Wstałam rano i zaczęłam szykować się do szkoły. Stwierdziłam że dziś ubiorę się bardzo skromnie i mało wyzywająco.
Nie wiem dlaczego mój sąsiad gdy mnie zobaczył szybo zaczął biec do samochodu. To dziwne bo nigdy tak nie robił. Może to dlatego że coś śmierdzi w okolicy. Idąc do szkoły zobaczyłam za rogiem Tomka rozmawiającego z tym królem piękności, dzisiaj przeszedł samego siebie. Jeszcze nigdy nie wyglądał tak bosko. Miałam ochotę wziąć go tu i teraz w tych krzakach.
Podeszłam bliżej bo chciałam podsłuchać o czym rozmawiali. Przecież się nie lubili wiec to dziwne.
Tomek pov:
-wiesz że jeżeli ona się dowie kim jesteś to cię znienawidzi, a poza tym ona jest moja i tylko moja. Wszytko jej powiem.
-Zobaczymy. Na pewno ci uwierzy. A poza tym to ja sie jej podobam nie ty wiec spadaj fajo. Twój dik przy moim jest mikroskopijny.
-No na pewno. Chciałbyś.
-maura nie będę gadał z taka poczwarą
*Tomek poszedł w stronę osiedla patusow*Nieznajomy pov:
Tomek strasznie mnie zdenerwował. Miałem ochotę go zamordować. Co jeśli on naprawdę powie jej o moim sekrecie? Ale jeżeli to zrobi to jego tez znienawidzi, sam już nie wiem co robić. Nagle ujrzałem Jesi, która była piękna. Miała długie chude nogi i wąska talie.Jesi pov:
Byłam zaskoczona tym o czym rozmawiali. Podeszłam do osobnika i przywitałam się
-hej
-hej, jak się masz?
-dobrze, o czym rozmawialiście z Tomkiem?
-a takie męskie pogaduszki
-nie kłam przecież wiem że się nie kibiców
-to nic ważnego nie przejmuj się
-jak masz na imię?
-Wincent
-oh to jak mój kot
Poszliśmy w stronę szkoły. Byliśmy już spóźnieni. Przez przypadek dotknęłam ręki Wincenta. Była zimna jak lód. Na dworze było 30 stopni wiec było to dla mnie dziwne. Po lekcjach podszedł do mnie Tomek i powiedział że to bardzo ważne i dotyczy Wincenta. Byłam bardzo ciekawa co ma mi do powiedzenia.
CZYTASZ
Muj krasz
Science Fictionsajens-fikszyn opowiada o dziewczynie która się zakochała w chłopaku że szkoły który ma mrocznom tajemnice