część 5

18 3 0
                                    

Nagle z dupę pojawiła się Wincent i zaczął rzucać kamieniami w Tomka i wyzywać go od głupków i tępaków. Byłam zdziwiona czemu tak bardzo nie chce żebym dowiedziała się czegoś o nim. Wincent powiedział że sam mi o tym opowie ale potrzebuje czasu. Bardzo nalegałam żeby powiedział mi teraz, ale on nie chciał i uciekł. Chyba go spłoszyłam. Poszłam do domu i cały czas myślałam o co chodzi. Napisałam do niego żeby iść z nim na spacer. Zrobiłam sobie na drogę kanapkę z pasta czosnkowa. Gdy spotkałam się z Wincentem odparowała moje jedzenie i zaczęłam konsumować. Wincent poczuł czosnek i zaczął uciekać. Bardzo mnie to zdzwilo czemu tak bardzo boi się czosnku. Pomyślałam że jest wampirem, ale przecież wampiry nie istnieją. Po powrocie do domu zaczęłam szukać w internecie jakiś informacji na jego temat i wyczytałam że jego tata ma dom pogrzebowy. Byłam już tak zmęczona szukaniem że zasnęłam na laptopie i rozlał mi się ekran. Wstałam rano jak codzień i zaczęłam się szykować. Cieszyłam się ponieważ był piątek. Ubrałam się nowocześnie w moje najnowsze ubrania. Jest to bardzo trendowa koszulka z LV i kamizelka gucci. Założyłam tez moje mokasyny.

Idąc do szkoły zauwazylam Wincenta, który czaił się w krzakach

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Idąc do szkoły zauwazylam Wincenta, który czaił się w krzakach. Co on tam robił? Nie wiem ale poszłam dalej. Po szkole znów go widziałam w ciemnej uliczce niedaleko mojego domu. Miał jakiś czerwony płyn w kącikach ust który wyglądam jak krew. Podeszłam i zapytałam co to, a on odpowiedział że to sok truskawkowy i że już musi iść.

Muj kraszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz