? Moi rodzice wyjechali na kilka tygodni do Włoch.
-Jasne, zrobię ci paznokcie.
-Ja pokażę ci moje kosmetyki do włosów.
-Muszę poznać sekret tych gładkich i zdrowych włosów, bo oszaleję.-usiadłyśmy w ławce na końcu sali i skupiłyśmy się na wykładzie pani Sands.
--------------------------------------------------------------
-Dzień dobry panie dyrektorze, dzień dobry pani Groff.-uśmiechnęłam się do rodziców Adama wchodząc z nim do salonu.
-Oh! Lisa! Nie spodziewałem się ciebie tutaj-mruknął dyrektor- Rzeczywiście mogłabyś pomóc Adamowi z nauką. Bo chyba po to tu przyszłaś.
-Michael, przestań. Idźcie na górę dzieciaki.-powiedziała mama Adama, a my poszliśmy na piętro.
-Ładnie tu masz-uśmiechnęłam się lekko
-Um dzięki...-powiedział cicho
-Masz Raymana na xboxie?-zdziwiłam się
-Taa, ale nie grałem od jakiś trzech lat.
-Dawaj mi to, jestem najlepsza.-uśmiechnęłam się wrednie
-Zobaczymy dzieciaku-rozczochrał mi włosy i włączył grę. Przeszliśmy razem kilka poziomów i za każdym razem jak ginął, darłam się na niego. Natomiast on śmiał się jak głupi. Gdy wybiła godzina dwudziesta pierwsza westchnęłam i powiedziałam do Adama
-To co? Widzimy się w szkole?
-Chyba nie myślisz poważnie, że cię nie odprowadzę do domu. Jest ciemno.
Zeszliśmy na dół i pożegnałam się grzecznie z dyrektorem i mamą Adama, która widząc swojego syna szczęśliwego była tak uśmiechnięta... Natomiast Pan Groff jedynie lekko się do mnie uśmiechnął i powiedział żebym jutro przyszła do jego gabinetu w przerwie.
———-
- Chciał mnie Pan widzieć dyrektorze?-zajrzałam do gabinetu podczas pierwszej przerwy-Oh Lisa, witaj. Chciałbym z Tobą porozmawiać o moim synu. Doskonale zdajesz sobie sprawę z tego, że jego wyniki w nauce są lekko mówiąc... Słabe. Z testów diagnostycznych udało ci się uzyskać bardzo wysokie wyniki, co mnie niezmiernie cieszy i chciałbym żebyś udzielała Adamowi korepetycji.- uśmiechnął się dyrektor
-Panie dyrektorze, z moich obserwacji wynika że Adam jest bardzo inteligentny, ale nie może się skupić. Klei się do wszystkiego poza nauką i może to ma podłoże problemów natury psychicznej...? Oczywiście pomogę mu i postaram się żeby jego wyniki w nauce były coraz lepsze, ale wydaje mi się że pomoc psychologa by nie zaszkodziła.- uśmiechnęłam się lekko i akurat w tym momencie usłyszeliśmy dźwięk dzwonka. Wstałam z krzesła i uścisnęłam dyrektorowi dłoń. On przetrzymał ją i spojrzał mi prosto w oczy.
-Liso jesteś jedną z najlepszych uczennic w historii tej szkoły. Nie jestem przyzwyczajony do proszenia o cokolwiek natomiast tu chodzi o mojego syna.
-Panie dyrektorze, oczywiście dziękuje za te słowa, ale nie mam wykształcenia psychologicznego. Jestem w stanie się z nim pouczyć, ale on musi chcieć. Przepraszam, ale mam teraz zajęcia z dodatkowej fizyki.
-Miłego dnia...
——-
-Co dyrektor od Ciebie chciał? Byłaś tam strasznie długo i zaczęłam podejrzewać różne dziwne rzeczy.- zaszła mnie zza pleców Maeve
-Jeju, Wiley nie strasz mnie!-pisnęłam a potem westchnęłam-Chodziło o Adama. Dyrektor chce żebym mu pomogła z nauką...
-Obawiam się, że to nie możliwe. To kretyn-wzruszyła ramionami
-Hej! Nie mów tak.-trąciłam ją w ramię.
CZYTASZ
Sex education
Teen FictionLisa Hellety w środku roku szkolnego dołącza do szkoły Moordale. Nie potrafi się odnaleźć w szkole gdzie głównym tematem jest seks...